Zagadkowa śmierć księży w Sosnowcu. Są nowe ustalenia
Zagadkowa śmierć dwóch księży z parafii w Sosnowcu budzi wiele emocji. Przypomnijmy, że obaj zginęli tego samego dnia. Jeden duchowny został zamordowany, a drugiego tego samego dnia śmiertelnie potrącił pociąg. Na jaw wychodzą nowe ustalenia i hipotezy. Czy sprawy są ze sobą powiązane? Wiele na to wskazuje.
Zagadkowa śmierć duchownych. Zginęli tego samego dnia
Wiadomo, że prokuratura planuje kolejne przesłuchania w głośnej sprawie śmierci dwóch księży z Sosnowca. Przypomnijmy, że do tego zdarzenia doszło 7 marca 2023 roku. Najpierw zginął 26-letni ks. Mateusz B., który został zamordowany. Nieznany sprawca zadał mu ciosy nożem.
Jeszcze tego samego dnia, według ustaleń prokuratury, 45-letni ksiądz Robert Sz. rzucił się pod pociąg, popełniając samobójstwo. Wiadomo, że obydwaj służyli w tej samej parafii. Czy obie śmierci mają ze sobą coś wspólnego?
Burza po debacie w TVP, komentarze Polaków nie pozostawiają złudzeń. "Nikt tak dużo nie mówił"Prokuratura prowadzi śledztwo
Ciało Mateusza B. znaleźli pracownicy, którzy przeprowadzali remont katedry w Sosnowcu. Fakt dotarł do świadka tragedii. - Diakon leżał na podwórku. Na szyi widziałem ślady po ciosach. Było ich z pięć. Wiedziałem, że ratownicy go reanimowali, ale nie dawał już oznak życia - relacjonował świadek.
Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu prowadzi dwa osobne postępowania - jedno dotyczy zabójstwa ks. Mateusza B, a drugie potrącenia przez pociąg ks. Roberta Sz. Wiadomo, że maszynista był trzeźwy, a stan techniczny pojazdu był bez zarzutów.
Co mogło być motywem zbrodni?
Śledczy postanowili przedłużyć trwające postępowanie do 7 stycznia 2024 roku. W najbliższym czasie mają zostać przesłuchani nowi świadkowie. Również telefon 45-letniego ks. Roberta Sz. ma zostać poddany analizie.
Czy to ks. Robert Sz. mógł zamordować młodszego kolegę? Nieoficjalnie głosy mówią o hipotezie zabójstwa z zazdrości o stanowisko i względy proboszcza. Fakt informuje, że młodszy z księży chodził z proboszczem na pogrzeby, był jego asystentem.
Kolejna z wersji, którą wskazuje o2.pl mówi, że ks. Robert Sz. rzucił się na ks. Mateusza B. Po zabójstwie nie odjechał jednak swoim samochodem, a pobiegł w kierunku dworca, gdzie rzucił się pod pociąg. Nóż, którym starszy z księży miał zadać śmiertelne ciosy, znaleziono na torach. W sprawie cały czas trwa śledztwo. Prokuratura nie potwierdza jak na razie żadnych z powyższych hipotez.
Źródło: Fakt/Goniec