"Niewypłacalność kraju to tylko kwestia czasu". Rosja nie radzi sobie z sankcjami
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w rozmowie z niemiecką gazetą Bild am Sonntag wskazała, że sankcje przyczyniły się do poważnych problemów gospodarczych Rosji, a "niewypłacalność kraju to tylko kwestia czasu".
- Sankcje wdzierają się coraz głębiej w rosyjską gospodarkę, eksport towarów do Rosji spadł o 70 procent, niewypłacalność kraju to tylko kwestia czasu. Tą wojną Putin niszczy także swój własny kraj i przyszłość jego mieszkańców - stwierdziła polityk.
Sankcje odbijają się na gospodarce Rosji. Kraj stanie się niewypłacalny?
Władimir Putin jest trzecim w historii Unii Europejskiej prezydentem państwa, który został objęty sankcjami ze strony UE, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Kanady. Wcześniej na "czarnej liście" znaleźli się syryjski przywódca Baszar el-Asad i Alaksandr Łukaszenka.
Poważne konsekwencje spotkały również ponad 900 obywateli Rosji - ich aktywa zostały zamrożone, a oni sami nie mogą podróżować do krajów Unii Europejskiej. Władimirowi Putinowi taką możliwość pozostawiono ze względu na wypadek prowadzenia rozmów.
USA, Unia Europejska i Wielka Brytania, a także Japonia, objęły sankcjami domniemane córki prezydenta Rosji - Marię Woroncową i Katerinę Tichonową - które, zdaniem przedstawicieli Stanów Zjednoczonych, mogą ukrywać majątek ojca. - Uważamy, że wiele aktywów Putina jest ukrytych u członków rodziny i dlatego są oni naszym celem - donosi Reuters.
Sankcjami został objęty również szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow, jego małżonka i córka. Polityk, ze względu na zadania dyplomatyczne, może podróżować do krajów UE. Na wspomnianej "czarnej liście" znaleźli się też rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow z rodziną, minister obrony Siergiej Szojgu, dwaj wicepremierzy rosyjskiego rządu, szef i wiceszef kancelarii Putina, niektórzy ministrowie i dowódcy wojskowi, parlamentarzyści, bankowcy i biznesmeni oraz dziennikarze utożsamiani z propagandą medialną.
W Rosji lada dzień zabraknie chleba?
Nie da się ukryć, że na sankcjach ucierpią przede wszystkim zwykli obywatele, którzy muszą pogodzić się nie tylko z wycofaniem się z kraju popularnych firm, ale również z wizją problemów z załatwianiem codziennych sprawunków. Sankcje obejmują bowiem sektor finansowy, handlowy, energetyczny, transportowy, technologiczny i obronny.
Rosjanie napotykają poważne problemy z bankowością, podróżowaniem, dostępem do towarów luksusowych oraz surowców takich jak owoce morza i alkohol. Niektóre media donoszą jednak, że lada dzień niedostępnym produktem może stać się także chleb.
- Ponad 90 procent wszystkich piekarni w Rosji działa na europejskim sprzęcie, którego import został zakazany przez UE w zeszłym tygodniu - donosi Rzeczpospolita. Zapasy komponentów i materiałów eksploatacyjnych do urządzeń mają wystarczyć na kilka miesięcy. - Wymiana różnych elementów elektroniki i czujników w sprzęcie piekarniczym będzie prawie niemożliwa bez importu - czytamy.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej w Bild am Sonntag: sankcje wdzierają się coraz głębiej w rosyjską gospodarkę, eksport towarów do Rosji spadł o 70%, niewypłacalność kraju to tylko kwestia czasu. Tą wojną Putin niszczy także swój własny kraj i przyszłość jego mieszkańców.
— Łukasz Bok (@LukaszBok) April 17, 2022
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Kanclerz Austrii o rozmowach z Putinem: "Żyje we własnym świecie"
RCB ostrzega i pokazuje, na czym obecnie skupiają się trolle Putina
Źródło: Rzeczpospolita/Bild am Sonntag