Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Awantura na spotkaniu z Czarnkiem. Cała Polska mówi o tym, co się działo
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 08.04.2025 22:00

Awantura na spotkaniu z Czarnkiem. Cała Polska mówi o tym, co się działo

Przemysław Czarnek
Przemysław Czarnek (Fot. Pawel Wodzynski/East News)

Wystarczyło jedno pytanie z sali, by atmosfera spotkania z Przemysławem Czarnkiem w ramach kampanii wyborczej Karola Nawrockiego całkowicie się zmieniła. Głos zabrał wyborca, który postanowił podzielić się wątpliwościami własnego syna. Chwilę później padły słowa, które odbiły się szerokim echem w internecie.

Przemysław Czarnek wytrącony z równowagi na spotkaniu z wyborcami

Kampania wyborcza nabiera tempa, a spotkania polityków z wyborcami stają się coraz częstsze - co za tym idzie, również ich wypowiedzi są coraz bardziej dosadne, aby trafić do elektoratu i zniechęcić do kontrkandydatów. W miarę zbliżania się daty głosowania rośnie także zaangażowanie sympatyków i przeciwników poszczególnych kandydatów.

W miastach i miasteczkach w całej Polsce odbywają się liczne wydarzenia wyborcze, na których nie brakuje trudnych pytań i prowokacji. Takie sytuacje są chlebem powszednim dla polityków, którzy w ostatnich tygodniach aktywnie przemierzają kraj, aby mobilizować swoich wyborców.

Jednym z najaktywniejszych parlamentarzystów w terenie jest Przemysław Czarnek, który nie unika otwartych dyskusji i słynie z ostrego języka. Podczas jednego ze spotkań w Mińsku Mazowieckim doszło do wymiany zdań, która błyskawicznie obiegła media społecznościowe.

Donald Trump spełnia groźbę. Biały Dom potwierdził, zacznie się już o północy

Gorąca atmosfera w Mińsku Mazowieckim

W trakcie spotkania z mieszkańcami, gdy przyszedł czas na pytania z sali, do mikrofonu podszedł mężczyzna, który - jak sam opowiadał - rozmawiał ze swoim synem o Karolu Nawrockim, kandydacie wspieranym przez Prawo i Sprawiedliwość. Zrelacjonował, że jego dziecko podważało skuteczność działań partii Jarosława Kaczyńskiego.

Mówi mi: "tato, zobacz, mieli prezydenta, mieli Sejm, mieli Senat, straszyli, że będą rozliczać. Co oni zrobili?". Co pan odpowie na to? - zapytał wyborca.

Reakcja Przemysława Czarnka była natychmiastowa i wyjątkowo emocjonalna. Poseł nie tylko podniósł głos, ale również odwołał się do własnych doświadczeń z czasów, gdy kończył studia.

Pański syn, gdyby kończył studia wówczas, kiedy ja kończyłem w 2001 roku, to pierwsze, co robił, to by oglądał oferty pracy na szparagach albo na kiblach u Austriaków czy Niemców. A PiS zrobił, że bezrobocie w tym państwie spadło z kilkudziesięciu procent do 5 proc. I pański syn mógł tutaj pracować. Mówcie to dzieciom, jak będziecie mieli argumenty, to oni to zrozumieją. Tylko argumenty - odpowiedział poseł.

Przemysław Czarnek nie gryzł się w język. "Nie robi mi pan łaski"

Po tej wymianie zdań głos zabrał kolejny mężczyzna. Zwrócił uwagę na fakt, że polityczna narracja PiS może prowadzić do konfliktów w rodzinach i wskazał, że - jego zdaniem - Karol Nawrocki nie ma szans w starciu z kontrkandydatem z Platformy Obywatelskiej.

Chcecie, żebyśmy się kłócili ze swoimi rodzinami? Sorry. Dlaczego wybraliście słabego kandydata? Gdyby pan był kandydatem, pan byłby lwem. Na tej zasadzie mógłby pan się z Trzaskowskim bić. A z całym szacunkiem, obecny kandydat, to wyszło w praniu, że słabiusieńki jeszcze jest. A PO nie śpi - mówił mężczyzna.

To stwierdzenie ponownie wywołało silną reakcję Przemysława Czarnka. Poseł nie przebierał w słowach.

Nie robi mi pan łaski, że pan się będzie kłócił u siebie w domu o Polskę. Pan sobie robi łaskę. Niech pan przyjmie do wiadomości, że ja tu nie przyjeżdżam jako polityk zabiegać o pańskie głosy - mówił do obecnego na sali wyborcy.

Ja przyjeżdżam, żeby panu powiedzieć, że jak się pan nie będzie kłócił, bo się pan obraził na Dudę, na Nawrockiego czy na jakiegoś tłustego kota, to pan Polskę przegra. Niech pan to zrozumie. Zróbcie bilans, do cholery! Pan się nie kłóci o siebie. Pan się kłóci o Polskę - dodał poseł PiS.

Emocje wzięły górę nad argumentami na spotkaniu z Czarnkiem

Nagranie ze spotkania błyskawicznie obiegło media społecznościowe i stało się przedmiotem licznych komentarzy. W sieci pojawiły się głosy zarówno krytykujące ostrość wypowiedzi Przemysława Czarnka, jak i wyrazy poparcia dla jego bezpośredniego stylu komunikacji.

Niektórzy użytkownicy platform takich jak X wyrażali uznanie dla autentyczności posła i gotowości do konfrontacji z trudnymi pytaniami. Inni zarzucali mu agresywny ton i dzielenie społeczeństwa. W komentarzach przewijały się również sugestie, że tego rodzaju wystąpienia mogą zniechęcić niezdecydowanych wyborców.