Proboszcz dopuścił się haniebnych rzeczy wobec parafianki. Na kobietę wylała się fala hejtu
Napastliwe zachowanie proboszcza z Jasła stało się przyczynkiem do wytoczenia mu procesu przez jedną z mieszkanek miasta. Kobieta złożyła pozew przeciwko kapłanowi i wygrała, ale sprowadziła tym na siebie ogromną złość innych parafian. Ci, zamiast stanąć w obronie nękanej, z żalem żegnali się z duchownym, którego… przeniesiono do innej parafii. Przytłoczona falą hejtu ofiara księdza musiała natomiast wyprowadzić się z miejscowości.
Jasło. Parafianka wygrała w sądzie z napastliwym proboszczem
Historię, którą żyje Jasło, opisuje “Gazeta Wyborcza”. Z dziennika dowiadujemy się, że jedna z mieszkanek miasta pod koniec czerwca br. wygrała w sądzie z proboszczem ze swojej parafii, Grzegorzem B. Kapłan został uznany winnym wielokrotnego naruszenia nietykalności cielesnej kobiety, zniesławienia i znieważenia jej.
Sprawa nie była prosta do udowodnienia, ale po wysłuchaniu zeznań 12 świadków, sąd przychylił się do wersji mówiącej o winie duchownego. Jako karę nakazano mu zapłacenie grzywny w wysokości 1,2 tys. zł na rzecz skarbu państwa i wypłacenie pokrzywdzonej nawiązki w wysokości 10 tys. zł.
Jarosław Kaczyński przyłapany. Zrobił to podczas wystąpienia Mateusza MorawieckiegoKapłan został jedynie przeniesiony do innej parafii
Skandaliczne, poza zachowaniem samego duchownego jest także to, że gdy tylko sąd orzekł winę ks. Grzegorza B., rzeszowska kuria zdecydowała się przenieść go do małej parafii niedaleko Czudca w powiecie strzyżowskim.
Tymczasem starzy parafianie nie mogli pogodzić się z utratą proboszcza i dali temu wyraz serdecznie się z nim żegnając, a nawet kierując w jego stronę przeprosiny.
ZOBACZ: Kapłan przewrócił się i rozsypał hostię. Ksiądz z TikToka musiał zareagować
Argumentem działającym na niekorzyść kapłana nie było dla nich nawet to, że choć odwołał się on od wyroku do Sądu Okręgowego, ponownie przegrał. Mimo iż wyrok się uprawomocnił, ks. Grzegorz dalej pozostaje bezkarny w oczach swoich zwierzchników.
Kobieta spotkała się z falą hejtu
Jakby tych szokujących informacji nie było dość, “GW” podaje, że parafianka swoje pierwsze kroki skierowała właśnie do kurii. Niestety, tam nie odnalazła empatii i zrozumienia, dlatego kobieta zdecydowała się pójść na drogę sądową.
- Oskarżony proboszcz starał się nawiązać z moją klientką, a swoją parafianką, relację, której pani Justyna wyraźnie sobie nie życzyła i wielokrotnie dawała mu to do zrozumienia. Przed wniesieniem aktu oskarżenia do sądu przez moją klientkę zostały podjęte wszelkie możliwe kroki, które mogłyby spowodować, że ksiądz zaniechałby wobec niej tego rodzaju zachowań - opisał mec. Maksymilian Gurbisz.
ZOBACZ: Zapytała księdza o studiujące kobiety. Padła bulwersująca odpowiedź
Kobieta, owszem, wygrała z księdzem w sądzie, ale może czuć jedynie gorzką satysfakcję. Z powodu swojej odważnej decyzji i niezamiatania sprawy pod dywan, spotkała się z tak wielką falą hejtu, że musiała zmienić miejsce zamieszkania.
Źródło: Gazeta Wyborcza