Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Ukraińcy znaleźli pamiętnik rosyjskiego żołnierza. Notatki zdradziły szokującą prawdę
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 18.04.2022 08:37

Ukraińcy znaleźli pamiętnik rosyjskiego żołnierza. Notatki zdradziły szokującą prawdę

wojna w ukrainie
ALEXANDER NEMENOV/AFP/East News, Radio Swoboda

Nietypowe odkrycie w szkole w Katiużance pod Kijowem. Pracownicy placówki, którzy zbierali dowody na rosyjskiej zbrodnie, znaleźli pamiętnik rosyjskiego żołnierza. Jego fragmenty opublikowało niezależne Radio Swoboda.

Ponad tydzień temu rosyjscy żołnierze wycofali się z miejscowości w obwodzie kijowskim, rezygnując póki co z ofensywy na stolicę Ukrainy. Gdy do wyzwolonych miasteczek wkroczyła ukraińska armia, natknęła się na szokujące ślady zbrodni.

W Irpieniu i Buczy odkryto masowe groby, a podobna sytuacja panować może również w Borodziance. Ponadto, na jaw wyszło, że wiele ofiar to jeszcze dzieci, które przed śmiercią torturowano i gwałcono.

Strona ukraińska już zapowiedziała, że zamierza zrobić wszystko, aby w przyszłości móc postawić przed międzynarodowymi trybunałami sprawców drastycznych czynów oraz ich inspiratorów. Z tego powodu prowadzi szeroko zakrojoną akcję gromadzenia dowodów pozostawionych przez Rosjan.

Znaleziono pamiętnik rosyjskiego żołnierza

W pomoc w dokumentowaniu zbrodni rosyjskich w Ukrainie zaangażowani są nie tylko przedstawiciele przeróżnych organów, ale i zwykli obywatele. Pracownicy szkoły w podkijowskiej Katiużance otrzymali np. polecenie, by zebrać z gruzów wszystko, co może posłużyć jako dowód w przyszłości.

- Tak oto trafiliśmy na pamiętnik jednego z rosyjskich żołnierzy - powiedział w rozmowie z Radiem Swoboda dyrektor placówki Mykoła Mykytczyk.

Rozgłośnia donosi, że notatki sporządził najprawdopodobniej żołnierz mający wyższe prawnicze wykształcenie lub nawet pracownik Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Jego dane pozostają jednak nieznane.

"Poszliśmy na studia, ale poszliśmy na wojnę"

Z zapisków znalezionych w pamiętniku wynika, że ich autor pojawił się w Ukrainie już pierwszego dnia wojny, czyli 24 lutego. Kilka dni później, 28 lutego, przybył zaś do Katiużanki.

Pamiętnik nosi tytuł "Poszliśmy na studia, ale poszliśmy na wojnę". W pierwszej części żołnierz opisuje dokładnie, gdzie się znajduje i co robi, a także jakie towarzyszą mu odczucia.

- Siedzę w Katiużance, to taka wioska. Studiuję dokumenty szkolne [...] Jeszcze nie pogodziłem się z tym, że jestem w obcym kraju, nadal nie wierzę w wojnę. Nadal nie wiem, czy wszystko w porządku - czytamy.

Następnie dowiadujemy się, że rosyjskie plany rzeczywiście zakładały wojnę błyskawiczną, jednak szybko zostały brutalnie zweryfikowane. - Chcieli blitzkriegu i w rezultacie zajęli piąty punkt. Istnieje poczucie, że historia nazwie nasze działania drugim hitleryzmem i zorganizuje kolejną »Norymbergę«, nie będę się chwalić, [ona-red.] winna była, walczyła, przepraszam! - pisze wojskowy.

Żołnierz przyznaje również na papierze, że wojska rosyjskie mają poważne problemy z organizacją, a dowództwo armii snuje nierealne wizje osiągnięcia wielkiego sukcesu. - Wojska nie są skoordynowane, trzysta dwieście w obfitości, a dowództwo w raportach mówi tylko o wyimaginowanym sukcesie… Putin niedługo skończy 70 lat. Jeśli zginie, rozpoczynając wojnę, to będzie coś! - ocenia Rosjanin.

Wstrząsające metody przesłuchań

W notatkach znajduje się też szokująca relacja dotycząca tego, jak Rosjanie przesłuchiwali pojmanych Ukraińców. - Dzięki wspólnym wysiłkom przesłuchano 12 osób, wszyscy byli nazistami. Byłem bezwzględny, krzyżując ich przesłuchaniami, indywidualnymi i nocnymi przesłuchaniami - przyznaje autor pamiętnika.

Mężczyzna chwali się m.in. rozmową z ukraińskim księdzem, który nie okazał się być "miękki", dlatego trzeba było postępować z nim "surowo" i "profesjonalnie", co wzbudziło podziw specjalistów FSB. Ostatni wpis w pamiętniku pochodzi z 19 marca.

Materiał Radia Swoboda ze zniszczonej szkoły w Katiużance:

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: Onet