Nie żyje 4-letni chłopczyk. Nie pomógł nawet LPR
Nie żyje 4-letni chłopiec. Do tragedii doszło w sobotę 27 lipca w Rybniku. Mimo długiej reanimacji, życia dziecka nie udało się uratować.
Lądował śmigłowiec LPR
Z relacji służb wynika, że 4-latek bawił się w przydomowym ogrodzie z innym dzieckiem. W pewnym momencie wpadł do oczka wodnego. Rodzice, gdy tylko zorientowali się, co się stało, powiadomili o zdarzeniu służby. Lądował śmigłowiec LPR.
Tadeusz Rydzyk dostał 220 mln na muzeum. Trudno uwierzyć, co jest zamiast niegoNie żyje 4-letni chłopczyk
Mimo długiej reanimacji, życia chłopca nie udało się uratować. Służby pod nadzorem prokuratora będą wyjaśniać okoliczności tragedii. Z informacji przekazanych przez funkcjonariuszy wynika, że rodzice dziecka byli trzeźwi.
ZOBACZ TAKŻE: Burza wokół pogrzebu Jacka Jaworka. Niebywałe, co się dzieje
Zasady bezpieczeństwa nad wodą
Policja regularnie przypomina, że utonięcia mogą zdarzyć się wszędzie, także w przydomowym ogrodzie. W przypadku kilkuletnich dzieci, ryzyka nie eliminuje nawet niski poziom wody w basenie czy oczku wodnym.
Śmiercią może skończyć się nawet zachłyśnięcie, dlatego kluczowe jest, by pod żadnym pozorem nie spuszczać podopiecznego z oczu, gdy przebywa w okolicach wody. Warto pamiętać również o konieczności spuszczania jej z dmuchanego basenu, gdy ten nie jest używany. Obecność ratowników nie zwalnia rodziców z konieczności pilnowania dziecka.