USA. 18-latka rozmawiała z mamą, 15 minut później doszło do tragedii. Ujawniono okoliczności
Matka rozmawiała z córką przed północą, a niedługo później do jej drzwi zapukał policjant. Kobieta dowiedziała się, że 18-latka miała wypadek i musi natychmiast udać się do szpitala. Smutna i przypadkowa śmierć wstrząsnęła całymi Stanami Zjednoczonymi.
Matka rozmawiała z córką tuż przed wypadkiem
Wyjątkowo przykre wiadomości wprost z Kentucky w Ohio (USA). 18-letnia Lauren Collins nie żyje. Młoda kobieta miała przed sobą całe życie i wielkie plany, ale okrutny los ze wszystkiego drwił.
Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę. Amy Marsh opowiedziała, że rozmawiała z ukochaną córką zaledwie około 15 minut przed jej śmiercią. Nic nie zapowiadało tragedii.
Potężne gradobicie w Polsce. Meteorolodzy ostrzegają, że to nie koniec18-latka znalazła się w złym miejscu o złym czasie
Matka zmarłej 18-latki zgodziła się na rozmowę z portalem People. - Widziałam, jak wychodzi około północy. Wydaje mi się, że do wypadku doszło o 24:13 - powiedział Amy Marsh. Jej córka jechała na spotkanie z przyjaciółką.
Policja zapukała do drzwi rodzinnego domu Lauren około godziny 2 w nocy. Po drugiej stronie stał policjant, który przekazał zdezorientowanej matce, że musi natychmiast ruszyć do szpitala. Niestety lekarze przekazali Amy najgorsze z możliwych wiadomości. Policja ustaliła, że śmiertelny wypadek to tak naprawdę przypadek. 18-latka znalazła się w złym miejscu o złym czasie.
Lekarze byli bezradni, mogli tylko stwierdzić zgon
Jak zginęła 18-latka z Ohio? Policja ustaliła, że w auto marki Buick LaCrosse wbiła się opona ciężarówki jadącej przed Lauren po autostradzie międzystanowej nr 75. Siła uderzenia była tak duża, że nastolatka odniosła wiele poważnych obrażeń. Wszyscy liczyli jednak, że po przewiezieniu do szpitala jej stan się polepszy. Niestety stało się zupełnie odwrotnie i ostatecznie lekarze z Centrum Medycznnego Uniwersytetu Cincinnati stwierdzili zgon dziewczyny.
Mama, która rozmawiała z córką około 15 minut przed jej śmiercią, nie mogła widzieć, że już nigdy jej nie zobaczy. 18-latka była dumą rodziny. Pracowała na dwóch etatach i zbierała pieniądze, które chciała wydać na opłacenie studiów.
- Moi kuzyni stracili dziś córkę w tragicznym wypadku samochodowym. Przez cały dzień byłam odrętwiała i brakuje mi słów. Serce mnie boli. Jestem szczęśliwa, że poznałam Lauren. Będę cenić nasze wspólne chwile, zwłaszcza te prywatne. [...] Niebo zyskało dziś kolejnego anioła - napisała kuzynka zmarłej tragicznie 18-latki.
Źródło: people; radiozet.pl