Pożar w hotelu w Karpaczu, trwa akcja służb. Ewakuowano blisko 400 osób
W poniedziałek (22.01) w Karpaczu w jednym z hoteli wybuchł pożar. Z racji zagrożenia konieczne było ewakuowanie blisko 400 osób przebywających w obiekcie. Strażacy stanęli przed trudnym zadaniem. W budynku panuje ogromne zadymienie.
Pożar w hotelu w Karpaczu
Karpacz. W poniedziałek 22 stycznia tuż przed godziną 6 nad ranem w jednym z popularnych hoteli wybuchł pożar. Płomienie pojawiły się pod podłogą pubu. Fakt, iż ogień znajdował się w pomieszczeniach gospodarczych, wymógł konieczność demontażu praktycznie całej konstrukcji podłogi.
Problemów "19.30" TVP już nie da się ukryć. Danuta Holecka święci tryumfy- Na miejscu pracuje 11 zastępów straży pożarnej, nasze prace cały czas trwają - przekazał kpt. Krzysztof Zakrzewski z PSP w Jeleniej Górze w rozmowie z portalem Interia.
Goście hotelowi zostali ewakuowani, uciekać musiało blisko 400 osób
Pożar w hotelu w Karpaczu to nie tylko akcja gaśnicza. W związku z trwaniem ferii obiekt był pełen gości. Konieczna była pilna ewakuacja, tak by wszystkim osobom zapewnić bezpieczeństwo oraz umożliwić strażakom swobodną akcję gaśniczą.
- Osób poszkodowanych na szczęście nie ma, wszyscy opuścili obiekt przed przyjazdem straży pożarnej - wyjaśnił w rozmowie z TVN24 kpt. Krzysztof Zakrzewski.
Z płonącego hotelu Sandra Spa w Karpaczu ewakuowano niemal 400 osób. Zagrożeniem dla nich były nie tylko płomienie, ale również silne zadymienie, które znacznie utrudniało swobodne oddychanie.
Trwa akcja gaśnicza hotelu w Karpaczu
Co wiadomo na temat pożaru hotelu Sandra Spa w Karpaczu? Obecnie trwa jeszcze akcja gaśnicza, więc głównym celem pozostaje ugaszenie ognia. Przyczyny będą szczegółowo badane przez śledczych, niemniej strażacy przedstawili już możliwą wstępną przyczynę pojawienia się ognia.
ZOBACZ: Akt zgonu na nowych zasadach z absurdalnym pytaniem. Lekarze alarmują i chcą zmian
- Na chwilę obecną prowadzimy cały czas działania w części pubu, tam doszło do zapalenia się najprawdopodobniej śmieci. Działania na pewno jeszcze chwilę potrwają - przekazał cytowany przez TVN24 rzecznik jeleniogórskich strażaków.
Źródło: inteira.pl, tvn24