Półroczny Maksio nie żyje, jego starsza siostra przeżyła piekło. Widok grobu malca porusza
Sześciomiesięczny Maks został brutalnie zamordowany, a jego starszą o dwa lata siostra przeżyła piekło. Proces matki i jej kochanka, którzy są oskarżeni o pasmo tragedii, toczy się od 4 lat. Widok grobu malca ciśnie łzy do oczu.
Tragedia na Podkarpaciu. Proces toczy się już 4 lata
29 lipca 2017 roku półroczny Maks z licznymi obrażeniami trafił w stanie krytycznym do szpitala. Malec zmarł. Do placówki przywieziono też jego siostrę, 2,5-letnią Lenę, na której ciele policjanci również zauważyli obrażenia.
W związku ze sprawą zatrzymani zostali rodzice dzieci oraz Grzegorz B., który jest kochankiem matki dzieci, Kariny B., i pracodawcą ojca Maksa i Leny, Ryszarda B. Prokuratura oskarżyła kochanka kobiety o zabójstwo, znęcanie się nad chłopcem i znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad 2,5-letnią dziewczynką.
Początkowo Grzegorz B. przyznał się do winy. Tłumaczył, że nienawidził dziewczynki i sprawiało mu przyjemność, gdy Lenka się go bała. Podobnie dobrze się czuł, gdy zadawał dziecku ból. W zeznaniach pojawiały się informacje o tym, że 45-latek podduszał dziecko oraz je szarpał. Później zaprzeczył wcześniejszym zeznaniom i odmówił składania wyjaśnień.
Mecenas Piotr Kaszewiak ma piękną partnerkę. Niewielu wiedziało, że to gwiazda TVPPrzed sądem odpowiadają matka dzieci i jej kochanek
Karina B. odpowiada przed sądem za pomocnictwo Grzegorzowi B. w zabójstwie jej syna i znęcania się nad jej córką. Kobiecie prokurator zarzucił też znęcanie się nad 2,5-latką. Za zarzucane im czyny obojgu grozi dożywotnie pozbawienie wolności. Grzegorz B. przebywa w areszcie, Karina B. zaś odpowiada z wolnej stopy.
Ryszard B. prowadził zakład stolarski we wsi Klęczany, miał żonę i dzieci, a sąsiedzi nie wierzyli w zarzuty, które mu postawiono. Karina B. i Ryszard B. od kilku tygodni przed tragedią nie mieszkali razem. Rodzina miała założoną niebieską kartę.
Malca już zawsze będzie pilnował aniołek
Proces rozpoczął się w styczniu 2019 roku i z uwagi na charakter sprawy jest niejawny. Półroczny Maks jest pochowany w rodzinnej wsi jego ojca. W kameralnej uroczystości uczestniczyła tylko najbliższa rodzina.
Widok grobu malca wyciska łzy. Jak przekazał “Fakt”, na płycie znajduje się gipsowy aniołek otoczony wieńcem z białych kwiatów i sentencją "Myślę o tobie". Wyryty jest też napis “W marzeniach było inaczej”.
Źródło: “Fakt”