Zrobił zdjęcia zwłok Grzegorza Borysa. Ujawniono nowe informacje
Zdjęcie zwłok Grzegorza Borysa trafiło do sieci. W związku z tym incydentem podjęto właśnie kluczową decyzję. Prokuratura w Gdańsku zdecydowała, że sprawa publikacji fotografii ciała poszukiwanego 44-latka nie zostanie zamieciona pod dywan.
Niedopuszczalne zachowanie po znalezieniu ciała Grzegorza Borysa
Grzegorz Borys został znaleziony martwy. Ciało 44-latka ściganego czerwoną notą Interpolu ujawniono w zbiorniku wodny Lepusz na terenie Gdyni. Wiadomość o śmierci żołnierza, który miał zabić swojego 6-letniego syna, obiegła cały kraj, a niedługo później doszło do incydentu, który nie powinien mieć miejsca.
Zdjęcia zwłok Grzegorza Borysa zostały opublikowane na lokalnym portalu i z miejsca wywołały burzę. Na fotografii widać było nie tylko rys sylwetki zwłok wyłowionych z wody. Czytelnicy zobaczyli nawet zbliżenie na twarz 44-latka. Prokuratura w Gdańsku poinformowała, że w związku z publikacją zdjęć podjęto ważną decyzję.
Grzegorz Borys nie żyje. To ona zidentyfikowała ciało, ujawniono kulisyKtoś zrobił zdjęcie zwłok Grzegorza Borysa, prokuratura zdecydowała
Publikacja wizerunku zmarłego Grzegorza Borysa nie pozostanie bez reakcji właściwych służb. Wszystko wskazuje na to, że zdjęcia ciała 44-letniego żołnierza zostały wykonane przez osobę, która brała udział w samych poszukiwanych. Jej personalia pozostają jeszcze nieznane.
ZOBACZ: Zginął, szukając Grzegorza Borysa. Nowe ustalenia ws. śmierci strażaka, centrala była zepsuta
W piątek 10 listopada Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przekazała, iż sprawa ujawnienia zdjęć zwłok Grzegorza Borysa trafi pod lupę śledczych. - Wszczęto śledztwo w sprawie ujawnienia zdjęć zwłok. Postępowanie wszczęto w kierunku artykułu 266 kodeksu karnego (ujawnianie informacji w związku z wykonywaną funkcją – przyp. red.) - przekazała prokurator Grażyna Wawryniuk w rozmowie z Faktem. Wiadomo, co grozi przy ewentualnym skazaniu winnego.
Karą za ujawnienie zdjęć może być nawet więzienie
Osoba, która opublikowała zdjęcia na lokalnym portalu oraz osoba, która wykonała fotografię na miejscu ujawnienia ciała Grzegorza Borysa, mogą mieć kłopoty prawne. - Za ujawnienie tajemnicy służbowej, zawodowej grozić może nawet do trzech lat pozbawienia wolności - wskazuje Fakt.
ZOBACZ: Ksiądz nagle zniknął. Miał robić nieprzyzwoite rzeczy z nieletnimi
Ciało Grzegorza Borysa zostało znalezione stosunkowo blisko domu, gdzie doszło do morderstwa 6-letniego Olka. Pomorska Policja ujawniła, iż zwłoki 44-latka znajdowały się pod jedną z “pływających wysp” powstałych z roślinności rosnącej mokradłach.
Źródło: Fakt