Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Była jednym z pierwszych dzieci uratowanych dzięki WOŚP. "Nikt nie dawał mi szans"
Zuzanna Ptaszyńska
Zuzanna Ptaszyńska 30.01.2023 14:46

Była jednym z pierwszych dzieci uratowanych dzięki WOŚP. "Nikt nie dawał mi szans"

WOŚP sprzęt
Pawel Wodzynski/East News

W niedzielę 30 stycznia odbył się 31. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z tej okazji głos zabrała dziennikarka Marta Abramczyk, która jako noworodek była jednym z pierwszych dzieci uratowanych dzięki sprzętowi zakupionemu w ramach WOŚP. We wzruszającym tekście pisała, że nikt nie dawał jej szans na przeżycie.

31. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za nami

Zakończył się 31. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która w tym roku zbierała środki na specjalistyczny sprzęt medyczny i laboratoryjny do diagnozowania i leczenia sepsy. Tegoroczny finał przyniósł datki rzędu ponad 154 mln zł, poprawiając rezultat z 2021 roku o ponad 18 mln zł. To, jaki będzie ostateczny wynik zbiórki, okaże się, kiedy wszystkie licytacje dobiegną końca. W ubiegłym roku finał kończył się z kwotą ponad 136 mln zł, jednak po dokładnym przeliczeniu wszystkich datków i zaksięgowaniu pieniędzy z licytacji wynik podskoczył do ponad 224 mln zł.

Jedna z pierwszych osób uratowanych dzięki WOŚP zabrała głos

Jednym z pierwszych dzieci uratowanych dzięki fundacji jest obecna dziennikarka Marta Abramczyk. Przez lata mieszkała w Turcji, gdzie studiowała i pracowała jako pilot wycieczek. Prowadzi także bloga ejbramsontour.pl. Kilka dni temu napisała tekst dla "Onet Podróże", w którym podzieliła się swoimi refleksjami na temat tego, że przeżyła dzięki sprzętowi zakupionemu za środki zebrane podczas finału WOŚP.

Jej matka nie zdawała sobie sprawy, że w 1993 roku urodzi chorą córkę. Dziewczynkę uratowały czujność lekarzy i sprzęt przekazany przez WOŚP. - Cała ciąża przebiegała prawidłowo, co miesiąc sprawdzano odczyn Coombsa, który był bez zarzutu. Niestety na sali porodowej wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie - napisała Marta Abramczyk.

Mamę dziennikarki podpięto do aparatu KTG, który trafił do bydgoskiego szpitala dzięki pieniądzom zebranym w trakcie finału WOŚP. Maszyna pokazała, że tętno dziecka zanika. - Lekarze w ostatniej chwili zdążyli przeprowadzić cesarkę. Wszystko dzięki wynikom z KTG, które zainteresowały jednego z nich - przekazała kobieta.

Marta urodziła się w bardzo ciężkim stanie. Otrzymała tylko jeden 1 punkt na 10 w skali Apgar - za bijące serce.

- Miałyśmy z mamą konflikt serologiczny, więc pierwsze, co przeżyłam na tym świecie, to transfuzja krwi - wspomina dziennikarka.

W dziewiątej godzinie życia znaleziono dla niej dawcę. Miesiąc spędziła pod respiratorem, sytuacja była niepewna, modlono się o to, by przeżyła. W szpitalu lekarz ochrzcił ją imieniem Nadzieja. Wiele tygodni później, gdy została zabrana do domu, odbył się jej drugi chrzest, tym razem w kościele, jednak imię Nadzieja otrzymała jako drugie.

Kobieta przekazała, że później wielokrotnie badano ją sprzętem z serduszkami, "a medycy nie mogli uwierzyć, że to ten jeden punkcik, któremu nikt nie dawał szans". - Dorosłam do tego, aby być dumna ze swojej historii. Dziękuję, Wielka Orkiestro. Będę Wam pomagała do końca świata i jeden dzień dłużej! - napisała Marta Abramczyk.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Onet Podróże

Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!

Tagi: WOŚP