Mazowieckie. Ciągnął za samochodem 92-latka na wózku. Doszło do tragedii
Miał pomóc, a tymczasem zupełnie nieintencjonalnie przyczynił się do ogromnej tragedii. 72-latek jadący osobową toyotą zaproponował 92-letniemu seniorowi doholowanie do domu swoim własnym autem. Wszystko po tym, jak staruszkowi rozładował się akumulator w wózku inwalidzkim. Niestety, w czasie jazdy doszło do upadku ciągniętego przez samochód emeryta. Przybyłe do pomocy służby były bezradne.
72-latek chciał doholować seniora na wózku pasem awaryjnym
O tragedii we wtorek 31 października poinformowała Mazowiecka Policja. Z jej relacji wynika, że do dramatu doszło w Ninkowie w gm. Borkowice na południowy zachód od Radomia.
Jadący przebiegającą tamtędy drogą 72-letni mężczyzna spotkał starszego o 20 lat seniora na wózku inwalidzkim. Mężczyźnie rozładował się akumulator w pojeździe. Kierowca toyoty zaproponował mu więc doholowanie do domu. Niestety, sprawa miała makabryczny finał.
Interpol ściga Grzegorza Borysa. Za 44-latkiem wydano "czerwoną notę", co to oznacza?Sprawa miała tragiczny finał
- Podczas holowania siedzący na wózku mężczyzna upadł za jezdnię. Pomimo reanimacji podjętej przez wezwanych na miejsce medyków, mężczyzna zmarł na miejscu - przekazała mazowiecka policja.
Funkcjonariusze pod nadzorem prokuratury wyjaśniają dokładne okoliczności śmiertelnego wypadku i przypominają przy okazji, że zgodnie z prawem, osoba poruszająca się na wózku inwalidzkim jest pieszym.
ZOBACZ: Spanikowana matka podbiegła do policjantów. Jej dziecko znalazło się w niebezpieczeństwie
- Pamiętajmy, że bezpieczeństwo na drogach zależy od każdego z nas, a odpowiedzialne zachowanie na drodze pomoże nam uniknąć niebezpiecznych sytuacji - apelują.
Smutny dzień na mazowieckich drogach
To nie koniec tragicznych wieści z mazowieckich dróg we wtorek. Nad ranem na drodze krajowej nr 50 w miejscowości Przęsławice doszło do innego, dramatycznego zdarzenia, w którym udział brały dwie ciężarówki.
ZOBACZ: Zostawił kartkę za wycieraczką samochodu. Grozi mu 10 lat więzienia
Po zderzeniu pojazdy stanęły w ogniu, a gdy ten udało się w końcu ugasić, w kabinach ujawniono zwłoki dwóch kierowców. Trasa Mszczonów-Grójec była zablokowana przez wiele godzin. Ponawiamy apele o ostrożność i rozwagę podczas jazdy.
Źródło: Policja