Sprawa tajemniczego zaginięcia Beaty Klimek nabiera tempa. Według ustaleń “Faktu”, do akcji wkroczyła Prokuratura Okręgowa w Szczecinie, a na na posesji męża i teściów zaginionej kobiety pojawili się śledczy. Z kolei jej siostrzenica ma coraz większe obawy na temat tego, co mogło się wydarzyć.
W tajemniczej sprawie zaginięcia Beaty Klimek na jaw wychodzi coraz więcej nowych faktów. W najbliższą sobotę, 23 listopada odbędą się kolejne poszukiwania. Rodzina zaginionej apeluje do mieszkańców o pomoc w akcji. Mąż kobiety nie zamierza brać udziału w poszukiwaniach. W rozmowie z "Faktem" szokuje. - Rzekomo w lesie jest gdzieś moja żona zakopana i oni tam idą z siekierami - mówi.
Beata Klimek zaginęła ponad miesiąc temu, a sprawa jej zniknięcia jest owiana aurą tajemniczości. Bliscy 47-latki uważają, że mogło przydarzyć się coś złego. Z kolei mąż ma zupełnie inne zdanie. Jego teoria jest wręcz szokująca.
Sprawa zaginięcia Beaty Klimek jest coraz bardziej zagadkowa i tajemnicza. Kobieta odprowadziła swoje dzieci na szkolny autobus i przepadła. W jej mieszkaniu ktoś odłączył monitoring, a mieszkańcy rodzinnej miejscowości plotkują o sytuacji rodzinnej. Siostrzenica zaginionej stara się o detektywa, który być może sprawi, że dojdzie do jakiegoś przełomu w poszukiwaniach. Teraz kolejne szokujące ustalenia w tej sprawie przekazał "Fakt". Chodzi o męża zaginionej.
Iwona Wieczorek zaginęła 14 lat temu, a w sprawie wciąż nie nastąpił wyczekiwany przełom. Śledztwo, które do teraz wzbudza emocje wśród wielu Polaków, właśnie doczekało się niespodziewanego zwrotu. Niedawny ruch śledczych może wydawać się szokujący, matka zaginionej zabrała głos w sprawie.
Ta sprawa tajemniczego zaginięcia 47-letniej Beaty Klimek bardzo mocno poruszyła internautów. Kobiety nie ma już od ponad miesiąca. Na początku października odprowadziła swoje dzieci na autobus szkolny i przepadała niczym kamień w wodę. Rodzina zaginionej podjęła decyzję, być może kluczową dla dalszych poszukiwań.
Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu proszą o pomoc w poszukiwaniach Marianny Koniecznej. 77-latka kilka dni temu opuściła miejsce zamieszkania i do tej pory nie dała znaku życia. Miała wybrać się na grzyby do pobliskiego lasu. Niestety słuch po niej zaginął.
W sprawie zaginięcia Jowity Zielińskiej wciąż nie nastąpił przełom. Mieszkanka wsi Lisiny (woj. kujawsko-pomorskie) wracała do domu rowerem pewnego lipcowego popołudnia, nagle ślad po niej zaginął. Pozostał tylko rower. Policja i rodzina nie ustają w poszukiwaniach, bliscy właśnie ujawnili teorię na temat tego, co stało się z panią Jowitą.
Beata Klimek, 47-letnia mieszkanka wsi Poradz (woj. zachodniopomorskie) 7 października odprowadziła dzieci na szkolny autobus. Później ślad po niej zaginął. Najnowsze doniesienia wskazują, że kobieta cierpi na poważną chorobę.
Służby od trzech tygodni prowadzą poszukiwania Beaty Klimek z miejscowości Poradz (woj. zachodniopomorskie). 47-latka jest matką trójki dzieci, zaginęła w tajemniczych okolicznościach po tym, jak odprowadziła je na przystanek. Detektyw zaangażowany w poszukiwania kobiety opowiedział o niepokojących ustaleniach w sprawie.
Policjanci trzeci tydzień prowadzą zakrojone na szeroką skalę poszukiwania Beaty Klimek. 47-latka z Poradza (woj. zachodniopomorskie) zdążyła odprowadzić dzieci na przystanek autobusowy, po czym nagle przepadła bez śladu. Z kobietą nie ma kontaktu od 7 października, bliscy opowiedzieli o tajemniczych okolicznościach jej zaginięcia.
13-letnia Gabrysia w sobotę wyszła z domu i ślad po niej zaginął. Dziewczyna miała iść w odwiedziny do babci, jednak ostatecznie tam nie dotarła. Zaniepokojona rodzina rozpoczęła poszukiwania. - Nastolatka może być w towarzystwie starszego mężczyzny - czytamy w opublikowanym komunikacie.
Trwają pilne poszukiwania 47-letniej Beaty Klimek z miejscowości Poradz (woj. zachodniopomorskie). Kobieta 7 października nad ranem odprowadziła trójkę swoich dzieci na szkolny autobus, a sama udała się do pracy. Ostatecznie nigdy tam nie dotarła. 47-latka zniknęła, nie zostawiając po sobie żadnych śladów. Policja oraz zrozpaczona rodzina prowadzą poszukiwania i proszą o pomoc w tej zagadkowej sprawie.
W sobotę nad ranem mama poszukiwanego od ponad roku Krzysztofa Dymińskiego opublikowała za pośrednictwem mediów społecznościowych poruszający wpis. Rodzina nie ustaje w poszukiwaniach nastolatka. W sprawie co chwila pojawiają się nowe doniesienia i tropy, które są na bieżąco weryfikowane. - Proszę, niech to się już skończy - czytamy.
Czy to może być przełom w poszukiwaniach zaginionej na początku lipca br. Jowity Zielińskiej? W mediach społecznościowych w ostatnich godzinach pojawił się bardzo niepokojący wpis, autorstwa dawnego znajomego kobiety. - Wiadomość przekazałem już szwagierce Jowity oraz jej teściowej - informuje mężczyzna.
Trwają poszukiwania Martyny Andrzejko z Bydgoszczy. Kobieta kilka dni temu wyszła z domu i słuch po niej zaginął. Funkcjonariusze podali rysopis kobiety i zaapelowali do wszystkich osób, które mogą znać miejsce jej pobytu.
10-letnia Ania Jałowiczor z Simoradza niemal trzy dekady temu uczestniczyła w szkolnej zabawie karnawałowej. Od domu dziadków dzielił ją krótki spacer. Nigdy tam nie dotarła. Rodzina dziewczynki do dziś nie wie, co stało się zimnej, styczniowej nocy w 1995 roku.
Krzysztof Dymiński, 16-letni mieszkaniec Ożarowa Mazowieckiego, zaginął bez śladu ponad rok temu. Od tej pory jego rodzina toczy heroiczną walkę o prawdę. Niestety, w sieci regularnie pojawiają się bezduszne komentarze, które uderzają w zrozpaczonych rodziców. Agnieszka Dymińska postanowiła odnieść się do postępowania jednej z internautek.
6 lipca 2024 roku Jowita Zielińska, 30-letnia mieszkanka Lisin pod Rypinem w województwie kujawsko-pomorskim, zniknęła bez śladu. Ostatni raz widziana ją około godziny 13:18 na trasie Rojewo-Lisiny, gdy wracała swoim rowerem z pracy. Niestety, do domu już nie dotarła.
Mundurowi z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni, a także rodzina i przyjaciele, od kilku dni prowadzą pilne poszukiwania Małgorzaty Grzeszczak. 57-latka wyszła z domu w niedzielę (13 października) i ślad po niej zaginął. Funkcjonariusze wydali pilny apel w sprawie, chodzi o ważny trop, który prowadzi na drugi koniec Polski.
Policjanci ponawiają apel o rozwagę w czasie grzybobrania. W środku sezonu grzybiarskiego dochodzi do kolejnych przypadków zaginięć osób, które wybrały się do lasu. Niestety, nie udało się uratować życia 83-letniego mężczyzny, którego od wczoraj poszukiwały służby. To kolejna tragedia, do której doszło w ostatnich dniach w związku z wyjściem na grzyby.
Trwają poszukiwania 16-letniej Oliwii Tarasewicz. Nastolatka w ubiegły piątek wyszła do szkoły i od tego czasu słuch po niej zaginął. Policjanci apelują do wszystkich, którzy mogą posiadać informacje na temat jej miejsca pobytu.
Już ponad rok trwają poszukiwania Krzysztofa Dymińskiego, który 16 maja 2023 roku wyszedł z domu w Ożarowie Mazowieckim i ślad po nim zaginął. Rodzice cały czas wierzą, że ich syn jest cały i zdrowy. Nie ustają w poszukiwaniach. W ostatnim czasie w sprawie pojawił się nowy trop. Mama Krzysztofa Dymińskiego potwierdza.
Zaginął 24-letni Łukasz Łabenda. Mężczyzna pochodzący z miejscowości Śrem w Wielkopolsce przebywał w ostatnim czasie w Tajlandii. Niebawem miał wrócić do Polski, jednak do tej pory nie skontaktował się z rodziną oraz bliskimi. Nikt nie wie, co się dzieje z 24-latkiem.
Dominika Paćkowska wyszła z domu 14 kwietnia 2017 roku i ślad po niej zaginął. Bliskim powiedziała, że idzie do kościoła, jednak nigdy się tam nie zjawiła. Od ponad 7 lat nie udało się odnaleźć zaginionej 17-latki z Płocka. Pewne jest jednak, że kluczem do rozwiązania zagadki jest krótkie nagranie z kamer monitoringu.
Trwają poszukiwania Katarzyny Kowalskiej. 17-latka kilka dni temu wyszła z domu i słuch po niej zaginął. O pomoc w odnalezieniu dziewczyny prosi m.in. jej zrozpaczony ojciec, który zamieścił w sieci dramatyczny apel.
Poszukiwania pana Jana, który zaginął w lesie, zostały przeprowadzone na bardzo szeroką skalę. W akcję policji włączyli się strażacy, przewodnicy z psami i ratownicy z dronem - łącznie niemal stu mundurowych. Pogoda była bardzo zła, dlatego tylko cud sprawił, że 77-letni mężczyzna odnalazł się cały i zdrowy.
Trwają poszukiwania 22-letniej Angeliki Senków z Rudnej (woj. dolnośląskie). Kobieta kilka dni temu wyszła ze swojego mieszkania, aby rzekomo przekazać dary dla powodzian - taką przynajmniej informację przekazał jej partner. Od tamtej pory słuch po niej zaginął. Policja apeluje o pomoc.