Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Ryanair

Ryanair

Samolot Ryanair
18.04.2024 21:43 Po lądowaniu dowiedziała się, że jej mąż nie żyje. Tragedia podczas lotu

Do tragicznego zdarzenia doszło w samolocie linii Ryanair. Na pokładzie lecącej z Turynu do Lamezia Terme maszyny, zmarł 33-letni pasażer. Jego ciężarna żona dopiero po lądowaniu dowiedziała się, że jej mąż nie żyje.

okladka-modlin-bomba
11.01.2022 17:31 Przerażeni pasażerowie płakali i modlili się. Dramatyczne szczegóły alarmu bombowego w Modlinie.

W poniedziałek wieczorem samolot linii Ryanair lądował na lotnisku w Modlinie z asystą służb ratunkowych. Powód? Zgłoszenie o podłożeniu ładunku wybuchowego w samolocie. Pasażerowie rejsu z Mediolanu-Bergamo przeżyli prawdziwy koszmar. Każda minuta dłużyła się, a napięcie wśród pasażerów coraz bardziej rosło. Jedni byli bardzo poddenerwowani, inni modlili się, mówiąc słowa "nigdy więcej nie wsiądę do samolotu". Strach można było wyczuć nawet wśród personelu pokładowego.Na pokładzie feralnego lotu z Włoch znajdował się prywatnie nasz reporter Jakub Bujnik. Jak opowiada, pierwsza sytuacja, która wydała się podejrzana wydarzyła się jeszcze na lotnisku w Bergamo.- Tuż przed startem, szef pokładu przeszedł z ciemną walizką przez cały samolot, pytając się czy ten bagaż należy do kogoś z nas. Nikt się nie zgłosił, więc z tego co widziałem, bagaż został we Włoszech - opowiada Jakub Bujnik.Załoga samolotu rozpoczęła przygotowanie do startu i lot nr FR3898 wystartował z portu lotniczego w Lombardii około godziny 21.30. Rejs wykonywał samolot boeing 737-800 o numerze rejestracyjnym SP-RKS linii Ryanair.- Po godzinie 22:00 zaczęło się zamieszanie z tyłu samolotu. Członkowie załogi zaczęli przesadzać pasażerów z samego końca do przodu wraz z ich bagażami. Następnie było odwrotnie. Z początku samolotu do końca, również z bagażami. Wyglądało to tak, jakby chcieli zweryfikować czy każdy bagaż na pokładzie ma swojego właściciela - relacjonuje reporter Goniec Warszawa.Wśród ludzi zaczęły rosnąć emocję. Pojawiały się pytania "co się dzieje?", jednak załoga nie odpowiadała zdenerwowanym pasażerom, co dokładnie się stało. Jest to normalna procedura w takich przypadkach - żeby nie wzbudzać paniki w powietrzu. Po około 20 minutach roszad w samolocie, szef pokładu oznajmił, że wszystkie bagaże zostały zidentyfikowane. Sytuacja się uspokoiła.- Najbardziej newralgicznym momentem było to, gdy szef pokładu z latarką szukał czegoś pod siedzeniami. Ze strony jego koleżanek padały pytania "masz? masz?". Wtedy to zauważyłem błyszczące "sreberko" pod siedzeniami. Jakby nieduże pudełko. Podczas tej nerwowej atmosfery wyobraźnia podpowiadała różne scenariusze, co to może być - relacjonuje Jakub Bujnik.