Mówią o nim "medialny żołnierz Putina". Władimir Sołowjow uderzył w Polskę
Czołowy rosyjski propagandzista z kanału Rossija 1 w czasie największej oglądalności zakpił i drwił z Polski. Władimir Sołowjow wyśmiewał nie tylko nazwisko minister Anny Moskwy i sugerował, że teraz musi je zmienić. Ulubieniec Władimira Putina, który pomaga prezydentowi Rosji upewniać rodaków w zasadności działań Kremla, uderzył również w słowa gen. Waldemara Skrzypczaka. - To jakiś wioskowy głupek? - pytał Władimir Sołowjow.
Pełne agresji i kremlowskich kłamstw propagandowych zdania tylko potwierdzają tezę wskazującą, że Władimir Sołowjow jest medialnym żołnierzem Władimira Putina. Słowa dziennikarza kanału Rossija 1 trafiają do milionów Rosjan, a ci czerpią z nich pełnymi garściami.
Kiedy Polska zdecydowała o wydaleniu rosyjskich dyplomatów, Władimir Sołowjow w swoich wypowiedziach zaczął coraz częściej wspominać Warszawę. - Polska staje się obozem warownym Amerykanów - padło w czasie programu naczelnego propagandzisty Władimira Putina.
Władimir Sołowjow nie tylko "stara się" analizować rusofobię wśród polskich elit i zwykłych obywateli. Naczelny propagandzista Kremla wpisuje się w narrację Moskwy i stara się skłócić Polaków i Ukraińców, sięgając do trudnej wspólnej historii. - Nie wybaczyli zbrodni banderowców na Wołyniu - stwierdził. Ataki dziennikarza prokremlowskiego kanału Rossija 1 stały się również personalne.
Medialny żołnierz Putina, Władimir Sołowjow uderza w Polskę
Podobnie jak przed kilkoma dniami Dmitrij Miedwiediew, tak i Władimir Sołowjow nie szczędził Polsce gorzkich i szyderczych słów. Kluczowy w deprecjonowaniu działań Warszawy i zwykłych Polaków jest fakt silnej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.
- Pewnie fort Trump zmienią na fort Biden - padał z ust jednego z gości Władimira Sołowjowa i nie było to przypadkiem. Dziennikarz kanału Rossija 1 przyjął narrację, że Polska robi wszystko, by "podlizać się" Amerykanom.
Medialny żołnierz Putina wskazywał, że osoby protestujące pod rosyjską ambasadą są "opętane", a sama Warszawa "strzela sobie w kolano", rezygnując z rosyjskich surowców. W opinii gwiazdy prorządowego kanału Rossija 1 doprowadzi to tylko do tego, że rosyjski gaz kupowany będzie przez Polskę z Niemiec.
Na celownik Władimira Sołowjowa trafiły jednak konkretne osoby. Były prezydent Rosji kpił niedawno z Mateusza Morawieckiego, jednak medialny żołnierz Władimira Putina, w którego wpatrzone są miliony Rosjan, postanowił personalnie uderzyć w gen. Waldemara Skrzypczaka i minister Annę Moskwę.
Personalne ataki propagandzisty Władimira Putina
Agresywny ton i prześmiewcze ataki to specjalność Władimira Sołowjowa, który na antenie swoich programów zgrabnie prezentuje narrację Kremla. Jakiś czas z ust jego nieprzypadkowego gościa padł przytyk w stronę minister klimatu i środowiska.
- W Polsce mają minister, która nazywa się Moskwa - mówił Siergiej Andriejew, rosyjski ambasador w Warszawie. Wtórował mu medialny żołnierz Kremla, który w prześmiewczym tonie i robiąc aluzję do stosunków polsko-amerykańskich stwierdził, że "musi (minister Anna Moskwa - przyp. red.) zmienić nazwisko na Waszyngtonka".
W czasie największej oglądalności Władimir Sołowjow z kanału Rossija 1 skrytykował i wykpił gen. Waldemara Skrzypczaka. - To jakiś wioskowy głupek? - zapytał medialny żołnierz Władimira Putina. W odniesieniu do stwierdzenia generała, iż Polska powinna rozważyć upomnienie się o tereny obwodu Kaliningradzkiego, Władimir Sołowjow podzielił się krótkim i treściwym stwierdzeniem: "niech lepiej nie pyskują".
- Można im przypomnieć słowa towarzysza Stalina, który na pytanie, po co mu Lwów, który nigdy nie był częścią imperium rosyjskiego, odparł, że Warszawa to była częścią tego imperium - dodał agresywnym tonie propagandzista kremlowski, a wtórował mu przy tym Andriejew. Michał Marek z Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa w rozmowie z portalem wp.pl wyjaśnił, co może stać z atak silnym stanowiskiem prorządowym dziennikarza kanału Rossija 1.
Sołowjow wykonuje w telewizji rozkazy służb odpowiedzialnych za dezinformację?
Kim tak naprawdę jest Władimir Sołowjow, który nieustannie powtarza, że zdradą są negocjacje z Ukrainą? - To okazanie słabości! Nie rozmawia się z faszystami, nie podaje się ręki gadom, trzeba im trzymać but na gardle - mówił. Podobnie ostre stanowisko dziennikarz kanału Rossija 1 ma na temat wycofania wojsk spod Kijowa - to Władimir Sołowjow nazwał "zdradą".
- Moim zdaniem wykonuje zadania zlecane przez rosyjskie służby i ekspertów odpowiedzialnych za politykę dezinformacyjną Kremla. Swoje programy reżyseruje w ten sposób, aby nagłośnić potrzebne Kremlowi tezy, albo wyśmiać argumenty, które je krytykują - powiedział dla wp.pl Michał Marek.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
CNN: Putin jest świadomy, że wojsko go okłamuje. Konflikt z ministrem obrony Szojgu
Tajemnicze bransoletki na rękach Andrzeja Dudy. Wiemy, co oznaczają
Wiktory 2021: Wielka wpadka organizatorów. Niepełnosprawna blogerka odebrała nagrodę pod sceną
Źródło: wp.pl