Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Donald Trump już się z tym nie kryje. Powiedział, kto jego zdaniem wywołał wojnę na Ukrainie
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 14.04.2025 19:54

Donald Trump już się z tym nie kryje. Powiedział, kto jego zdaniem wywołał wojnę na Ukrainie

Donald Trump
Donald Trump (Fot. BRENDAN SMIALOWSKI/AFP/East News)

W ostatnich dniach prezydent Donald Trump ponownie skrytykował działania administracji Joe Bidena oraz prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w kontekście trwającego konfliktu z Rosją. Jego wypowiedzi wywołały ogromne kontrowersje, zrzucając na poprzedni rząd odpowiedzialność za wybuch wojny.

Donald Trump skrytykował Wołodymyra Zełenskiego i Joe Bidena

Donald Trump oskarżył Joe Bidena oraz Wołodymyra Zełenskiego o "absolutnie okropną robotę" w kontekście doprowadzenia do wybuchu wojny. Według niego istniało wiele sposobów, aby uniknąć konfliktu. Prezydent USA zasugerował, że gdyby nie "sfałszowane" wybory w 2020 roku, do wojny by nie doszło.​

Wojna między Rosją a Ukrainą to wojna Bidena, nie moja. Dopiero co tu trafiłem i przez cztery lata mojej kadencji nie miałem problemu z jej zapobiegnięciem. Prezydent Putin i wszyscy inni szanowali waszego prezydenta! NIE MIAŁEM NIC WSPÓLNEGO Z TĄ WOJNĄ, ALE PRACUJĘ CIĘŻKO, ABY ZATRZYMAĆ ŚMIERĆ I ZNISZCZENIE!" - napisał Donald Trump na platformie społecznościowej Truth Social.​

Jak dodał, gdyby nie "sfałszowane" wybory 2020 r., do wojny by nie doszło.​

Prezydent Zełenski i skorumpowany Joe Biden wykonali absolutnie okropną robotę, pozwalając na rozpoczęcie tej farsy. Było tak wiele sposobów, aby zapobiec jej rozpoczęciu. Ale to przeszłość. Teraz musimy ją ZATRZYMAĆ, I TO SZYBKO. TAKIE SMUTNE! - napisał Trump.​

Pogoda na majówkę 2025. Prognozy mówią same za siebie, lepiej się przygotować

Donald Trump zaproponował zawieszenie broni

Wypowiedź Donalda Trumpa padła akurat w momencie, gdy rozmowy pokojowe z Rosją utknęły w impasie, a Moskwa od tygodni odrzuca propozycję Trumpa dotyczącą zawieszenia broni.​ W piątek rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt stwierdziła, że prezydent USA jest "sfrustrowany postawą obydwu stron", choć Ukraina przyjęła warunki Donalda Trumpa.​

Mimo to w niedzielę prezydent twierdził, że jego pełnomocnik Steve Witkoff odbył "dobre" rozmowy w Petersburgu, w tym m.in. z Władimirem Putinem. Podczas kampanii wyborczej Trump wielokrotnie obiecywał, że zakończy wojnę "jednym telefonem", w ciągu 24 godzin, a nawet, że zrobi to przed formalnym objęciem urzędu.​

Reakcje Zełenskiego na oskarżenia Donalda Trumpa

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odrzucił oskarżenia Trumpa, podkreślając, że Ukraina broni się przed agresją Rosji. W wywiadzie dla "60 Minutes" Zełenski wezwał Trumpa do odwiedzenia Ukrainy, aby na własne oczy zobaczył zniszczenia spowodowane przez rosyjskie ataki.​

Zełenski skrytykował również wypowiedzi wiceprezydenta JD Vance'a, który sugerował, że Ukraina przedstawia zmanipulowany obraz wojny. Ukraiński prezydent zaznaczył, że jego kraj jest ofiarą agresji i potrzebuje wsparcia społeczności międzynarodowej.​

Nic nie wskazuje na to, aby działania Donalda Trumpa miały wkrótce uspokoić sytuację na Ukrainie

Donald Trump wielokrotnie deklarował chęć zakończenia wojny na Ukrainie, jednak jego propozycje dotychczas nie spotkały się z akceptacją ze strony Rosji. W styczniu 2025 roku Trump zapowiedział, że zwróci się do wszystkich państw NATO o zwiększenie wydatków na obronność do 5% PKB oraz wyraził nadzieję, że Chiny pomogą w zakończeniu konfliktu.​

To jest tak ważne, żeby to zrobić, bo to jest absolutne pole śmierci, miliony żołnierzy giną. Nikt nie widział czegoś takiego od II wojny światowej. Leżą martwi na polach, [...] są tam miliony Rosjan i miliony Ukraińców - powiedział Trump podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.​

Mimo deklaracji chęci zakończenia wojny, Trump nie przedstawił konkretnych planów działania, a jego wypowiedzi często budzą kontrowersje zarówno w kraju, jak i za granicą. Czy prezydent USA faktycznie podejmie działania, które poskutkują zawieszeniem broni, czy dalej będzie ograniczał się do kontrowersyjnych wypowiedzi w sieci? Czas pokaże.​