Fatalna pomyłka ratowników medycznych. Uznali pacjenta za zmarłego, mężczyzna "ożył"
Prawdziwy koszmar musiała przeżyć rodzina pacjenta, który trafił do jednego ze szpitali w Wielkiej Brytanii. Mężczyzna został uznany przez ratowników medycznych za zmarłego, o czym bezzwłocznie powiadomiono jego bliskich. Kiedy jednak jego “zwłoki” miały trafić już do chłodni w prosektorium, okazało się, iż denat żyje. Placówka w Darlington zapowiedziała już przeprowadzenie szczegółowego dochodzenia w sprawie.
Tragiczna pomyłka w szpitalu w Wielkiej Brytanii
Nikt z nas nie chciałby przeżyć tego, na co skazana została rodzina pacjenta, który z domu został przewieziony karetką do Darlington Memorial Hospital w południowym hrabstwie Durham w Wielkiej Brytanii.
Choć, co prawda, sprawa skończyła się pozytywnymi wieściami dla bliskich mężczyzny, którego ratownicy z North East Ambulance Service uznali za zmarłego, to zanim mogli oni odetchnąć z ulgą, już zdążyli pogrążyć się w rozpaczy.
Placówka medyczna krótko po tym, jak orzeczono zgon pacjenta, powiadomiła o wszystkim jego krewnych, co okazało się być wielkim błędem. Kiedy ciało mężczyzny postanowiono przetransportować do prosektorium, na jaw wyszło, że wcale nie jest on martwy.
Niepokojące doniesienia z Białegostoku. "Miała dzwonić do komisarza wyborczego i na policję "Mężczyzna uznany za zmarłego żyje. Szpital wyraża głęboki żal
Po tej fatalnej pomyłce, dyrektor działu ratowniczego Andrew Hodge z North East Ambulance Service, wydał specjalne oświadczenie, w którym wyraził głęboki żal i współczucie względem rodziny mężczyzny uznanego za zmarłego.
ZOBACZ: Matka wyrzuciła 5-letnią córeczkę z domu. Ale najgorsze stało się później
- Gdy tylko dowiedzieliśmy się o tym incydencie, wszczęliśmy dochodzenie i skontaktowaliśmy się z rodziną. Jest nam niezmiernie przykro z powodu cierpienia, jakie im przysporzyła ta sytuacja - przekazał w swoim stanowisku. Komunikat miał jednak dalszy ciąg.
Placówka zapowiada wyciągnięcie konsekwencji
Jak zapowiedziano, w związku z zaistniałą sytuacją, względem osób odpowiedzialnych za przerażający incydent, mają zostać podjęte stanowcze kroki. Szczegóły nie są znane, ale domyślać się można, iż konsekwencje mogą być bardzo surowe.
ZOBACZ: Tragiczny finał urodzinowej zabawy. 7-latka chciała się pobawić, nie żyje
Co istotne, sytuacja miała miejsce zaledwie kilka miesięcy po tym, jak o placówce wydano krytyczny raport, w którym zarzucono jej ukrywanie błędów medycznych przez pracowników ambulansów North East Ambulance Service.
Źródło: polsatnews.pl