Libiąż. Stracili kontakt z 79-latką, gdy weszli do jej domu, zamarli. Na miejscu zaroiło się od służb
Policjanci z Libiąża zostali wezwani przez pracownice socjalne, które poinformowały ich, że nie mogą skontaktować się z jedną ze swoich podopiecznych. W domu kobiety funkcjonariusze zastali przerażający widok - martwa 79-latka leżała na łóżku, a na krześle siedział jej syn.
Pracownice socjalne nie mogły skontaktować się z 79-latką
W poniedziałek 8 maja policjanci z Libiąża (woj. małopolskie) otrzymali niepokojące zgłoszenie z Ośrodka Pomocy Społecznej. Pracownice zawiadomiły, że są zaniepokojone sytuacją jednej ze swoich podopiecznych. Kobieta nie odpowiadała od dłuższego czasu na próby kontaktu, a pracownicy nie mogli dostać się do jej domu.
Na miejsce został skierowany patrol policji, który wszedł do domu 79-latki. Funkcjonariuszom udało się dostać na parter, gdzie dokonali podejrzanego odkrycia - na stole leżała broń, prawdopodobnie replika pistoletu.
Nieoficjalnie: Kamilek nie zostanie pochowany tam, gdzie zakładano. Decyzja zapadła w ostatniej chwiliPolicjanci zastali w mieszkaniu mężczyznę, ale najgorsze miało dopiero nadejść
Mundurowi byli świadomi, że w budynku może być obecnie niebezpiecznie, dlatego przystąpili do przeszukania pozostałych pomieszczeń z dużą ostrożnością. Na piętrze natknęli się na przerażający widok.
- W jednym z pokoi zauważyli siedzącego na krześle mężczyznę, który nie reagował na polecenia mundurowych. W pomieszczeniu tym również znajdowały się inne jednostki broni (również najprawdopodobniej repliki), a także nóż, na którym znajdowały się ślady zaschniętej krwi - przekazał w komunikacie mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy KWP w Krakowie.
Kobieta została znaleziona martwa
Kolejne odkrycie było jeszcze bardziej wstrząsające. W pokoju obok policjanci natknęli się na leżącą na łóżku martwą 79-latkę z krwawiącą raną na głowie.
Funkcjonariusze zatrzymali 42-latka i doprowadzili go najpierw do szpitala, a następnie na komendę w Chrzanowie. Mężczyzna usłyszał już zarzut zabójstwa i został aresztowany na 3 miesiące. Śledczy badać okoliczności i motyw zdarzenia.
Źródło: KWP w Krakowie