Chłopcy próbowali pomóc tonącemu psu. Nagle pękł pod nimi lód
Przerażająca sytuacja nad jeziorem Młyńskim w Trzcielu (woj. lubuskie). Dwóch piętnastoletnich chłopców chciało uratować tonącego psa. W pewnym momencie załamał się pod nimi lód. Cudem uniknęli tragedii. Nie udało się odnaleźć czworonoga.
Dramatyczna sceny nad jeziorem w Lubuskim. Pod chłopcami nagle załamał się lód
O sprawie poinformowała Lubuska Policja za pomocą apelu opublikowanego na platformie Facebook.
Do zdarzenia doszło 10 stycznie nad jeziorem Młyńskim w Trzcielu. Dwóch piętnastolatków zauważyło tonącego psa. Chcąc go uratować się, postanowili wejść na taflę.
Zaskoczenie przed "Teleexpressem". Widzowie zobaczyli czarną planszę, a Maciej Orłoś musiał przepraszaćO krok od tragedii. Lód załamał się pod chłopcami
W pewnym momencie lód załamał się pod piętnastolatkami. Udało im jednak się samodzielnie wydostać z wody.
„W zdarzeniu, które miało miejsce w trakcie ratowania tonącego psa, chłopcy stanęli w obliczu niebezpieczeństwa, gdy załamał się pod nimi lód. Ich heroiczna, lecz mogąca się skończyć tragicznie decyzja zmusiła do interwencji służby ratownicze, jednak o własnych siłach zdołali wydostać się z niebezpiecznej pułapki przed ich przyjazdem” – czytamy w komunikacie.
Jak informuje policja, jeden z chłopców w momencie załamania się lodu miał znajdować się blisko brzegu, dzięki czemu wpadł do wody jedynie po kolana. Zdołał tym samym wydostać swojego kolegę.
Policja apeluje o odpowiedzialność nad zamarzniętymi zbiornikami
Chłopcy po wydostaniu się na brzeg postanowili poinformować służby. Policjanci przybyli na miejsce i zajęli się przemarźniętymi piętnastolatkami. Podjęto także próby odnalezienia czworonoga. Niestety okazały się one bezskuteczne.
– Może zwierzę wyszło o własnych siłach, ale podejrzewamy, że niestety utonęło. Na razie nikt nie zgłosił jego zaginięcia, więc mógł to być bezpański pies - przekazał rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu, młodszy aspirant Mateusz Maksimczyk.
Policja zauważa, że historia chłopców powinna stanowić przestrogę dla tych, którzy decydują się wchodzić na zamarznięte zbiorniki.
„Chociaż zakończenie było szczęśliwe i wszyscy uczestnicy zdarzenia wyszli z niego bez poważniejszych obrażeń, historia ta powinna stanowić przestrogę przed podobnymi działaniami. Odpowiedzialność i świadomość ryzyka są kluczowe dla bezpieczeństwa zarówno naszego, jak i służb ratowniczych, które poświęcają się dla ocalenia życia innych” – napisano w komunikacie.
Źródło: TVN24.pl