Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Społeczeństwo > Pokazali, co dzieje się pod Morskim Okiem. Wybuchła gruba awantura
Mateusz Wyderka
Mateusz Wyderka 16.07.2024 21:32

Pokazali, co dzieje się pod Morskim Okiem. Wybuchła gruba awantura

Droga nad Morskie Oko
Fot. screen Instagram

Co jakiś czas trafiają do sieci nagrania z drogi nad Morskie Oko, wywołując żywiołowe dyskusje o wykorzystywaniu przez fiakrów, koni transportujących turystów. Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w ostatnich dniach. “Nadal znajdujesz wymówkę, aby przejechać ten kawałek?” - pyta jeden z internautów.

Kontrowersyjna praktyka fiakrów

Zakopane to bardzo popularny kierunek turystyczny, zarówno zimą, jak i latem. Wiele osób, które decydują się na odwiedzenie stolicy polskich Tatr, wybiera się zobaczyć słynne Morskie Oko. 

Oczywiście nie ma w tym nic złego. Kontrowersje wywołuje jednak sposób pokonania drogi prowadzącej do zlokalizowanego pośród tatrzańskich szczytów jeziora. Kłótnie i dyskusje w tym temacie trwają już od dłuższego czasu i wydają się nie mieć końca. 

Masz takie książki z PRL? Są warte dużo pieniędzy

Nagranie z TikToka

W ostatnich dniach w sieci pojawiły się dwa nagrania z tego miejsca, które - co nie było trudne do przewidzenia, wzbudziły żywiołową dyskusję. 

Kolejka na konie. Bardzo dużo ludzi stoi, żeby zjechać konikami na dół z Morskiego Oka. Bardzo dużo ludzi - mówi autor nagrania.

Część internautów ostro krytykuje praktykę korzystania z usług fiakrów, wskazując jednocześnie, że dany odcinek można bez problemu pokonać pieszo. Inni natomiast cenią sobie możliwość przejażdżki wozem ciągniętym przez konie. 

Nagranie z Instagrama

Na drugim, zamieszczonym na Instagramie nagraniu widać, jak młody mający problemy z chodzeniem człowiek, pokonuje trasę do Morskiego Oka pieszo. Obok jedzie wóz wypełniony turystami. W tle widzimy na pis informujący, że w ciągu 10 lat z Morskiego Oka do rzeźni trafiło aż 430 koni. Oba nagrania doskonale ze sobą korespondują. 

A ty nadal znajdujesz wymówki, żeby przejechać się ten kawałek? - pyta autor nagrania.