Zaatakował 25-latkę w centrum Warszawy. Wiadomo, co zrobił tuż po zbrodni
Tragiczna śmierć Lizy poruszyła wiele ludzi. W środę ulicami Warszawy ruszy marsz przeciwko przemocy, w imię pamięci wszystkich kobiet, które padły ofiarami przemocy seksualnej. Tymczasem śledczy nie mają wątpliwości co do sprawcy brutalnego gwałtu i morderstwa. Wyszło na jaw, co Dorian S. zrobił tuż po przerażającej zbrodni.
Liza została napadnięta w centrum Warszawy. Nikt jej nie pomógł
Historia Lizy wstrząsnęła całą Polską. 25-latka w nocy z 24 na 25 lutego została napadnięta w Warszawie przy ul. Żurawiej. Napastnik zaciągnął ją do bramy, grożąc nożem. Bił ją i dusił, a kiedy nie mogła się już bronić, zgwałcił.
Kobietę odnalazł nad ranem dozorca budynku. Była naga i nieprzytomna. Zmarła po 5 dniach pobytu w szpitalu. Bezpośrednią przyczyną zgonu była śmierć mózgowa i liczne obrażenia wewnętrzne.
Tragiczny wypadek w Kąśnej Górnej. Nie żyją dwie osobyOprawca Lizy zrobił to chwile po zbrodni
Dorian S., został zatrzymany przez policję jeszcze tego samego dnia. Usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa kobiety na tle rabunkowym i seksualnym. Treść oskarżenia najpewniej ulegnie teraz zmianie.
Tłumaczył policji, że Lizę zamierzał „tylko” okraść. Teraz na jaw wyszło, co zrobił chwilę po dokonaniu przerażającej zbrodni. Reporterzy „Uwagi TVN” rozmawiali z osobami pracującymi w sklepie, znajdującym się w okolicy, w której doszło do tragedii. To tam oprawca Lizy przechodził w drodze do domu. Zanim trafił do przystanku tramwajowego, wszedł do sklepu. Zrobił sobie zakupy, kiedy kawałek dalej znajdowała się jego nieprzytomna ofiara.
ZOBACZ TAKŻE:Tragedia w Wielkopolsce, nie żyje 18-latka. Ujawniono nowe fakty
Poszedł na zakupy, kiedy jego ofiara konała
Pracownicy sklepu byli zszokowani informacją, że widzieli oprawcę Lizy chwile po jego zbrodni. Według ich relacji, nie okazywał on żadnych emocji ani nerwów.
Tej twarzy do końca życia nie zapomnę. Nie mieści mi się w głowie, że wszedł facet, który zaciukał kobietę w tak brutalny sposób i po prostu kupił papierosy. Nie miał jeszcze zapalniczki, podszedł do jakichś dwóch chłopaków, rozmawiał z nimi. Tak jakby naprawdę nic się nie stało – mówiła jedna z osób pracujących z sklepie w rozmowie z dziennikarzami TVN.
W środę, 6 marca, ulicami Warszawy ruszy marsz przeciwko przemocy. Ma on upamiętnić nie tylko Lizę, ale wszystkie kobiety, które padły ofiarami przemocy seksualnej. Rozpoczęcie planowane jest na godzinę 18, przy ul. Żurawiej 47, gdzie oprawca odebrał Lizie życie.
Źródło: Fakt.pl.