Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Mateusz Morawiecki chciał uderzyć w Donalda Tuska. Dziennikarz TVN popsuł plany premiera
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 17.08.2022 13:01

Mateusz Morawiecki chciał uderzyć w Donalda Tuska. Dziennikarz TVN popsuł plany premiera

Mateusz Morawiecki chciał uderzyć w Donalda Tuska, dziennikarz TVN wytknął mu mijanie się z prawdą
Jan BIELECKI/East News

Mateusz Morawiecki wydaje się nieustanną inspiracją speców z "Wiadomości" TVP. Nawet skażenie nad Odrą jest w stanie powiązać z Donaldem Tuskiem. Lider PO stał się jednym z głównych bohaterów konferencji prasowej premiera w miejscowości Uraz. Doszło do kłótni z dziennikarzem TVN, ale nawet dosłowny cytat nie przekonał szefa rządu, że "białe jest białe, a czarne jest czarne".

Mateusz Morawiecki po raz kolejny postanowił sięgnąć do motywu Donalda Tuska, jako jeźdźca apokalipsy. Premier zrobił to w czasie konferencji na temat sytuacji nad skażoną Odrą.

Skażona Odra, Niemcy, rtęć i Donald Tusk. Czy można wymarzyć sobie lepiej spełniony wzór na uderzenie w lidera Platformy Obywatelskiej? Mateusz Morawiecki nie chciał przepuścić tej okazji i w czasie wizyty w woj. dolnośląskim puścił konie po betonie.

Mateusz Morawiecki przedstawił pełen wachlarz swoich umiejętności i po zaatakowaniu Donalda Tuska... wdał się w kłótnię z dziennikarzem TVN obecnym na konferencji. Żywy cytat nie przekonał jednak premiera, że mógł się on pomylić i powielać nieprawdziwe informacje.

Mateusz Morawiecki uderza w Donalda Tuska, powodem skażenie nad Odrą

Mateusz Morawiecki w miejscowości Uraz (woj. dolnośląskie) w poniedziałek pokazał pełen wachlarz swoich umiejętności. Wykorzystanie każdej sytuacji na uderzenie w Donalda Tuska zjednuje mu specjalne względy u Jarosława Kaczyńskiego?

Tego nie wiemy, ale Mateusz Morawiecki inspiruje dziennikarzy "Wiadomości" TVP w powiązaniu Donalda Tuska z katastrofą ekologiczną nad Odrą. Premier przekazał podczas konferencji prasowej, że rząd będzie chciał zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.

Mateusz Morawiecki był w Gorzowie Wielkopolskim, by sprawić sytuację nad skażoną Odrą. Fot.: Kancelaria Premiera RP
Mateusz Morawiecki był w Gorzowie Wielkopolskim, by sprawić sytuację nad skażoną Odrą. Fot.: Kancelaria Premiera RP

Chociaż nie przekazał wiadomości na temat tego, co faktycznie jest przynajmniej skażenia nad Odrą, to nie omieszkał wskazać palcem na Donalda Tuska. Mateusz Morawiecki stwierdził, że lider PO "bardzo ochoczo podchwycił fake newsa o rtęci w Odrze".

- Oni chyba trzymali kciuki za tę rtęć i zdziwili się później temu dementi ministra Alexa Vogla - powiedział Mateusz Morawiecki dumy z ciosu wyprowadzonego w stronę Donalda Tuska.

Co ważne, chociaż szef rządu uderzył w Donalda Tuska i zarzucił mu promowanie fake newsów, to nie wspomniał o marszałek województwa lubuskiego Elżbiecie Annie Polak, która już wcześniej publicznie przekazała, że Alex Vogel w rozmowie z nią potwierdził, że w Odrze wykryto wysokie stężenie rtęci.

Niestety premier zapomniał, że na konferencji znajdują się nie tylko dziennikarze TVP i zamiast przygotowanych wcześniej pytań zawierających podprogowe pochwały jego działań, pojawią się też pytania, które obnażą, że szef rządu... nie do końca ma rację.

Mateusz Morawiecki spiął się z dziennikarzem TVN

Dziennikarz TVN obecny na konferencji w miejscowości Uraz podniósł rękę i trzymając mikrofon, zwrócił się wprost do Mateusza Morawieckiego. Jego słowa nie były pochwalnym peanem na cześć szefa polskiego rządu, co ewidentnie zabolało premiera.

- Panie premierze, ja muszę ad vocem. Niemiecki minister pisał na swoim Twitterze, że sprawa jest karygodna, bo tłumacz zadał mu inne pytanie. Zadał mu pytanie dotyczące tego, czy on mówił, że w wodzie znajduje się żrąca substancja. Nie padło tam w ogóle pytanie o rtęć. On sprostował to na Twitterze - powiedział Tomasz Mildyn reprezentujący TVN.

Niebiesko-żółte logo podziałało jak czerwona płachta na byka. Mateusz Morawiecki postanowił przynieść chwałę Jarosławowi Kaczyńskiemu i wytknąć dziennikarzowi TVN błąd. Tyle, że... nie wyszło.

- A mógłby pan powiedzieć, co do końca powiedział - mówił premier do reportera, niczym nauczyciel oczekujący na ujawnienie braków wiedzy u swoich uczniów.

- Powiedział, że wypowiedź, o którą pytał go tłumacz, nie jest mu znana - odpowiedział dziennikarz TVN. - A dalej, panie redaktorze z TVN - drążył z uporem maniaka Mateusz Morawiecki. Wydaje się, że nie miał pomysłu na inną linię obrony.

Tomasz Mildyn z TVN przytoczył pełną wypowiedź ministra Alexa Vogla, ale... to nie przekonało Mateusza Morawieckiego. Można jedynie przypuszczać, że premier przywykł do standardów TVP i poddał pod wątpliwość prawdziwość cytatu.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: businessinsider.pl