Wystarczyła chwila. Tusk wypowiedział te słowa i się zaczęło, rozpętała się burza

Donald Tusk z wystąpieniem w Parlamencie Europejskim

Donald Tusk podczas swojego wystąpienia podkreślał, że "nastrój niepewności, czasami dezorientacji" jest odczuwalny w każdym zakątku naszego globu. Jak tłumaczył, Polska wybrała na motto swojej prezydencji słowa "Bezpieczeństwo Europo", bo jest to próba odpowiedzi na moment "globalnego zawahania".

Żyjemy w warunkach konfliktu tuż przy naszych granicach. Mamy gwałtowny i czasami niekontrolowany, szczególnie przez zwykłych ludzi, postęp cywilizacyjny. Wszystko to powoduje, że niektórzy z obywateli Europy jakby czuli, że stracili grunt pod nogami. A więc mówimy o kryzysie pewnych emocji pozytywnych i kryzysie ducha, ale przecież obiektywnie rzecz biorąc Europa nie ma żadnych powodów do kompleksów - mówił Tusk.

Polski premier prezentował założenia naszej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Poruszył m.in. kwestię nielegalnej migracji. Jak podkreślał, "można sobie poradzić z problemem nielegalnej migracji i szerzej, z problemami dotyczącymi bezpieczeństwa wewnętrznego Europy bez nacjonalistycznych ksenofobicznych haseł".

Jeśli demokracja ma przetrwać, jeśli europejskie wartości (...) mają przetrwać, to nie może być tak, że demokracja kojarzyć się będzie zwykłym ludziom z bezsilnością, z bezradnością, jeśli chodzi o te klasyczne dla każdej władzy zadania, jakimi jest obrona granicy i obrona terytorium - mówił Tusk.

Szef rządu zwrócił się do zebranych na sali europosłów słowami, za które otrzymał gromkie oklaski.

Wydano pilny alert RCB, wielu Polaków musi wiedzieć. Nie wychodź z domu i nie otwieraj okien Czytaj dalej

Za te słowa Donald Tusk został nagrodzony burzą braw

Tusk ocenił, że zmiany polityczne w Stanach Zjednoczonych spowodowały "polityczną dezorientację", co stawia przed Europą nowe wyzwania. 

Ale Europa jest po to, żeby stawiać takim wyzwaniom czoła - powiedział Tusk. - Przywódcy innych państw mówią z dumą o dokonaniach swoich państw [...] Europa ma prawo mówić tak samo dosadnie o swojej wielkości - dodawał. - Traktujmy to jako szanse dla Europy. Możemy być najbardziej konkurencyjni nie tylko w gospodarce, ale i w polityce - mówił Tusk.

ZOBACZ: Pierwsze decyzje Donalda Trumpa. “Będą nieważne w pięć minut”

Polski premier zebrał liczne i bardzo głośne brawa po słowach: "Podnieście wysoko swoje głowy. Europa była, jest i będzie wielka".

Traktujmy wezwania Donalda Trumpa o podniesieniu wydatków na obronność jako pozytywne wyzwanie. W Europie nie powinniśmy się irytować takimi wskazaniami - mówił polski premier.

Donald Tusk o "nieakceptowalnie wysokich" cenach energii

Donald Tusk ponadto podkreślał, jak ważne jest wzmacnianie bezpieczeństwa wojskowego Unii.

Jeśli Europa ma przetrwać, musi być uzbrojona - ocenił. - Nie lekceważcie tego wezwania do 5 proc. Jeśli kiedyś powinniśmy zacząć wydawać wyraźnie więcej pieniędzy jako państwa narodowe, jako państwa członkowskie NATO, jako Unia Europejska - to jest właśnie dzisiaj - mówił 

Jak dodał, Polska praktycznie osiągnęła już ten próg i wydaje pieniądze nie tylko na swoje własne bezpieczeństwo, ale również na bezpieczeństwo całej Europy.

Chyba nie ma takich partii tu, w tym Parlamencie, które by kwestionowały potrzebę obrony naszej wspólnej granicy przed potencjalną agresją. I chyba nie ma nikogo na tej sali, kto kwestionowałby potrzebę obrony europejskiego nieba przed potencjalnym zagrożeniem rakietowym - mówił Tusk.

Donald Tusk mówił również o tym, że niektóre europejskie regulacje doprowadziły do "nieakceptowalnie wysokich" cenach energii.

Jak wy chcecie konkurować z gospodarką amerykańską czy chińską, jeśli będziemy mieli trzykrotnie droższą energię? - pytał. - Bardzo proszę, żebyśmy rzetelnie podeszli do pełnego i bardzo krytycznego przeglądu wszystkich regulacji, także tych wynikających z Zielonego Ładu, i żebyśmy potrafili nie tylko wskazać, ale zmienić wszystkie te zapisy, które mogą doprowadzić do jeszcze wyższych cen energii - mówił polski premier.

Donald Tusk podkreślił, że wysokie ceny energii "mogą zmieść niejeden demokratyczny rząd w UE".