Jowita zaginęła, został po niej tylko rower. Rodzina przerwała milczenie
W sprawie zaginięcia Jowity Zielińskiej wciąż nie nastąpił przełom. Mieszkanka wsi Lisiny (woj. kujawsko-pomorskie) wracała do domu rowerem pewnego lipcowego popołudnia, nagle ślad po niej zaginął. Pozostał tylko rower. Policja i rodzina nie ustają w poszukiwaniach, bliscy właśnie ujawnili teorię na temat tego, co stało się z panią Jowitą.
Jowita Zielińska zaginęła
Jowita Zielińska zaginęła w lipcu, służby i bliscy nie ustają w jej poszukiwaniach, a nadzieja na odnalezienie kobiety nie gaśnie. 30-latka 6 lipca 2024 roku wracała do domu z pracy sklepie mięsnym w Rypinie i wsiadła w busa, który miał ją podwieźć do miejscowości Rogowo. Następnie kobieta przesiadła się na czekający na nią rower, a świadkowie widzieli ją już kilometr od domu, jednak nigdy do niego nie wróciła. Po drodze miała wstąpić na grób męża, który kilka lat wcześniej zmarł na raka. Intensywne poszukiwania cały czas nie przyniosły rezultatów. Niedawno dokonano jednak odkrycia, które może doprowadzić do upragnionego przełomu w sprawie.
ZOBACZ: Auto wbiło się w ciężarówkę, kierowca nie miał szans. Autostrada jest zablokowana
Nowy pieniądz od dzisiaj w portfelach Polaków. Zaskakujący nominałZaginięcie Jowity Zielińskiej
Zaniepokojeni bliscy Jowity Zielińskiej po kilku godzinach zawiadomili służby. Telefon 30-latki od tego czasu pozostał wyłączony. W poszukiwania zaangażowało się wiele osób, m.in. strażacy, myśliwi, mieszkańcy, czy wójt Gminy Rogowo. Za pomoc w odnalezieniu pani Jowity wyznaczono nawet nagrodę w wysokości 10 000 zł.
Pani Jowita jest to młoda osoba, w wieku ok. 30 lat. Włosy koloru rudego. Wzrost ok. 170 cm, szczupłej budowy ciała. Znaki szczególne to żylak na jednej z łydek – przekazała rypińska policja.
Feralnego dnia Jowita Zielińska miała na sobie czarne spodenki i bluzkę w kratę. Poruszała się ciemnozielonym rowerem z koszykiem przy kierownicy. 10 sierpnia przypadkowa osoba w miejscowości Wierzchowiska, ok. 5 km od miejsca zamieszkania pani Jowity, odnalazła rower należący do kobiety. Pojazd może naprowadzić śledczych na nowy trop w sprawie. Policjanci ustalają, czy znajdował się tam od dawna, czy może został porzucony. WIadomo już, że stan roweru nie wskazuje na to, że uczestniczył w wypadku. Nie został on także porzucony w bezpośrednio przy drodze gruntowej, a kawałek od niej. Nie jest wykluczone, że ktoś chciał go w pośpiechu schować w rzadko uczęszczanym miejscu.
Policjanci apelują o wszelkie informacje, które mogą pomóc w odnalezieniu zaginionej 30-latki. Wszystkie osoby posiadające wieści w sprawie, proszone są o kontakt z policją pod nr 112 lub 47 753 92 00.
ZOBACZ: W oknie życia rozległ się alarm, siostry natychmiast pobiegły na pomoc. “Uratowano dziecko”
Nowe informacje ws. zaginięcia Jowity Zielińskiej
Niedługo później w sprawie zaginięcia pani Jowity pojawiła się kolejna, obiecująca informacja. Pod koniec października przekazano, że ktoś, lub nawet sama Jowita Zielińska, wyświetlił wiadomość, którą jej dawny znajomy wysłał do kobiety już po zaginięciu. Została ona odebrana niemal dwa miesiące później.
Jowitę znam jeszcze z Biedronki. Pracowaliśmy razem parę ładnych lat temu w Radzyniu Podlaskim. Jej zaginięcie zszokowało mnie i gdy dowiedziałem się, że zaginęła, napisałem do niej na Messengerze (mam zrzut ekranu). Zaginęła 06.07 br., a ja napisałem do niej 09.07 br. – napisał znajomy kobiety w mediach społecznościowych.
Mężczyzna dodał, że 11 października sprawdził czat z 30-latką, by "zobaczyć czy coś się zadziało".
I nie myliłem się. Wiadomość o treści: "Jowita, odezwij się, gdzie jesteś” została odczytana 29.08.2024 r. o godz. 00:24. Czyli ktoś, lub sama Jowita, odczytał tę wiadomość. Praktycznie dwa miesiące od zaginięcia. Wiadomość przekazałem już szwagierce Jowity oraz jej teściowej – dodał.
Pojawiło się wiele głosów, że wiadomość mogła zostać odczytana przez śledczych, którzy uzyskali dostęp do portali społecznościowych zaginionej. Tymczasem bliscy pani Jowity opowiedzieli o teorii, w którą najbardziej wierzą.
Mamy tutaj bardzo dużo pól i terenów leśnych. Wszystko zostało dokładnie sprawdzone. Większość po kilka razy. Teraz również dużo ludzi zbierało i zbiera grzyby, więc myślę, że ktoś by coś zauważył. Myślę też, że jeżeli Jowita by tutaj była, zostałaby znaleziona – powiedzieli w rozmowie z dziennikarzami TVP3 Bydgoszcz.
Bliscy bardzo przeżywają zaginięcie 30-latki. Za kilka dni wypadają jej urodziny.
Gdyby była z nami, 14 listopada obchodzilibyśmy jej urodziny. Niezależnie od tego kto miał urodziny, zawsze siadaliśmy wieczorem wszyscy razem i świętowaliśmy. Jak zwykle zaśpiewalibyśmy sto lat i byłby tort. Każdy zawsze miał przygotowany prezent, przynajmniej drobny upominek, żeby umilić ten dzień – mówili.