Amerykanie ogłosili ważną decyzję, a w Polsce zrobiło się gorąco. Pilna reakcja Tuska, nie mógł dłużej milczeć

Informacja o relokacji wojsk amerykańskich z Jasionki wywołała liczne komentarze i spekulacje na temat dalszej obecności sił USA w Polsce. Choć niektórzy odebrali ten ruch jako sygnał wycofywania się Amerykanów z regionu, polskie władze, w tym premier Donald Tusk oraz minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, stanowczo komentują. Mówi o tym cała Polska.
Amerykanie relokują wojska. Głośno o tym w całej Polsce
Dowództwo amerykańskiej armii w Europie i Afryce ogłosiło, że żołnierze stacjonujący dotąd w Jasionce zostaną przeniesieni do innych lokalizacji na terenie Polski. W specjalnym komunikacie podkreślono, że nie jest to decyzja nagła ani wynik jakiegokolwiek kryzysu – wręcz przeciwnie, jest ona efektem wielomiesięcznych analiz oraz szczegółowego planowania prowadzonego w ścisłej współpracy z polskimi służbami oraz sojusznikami z NATO.
Jak wyjaśniono, relokacja wpisuje się w szerszą strategię optymalizacji amerykańskich operacji wojskowych w regionie. Ma ona na celu nie tylko poprawę efektywności działań, ale także lepsze wsparcie dla sojuszników oraz zwiększenie elastyczności w reagowaniu na zagrożenia.
Władze USA zapewniły jednocześnie, że relokacja wojsk z Jasionki nie oznacza zmniejszenia ich liczby w Polsce ani w Europie. Przeciwnie, jest to reorganizacja mająca na celu wzmocnienie obecności militarnej i podniesienie jej skuteczności operacyjnej.
Awantura na spotkaniu z Czarnkiem. Cała Polska mówi o tym, co się działoTusk komentuje decyzję USA
Premier Donald Tusk zabrał głos w sprawie relokacji amerykańskich wojsk z lotniska w Jasionce, stanowczo dementując spekulacje o rzekomym ograniczaniu obecności wojsk USA w Polsce. Jak podkreślił, decyzja ta była znana polskim władzom od dawna i została z nimi szczegółowo skonsultowana.
„Wycofanie żołnierzy amerykańskich z lotniska w Jasionce było zapowiadane i konsultowane z nami już wiele tygodni temu. To nie jest żadne zaskoczenie”. – Zaznaczył premier podczas konferencji prasowej.
Dodał również, że relokacja nie oznacza zmniejszenia amerykańskiej obecności militarnej na terytorium Polski.
„Amerykanie nas o tym uprzedzali i zapewniali, że żołnierze, którzy będą wycofani z okolic Rzeszowa i z Jasionki, będą nadal stacjonowali w Polsce i w żaden sposób nie oznacza to redukcji sił amerykańskich w Polsce czy Europie”. – Wyjaśnił.
Premier zaznaczył również, że relokacja wpisuje się w szerszy kontekst reorganizacji sił NATO i USA, która ma służyć zwiększeniu efektywności działań oraz dostosowaniu struktur do aktualnych wyzwań.
„Nie możemy postrzegać tego ruchu jako osłabienia obecności USA, ale jako jej nowego uporządkowania, bardziej przemyślanego i lepiej skoordynowanego z naszymi potrzebami i sojuszniczymi planami”. – Dodał.
ZOBACZ TAKŻE: Polak miał narazić 170 pasażerów. Dramatyczne sceny w samolocie
Minister obrony: Zmiana charakteru misji, a nie obecności wojsk USA
W podobnym tonie wypowiedział się minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, który stanowczo zapewnił, że decyzja Amerykanów nie oznacza wycofywania się z Polski, a jedynie zmianę charakteru misji realizowanej dotychczas w Jasionce.
Jak zaznaczył, już w lipcu 2024 roku, podczas szczytu NATO w Waszyngtonie, zapadły ustalenia dotyczące nowego modelu obecności wojsk USA w naszym kraju. Relokacja żołnierzy z Jasionki jest jednym z elementów tych ustaleń i przebiega w pełnej koordynacji z polskim Sztabem Generalnym oraz dowództwem amerykańskim.
Kosiniak-Kamysz przypomniał, że dotychczasowe zadania wojsk amerykańskich w Jasionce – w tym te związane z pomocą i transportem dla Ukrainy, nie zostaną zaniechane, lecz przejęte przez innych sojuszników NATO. Jednocześnie ci amerykańscy żołnierze, którzy byli dedykowani do działań pomocowych względem Ukrainy, pozostaną na terenie Polski i będą kontynuowali swoje obowiązki w innych bazach wojskowych.
Minister zapewnił, że Polska wskazała konkretne lokalizacje, które są przygotowane do przyjęcia tych jednostek, i że cała operacja odbywa się w ramach stałej współpracy między resortami obrony obu państw. Podkreślił, że jest to naturalna konsekwencja decyzji sojuszniczych i kolejny dowód na to, że Polska pozostaje ważnym punktem operacyjnym NATO w regionie.





































