Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > WOŚP 2022: 3 lata po śmierci Pawła Adamowicza. Wyrok dla Stefana W. wciąż nie zapadł
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 30.01.2022 12:32

WOŚP 2022: 3 lata po śmierci Pawła Adamowicza. Wyrok dla Stefana W. wciąż nie zapadł

Adamowicz
Jakub Kaminski/East News

Niedawno minęła trzecia rocznica zamordowania prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na Targu Węglowym. Niestety, winny nadal nie został ukarany, a prokuratura dopiero niedawno skierowała do sądu akt oskarżenia. Na 16 lutego wyznaczono termin pierwszej rozprawy Stefana W., który na oczach milonów Polaków ranił śmiertelnie niezapomnianego samorządowca.

Dziś obchodzimy 30. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym dniu nie sposób nie wspomnieć o wydarzeniach sprzed trzech lat, kiedy to doszło do tragicznego zamachu na Pawła Adamowicza.

Pomimo tego, że mord dokonał się publicznie, a jego sprawca Stefan W. został błyskawicznie ujęty, nadal nie doczekaliśmy się wyroku i wszystko wskazuje na to, że cały proces potrwa jeszcze długie miesiące. Ten fakt budzi dziś wiele pytań nie tylko o kondycję polskiego wymiaru sprawiedliwości, ale i polityczne motywy zwlekania z ukaraniem winnego zbrodni.

Akt oskarżenia skierowany do sądu

Póki co znamy tylko skrót aktu oskarżenia, jaki po trzech latach od zbrodni w końcu udało się sformułować prokuraturze w Gdańsku. Stefanowi W. zarzucono dokonanie zabójstwa "w zamiarze bezpośrednim z motywacji zasługującej na szczególne potępienie".

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

- Zebrany materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie innej motywacji niż ta przyjęta w początkowej fazie śledztwa. Była to chęć dokonania zemsty z powodu niesłusznego i zbyt wysokiego, według oskarżonego, wyroku za rozboje z użyciem niebezpiecznego narzędzia - można przeczytać w komunikcie.

CHCESZ Z NAMI WESPRZEĆ WOŚP? TUTAJ MOŻESZ TO ZROBIĆ

Bliscy Pawła Adamowicza wciąż liczą nie tyle na ukaranie winnego, ile na poznanie odpowiedzi na pytanie "dlaczego?". Wdowa po zmarłym prezydencie od czasu śmierci męża przyjęła za swój priorytet walkę z hejtem i zatrzymanie spirali nienawiści, jaka sączy się codziennie w polskiej przestrzeni publicznej.

Z kolei brat zamordowanego domaga się ujawnienia całego procesu. Piotr Adamowicz zgromadzony materiał dowodowy zna od podszewki i często apeluje o ujawnienie idoli oraz autorytetów mordercy. Niestety, ten wątek może być szczególnie niewygodny dla dzisiejszej władzy.

Trzy opinie biegłych dot. poczytalności

Śledczy informują, że Stefan W. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. W toku postępowania napisał zaś list otwarty do członków rodziny, w którym przeprosił "za zabicie dobrego człowieka". Stefanowi W. grozi kara od 12 do 25 lat pozbawienia wolności albo nawet dożywocie. Sąd może jednak zdecydować o nadzwyczajnym złagodzeniu kary, jeśli okaże się, że sprawca miał w momencie popełnienia zbrodni ograniczoną poczytalność.

Właśnie to, że biegli nie potrafili wprost odpowiedzieć na pytanie o poczytalność, przyczyniło się do rozwleczenia całego śledztwa. Najpierw eksperci orzekli, że oskarżony jest schizofrenikiem i 13 stycznia 2019 roku był niepoczytalny.

Na tę wersję nie zgodziła się jednak rodzina Adamowiczów, która na własną rękę konsultowała opinię z autorytetami z dziedziny psychiatrii. Finalnie uznano, że morderca może odpowiadać przed sądem i wykluczono schizofrenię, co rodziło konieczność powołania trzeciego zespołu biegłych. Ostatecznie stwierdzono ograniczoną poczytalność Stefana W.

Matka Stefana W. broni syna

Głos w sprawie zabrała też matka oskarżonego, która podkreśla, że jej syn cierpi na schizofrenię. Swoje żale wylała na jednym z gdańskich portali społecznościowych, atakując przy tym rodzinę Adamowiczów.

Wiadomo, że kobieta po wypuszczeniu syna z więzienia w 2018 roku sygnalizowała policji, że może być niebezpieczny. Nic wtedy jednak nie zrobiono. Teraz z kolei Jolanta W. uderza zwłaszcza w Piotra Adamowicza, którego oskarża o nawoływanie do "nienawiści i linczu" na jej dziecku. Co więcej, po wpłynięciu do prokuratury trzeciej opinii biegłych, również ekspertom dostało się po głowie, bo wydali nieprzychylną dla Stefana W. opinię, pozwalającą na ukaranie go za zabójstwo prezydenta Gdańska.

Na proces przyjdzie jeszcze poczekać

Na 16 lutego wyznaczono w końcu termin pierwszego posiedzenia w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza. Będzie ono niejawne i wezmą w nim udział jedynie prokurator, obrońca oskarżonego i oskarżyciele posiłkowi. Na sali nie zasiądzie Stefan W.

ZOBACZ: Tuż po tym jak Stanowski wyszedł, burmistrz Wielunia odpalił się w ostrym wywiadzie [TYLKO U NAS]

- Sąd będzie organizował przebieg rozprawy, czyli będzie wskazywał na kolejność dowodów, które będą przeprowadzane, ewentualnie strony będą miały możliwość złożenia dalszych wniosków dowodowych, poza tymi, które są zawarte w treści aktu oskarżenia złożonego przez prokuraturę - mówi obrońca oskarżonego, adwokat Marcin Kminkowski.

Jak przewiduje adwokat, proces najwcześniej może rozpocząć się w kwietniu. Sąd Apelacyjny w Gdańsku po raz kolejny przedłużył Stefanowi W. tymczasowy areszt. Tym razem do 26 maja.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: Polityka, Radio Gdańsk