Poszli na grób Grzegorza Borysa. Zaskakujący widok miesiąc po pogrzebie
Widok grobu Grzegorza Borysa miesiąc po pogrzebie zaskakuje. 44-letni wojskowy podejrzewany o zabójstwo własnego syna został pochowany 16 listopada w Gdyni. Wiele osób może być zdziwionych tym, jak wygląda mogiła. Wbrew pozorom nie została opuszczona.
Grzegorz Borys został pochowany miesiąc temu
Grzegorz Borys był poszukiwany przez wiele dni. Akcja z udzielam policji, strażaków oraz wojska rozpoczęła się 20 października, gdy żona 44-latka znalazła w mieszkaniu ciało 6-letniego syna Olusia. Żołnierz został znaleziony dopiero 6 listopada.
Ciało Grzegorza Borysa zostało wyłowione ze zbiornika wodnego Lepusz w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. To właśnie TPK skupiały się działania śledczych tropiących 44-latka. 10 dni po znalezieniu zwłok odprawiono pogrzeb.
Danuta Holecka bohaterką niemieckiego dziennika. Niewiarygodne, jak ją nazwanoGrób Grzegorz Borysa jest zadbany, ale to nie wszystko
Pogrzeb Grzegorza Borysa był wyjątkowo skromny. Niewiele osób wzięło udział ostatnim pożegnaniu 44-latka ściganego w związku z morderstwem 6-letniego syna. - Nikt nie niósł nawet tabliczki z imieniem i nazwiskiem, ta czekała już przy grobie - relacjonowali dziennikarze Faktu obecni na miejscu.
ZOBACZ: Tajemnica śmierci Grzegorza Borysa. Cały czas brakuje kluczowych informacji
Jak obecnie wygląda grób Grzegorza Borysa? Czarna urna z prochami żołnierza spoczęła w małej mogile na gdyńskim cmentarzu. Po miesiącu od pogrzebu Fakt odwiedził cmentarz. Grób nie tylko nie został opuszczony, ale ktoś przykładnie o niego dba.
Tak miesiąc po pogrzebie wygląda grób Grzegorza Borysa
Miesiąc od pogrzebu 44-latka jego grób przystrojony został specjalnym wieńcem świątecznym. Uwagę zwracają również świeże kwiaty stojące na mogile. Co więcej, na grobie postawione zostały nowe znicze, które nieustannie się palą i rzucają ciepłe światło płomienia na tablicę z imieniem i nazwiskiem zmarłego.
ZOBACZ: Łamiący serce list małego Adasia do św. Mikołaja. Poprosił tylko o jedną rzecz
Przypomnijmy, iż Grzegorz Borys nie został pochowany wraz z synem. 6-letni Oluś spoczął z dala od ojca, który podejrzewany był o jego brutalne morderstwo.
Źródło: Fakt