Pierwszy udany wypad białoruskich partyzantów. Mieli przeprowadzić atak w Rosji
Białoruski ruch "Opór" przekazał, że po raz pierwszy akcja dywersyjna na terytorium Rosji zakończyła się sukcesem. Partyzanci ochotnicy twierdzą, że zniszczyli infrastrukturę kolejową. - Okupant i jego usłużni niewolnicy nie zaznają spokoju - mówią na nagraniu opublikowanym w internecie.
Do aktów sabotażu na szlakach kolejowych w Białorusi dochodzi od początku wybuchu wojny w Ukrainie. Partyzanci mają tylko jeden cel - utrudnić transport sprzętu wojskowego przez tereny białoruskie.
Akcja białoruskich partyzantów. Twierdzą, że zablokowali odcinek linii kolejowej
To właśnie dzięki działaniom białoruskich partyzantów udało się wpłynąć na zaplecze ofensywy na Kijów i Czernihów. Anton Motolko, niezależny białoruski bloger, szacuje, że grupy dywersyjne wpłynęły na 80 proc. logistyki armii rosyjskiej.
Do tej pory władze w Mińsku potwierdziły 80 ataków. Teraz telewizja Biełsat poinformowała o nowym komunikacie grupy "Bociany Lecą", która jest częścią ruchu "Opór".
Ochotnicy twierdzą, że udało się przeprowadzić wypady na terytorium Rosji - w obwodach smoleńskim i briańskim. Byłaby to pierwsza udana białoruska akcja poza własnymi terenami.
O szczegółach partyzanci mówią na nagraniu opublikowanym na Youtubie. Twierdzą, że zablokowali odcinek linii kolejowej Briańsk - Orzeł między miejscowościami Biełyje Bieriegi i Babinka (obwód briański). Poza tym wskazują, że udało im się zniszczyć kilka szaf kontroli ruchu pociągów, urządzenia sygnalizacji, centralizacji i blokowania na kilku odcinkach.
"Okupant nie zazna spokoju"
- Okupanci i ich wspólnicy na terytorium Białorusi już odczuli na sobie, czym jest białoruski ruch oporu. Sługusy dyktatorów muszą dniem i nocą siedzieć na warcie wzdłuż linii kolejowych, usiłując wykryć grupy partyzantów - przekonują ochotnicy w materiale wideo. W dalszej części nagrania zapewniają, że "okupant i jego usłużni niewolnicy nie zaznają spokoju". - Ani na naszej ziemi, ani we własnym domu - podkreślają.
Białoruś to jedno z niewielu państw, które wspiera rosyjską inwazję na Ukrainę, choć Aleksandr Łukaszenka do tej pory nie zdecydował się wysłać tam swoich wojsk. Sprzeciw wobec bezpośredniego zaangażowania Białorusi w wojnę widać w społeczeństwie.
Z sondażu brytyjskiego think tanku Chatham House wynika, że tylko 3 proc. Białorusinów popiera dołączenie wojsk po stronie Rosji. O tym, co społeczeństwo uważa o wojnie, mówiła także białoruska opozycjonistka i kontrkandydatka Aleksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich w 2020 r. Swiatałana Cichanouska.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Źródło: onet.pl, tvp.info, goniec.pl