Nie żyje aktor kultowych filmów. Jego śmierć dwa tygodnie trzymano w tajemnicy

Kolejne tragiczne wieści ze świata kina. Okazuje się, że nie żyje kultowy aktor, którego kojarzyć mogą wierni fani “Gwiezdnych wojen”. O wszystkim poinformowała jego pogrążona w żałobie córka. Okazuje się, że artysta zmagał się z poważną chorobą, a jego śmierć ukrywano przez dłuższy czas. Oto szczegóły.
Czarna seria w świecie filmu
W ostatnich dniach media zalewają niestety informacje o śmierciach znanych i lubianych aktorów z całego świata. Niedawno informowaliśmy o odejściu Wingsa Hauser’a, który pojawił się w takich hitowych produkcjach jak “Informator”, “Blada krew”, “Obyczajówka”, “Żar młodości” oraz w legendarnym “Beverly Hills 90210”. Informację o jego śmierci podano wówczas za pośrednictwem specjalnego komunikatu. Wynikało z niego, że aktor zmarł “w ramionach” swojej żony. Do publicznej wiadomości nie zdecydowano się jednak podać dokładniej przyczyny śmierci.
Jego ostatnią wolą było swoiste przekazanie pochodni miłości jego życia, Cali. Poprosił ją o kontynuowanie pracy ucieleśniającej ich partnerstwo, ich historię miłosną i honorującej jego dziedzictwo. Wings prosi miłośników filmów i muzyki, aby zamiast kwiatów lub kartek okazali stałe wsparcie dla obecnych i przyszłych projektów nagradzanego niezależnego studia filmowego i muzycznego, a także sanktuarium życia morskiego i motyli, które Hauserzy zbudowali własnymi rękami - mogliśmy przeczytać w oświadczeniu.
Teraz tragiczne informacje po raz kolejny obiegły media. Tym raz dotyczą znanego aktora, którego kojarzyć mogą między innymi wierni fani “Gwiezdnych wojen”. O śmierci artysty poinformowała jego córka. Od dłuższego czasu chorował na poważną chorobę. Oto szczegóły.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Nie żyje znany aktor
Informacja o śmierci aktora wstrząsnęła wieloma jego fanami. Gwiazdor znany był bowiem zarówno przez starszych, jak i młodszych. To za sprawą faktu, że pracował on zarówno swoim wizerunkiem, jak i głosem. W historii światowego kina zapisał się natomiast jako pierwszy człowiek, który podłożył głos pod imperatora Palpatine'a z “Gwiezdnych wojen”. Mistrz Dartha Vadera przemówił oryginalnie właśnie głosem nowozelandzkiego artysty. Później natomiast zmieniono to w kolejnych wersjach filmu.
ZOBACZ: Jak w przeszłości Baron zarabiał na życie? Mało kto o tym wie, Polacy będą zaskoczeni
Zmarły znany był także ze swoich występów na Broadwayu. Dzięki nim aż dwukrotnie był nominowany do prestiżowej nagrody “Tony”. Ponadto pojawił się w kultowych komediach takich jak “Robin Hood: Faceci w rajtuzach”, “Dracula - wampiry bez zębów”, czy “Nowych szatach cesarza”. Niestety właśnie ogłoszono, że nie żyje. Na jaw wyszło także, że od dłuższego czasu zmagał się on z poważną chorobą. Przedstawiamy szczegóły.
Głos gwiazdora pojawił się w wielu kultowych produkcjach
Dodajmy, że artysta poza działalnością w kinematografii, podkładał również głos w znanych animacjach oraz grach wideo. Młodsi odbiorcy mogą kojarzyć jego mowę z kultowych produkcji takich jak “Godzilla”, “Smerfy”, “Pocahontas II — Podróż do Nowego Świata”, “Johnny Bravo”, “Alvin i wiewiórki” czy “Gothic 3”. Pamiętać go mogą także fani najsłynniejszej animacji o Batmanie, gdzie wcielił się w lokaja Bruce'a Wayne'a - Alfreda Pennywortha.
ZOBACZ: Najgorszy występ w historii "Tańca z gwiazdami". Iwona Pavlović nie ma żadnych wątpliwości
Informację o śmierci aktora przekazała jego córka za pośrednictwem rozmowy z serwisem “The Hollywood Reporter”. Clive Revill miał 94 lata. Od dłuższego czasu zmagał się z zaawansowaną demencją. Z dostępnych informacji wynika, że zmarł on w domu opieki w Sherman Oaks. Miało to miejsce 11 marca 2025 roku. Informację o jego śmierci upubliczniono jednak kilkanaście dni później.
Jak powiedziała jego córka, Kate Revill, w wywiadzie dla The Hollywood Reporter, Revill zmarł 11 marca w ośrodku opieki w Sherman Oaks po walce z demencją - poinformował “The Hollywood Reporter”.





































