7-latek zapozował do zdjęcia. Chwilę później już nie żył, tragiczne kulisy
7-letni chłopiec zapozował z uśmiechem do zdjęcia, a kilka chwil później był pilnie wieziony do szpitala. Niestety nie udało się uratować dziecka. Lekarze nie mieli wątpliwości, co zabiło Arthura. Każdy rodzic powinien to wiedzieć.
Chłopiec chciał się tylko pobawić
Historia 7-letniego chłopca z Brazylii pokazuje, że rodzice powinni z większą uwaga podchodzić do sposobów, w jakie bawią się ich dzieci. Arthur zmarł kilka chwil po tym, jak zrobiono mu zdjęcie.
Na ostatniej fotografii chłopiec jest szeroko uśmiechnięty. Patrzy w stronę kamery i pokazuje wyciągnięte w górę kciuki w symbolu znaku “OK”. Arthur życiem przypłacił zabawę na budowie.
W taki sposób owinął sobie wokół palca 11-letnią Wiktorię. Rodzice zdradzają dramatyczne kulisyZrobili mu zdjęcie, chwilę później 7-latek nie żył
Chłopiec 3 sierpnia zauważył, że na pobliskiej budowie znajduje się jasnoszara górka. Arthur niewiele myśląc, zaczął się tam bawić, a ostatecznie zakopał się w niej po samą szyję i zapozował do feralnego zdjęcia.
Niestety była to górka z wapiennego proszku. Opiekunowie 7-latka nie zdawali sobie sprawy, że właśnie skazali dziecko na śmierć. Kilka chwil po wejściu w wapienny proszek doszło do silnego zatrucia.
Zabawa zakończyła się śmiercią chłopca
Chłopczyk został natychmiast przewieziony do szpitala, ale lekarze byli bezradni. W akcie zgonu wpisano śmierć z powodu nawdychania się wapiennego pyłu. Rodzina była zszokowana, nikt nie przypuszczał, że zabawa na placu budowy skończy się pogrzebem zaledwie 7-letniego Arthura.
- Arturze, kochany bratanku, będziemy Cię kochać na zawsze - napisał w mediach społecznościowych wujek zmarłego chłopca. Wszczęto śledztwo w związku ze śmiercią dziecka i nie można wykluczyć, że rodzice, usłyszą zarzuty.
Pierwszą wątpliwość budzi to, iż 7-latek otrzymał pozwolenie na zabawę na placu budowy. To miejsce, gdzie znajdują się niebezpieczne przedmioty i już samo to generowało szereg zagrożeń dla życia i zdrowia chłopca. Zupełnie inną sprawą jest zezwolenie na wejście do kopca, który już na pierwszy rzut oka nie przypominał piaski. Wapno, które może być dla ludzi toksyczne, często stosuje się w budownictwie. Robotnicy mający z nim kontakt stosują jednak specjalistyczną odzież ochronną i zakrywają usta oraz nos maskami, tak by pył nie dostawał się do ich organizmu.
Źródło: fakt.pl