To tu ukrywał się Jacek Jaworek. Porażające wyznanie sąsiadów
W sprawie Jacka Jaworka nastąpił przełom. Wiadomo już, gdzie najprawdopodobniej 55-latek ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości po tym, jak dokonał zbrodni zabójstwa trzech członków swojej rodziny. Aż trudno uwierzyć w to, że mężczyzna poszukiwany czerwoną notą Interpolu znajdował się tak blisko służb. Sąsiedzi są wstrząśnięci.
To tam ukrywał się Jacek Jaworek
Zagadka dotycząca Jacka Jaworka najprawdopodobniej została rozwiązana. Śledczy wiedzą, że 55-latek tuż przed śmiercią powrócił w okolice Borowców. To tam w 2021 roku miał zamordować swojego brata, jego żonę i syna. Wiele wskazuje na to, że Jaworek przez trzy lata pozostawał na wyciągnięcie ręki policjantów. W środę zatrzymali oni 74-latkę, która miała ukrywać poszukiwanego.
ZOBACZ: Nie kursują tramwaje, auta pod wodą, przechodnie brodzą w wodzie. Katastrofalne skutki ulewy
Gwiazda "M jak miłość" urodziła. Znamy płeć i imię maluszkaJacek Jaworek ukrywał się u 74-letniej ciotki
Jacek Jaworek najprawdopodobniej ukrywał się u swojej ciotki. Policjanci zatrzymali już 74-latkę i postawili jej zarzuty w związku z tym, że rzekomo udostępniła zabójcy jedno z pomieszczeń. Grozi jej teraz do 5 lat pozbawienia wolności.
Ta pani ukrywała Jacka J. na pewno w okresie bezpośrednio poprzedzającym jego samobójczą śmierć – powiedział prok. Piotr Wróblewski z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, cytowany przez Onet.
ZOBACZ: Pogrzeb Bogumiły Wander. Jeden szczegół wywołuje łzy
Jaworek przez cały ten czas przebywał w Dąbrowie Zielonej?
Jacek Jaworek miał przebywać w domu, który leży w samym centrum Dąbrowy Zielonej – tak wynika z ustaleń Onetu. Nieruchomość sąsiaduje z kościołem, remizą OSP, biblioteką, zakładem fryzjerskim i miejscowym urzędem gminy. Zastanawiające jest to, że wbrew informacjom podawanym przez policję, w domu nie mieszkała ”dalsza krewna” Jaworka, a ktoś bardzo dla niego bliski. Okoliczni mieszkańcy wszystko wyjawili.
Jeśli on tu był cały czas od 2021 r., to jest to całkowity blamaż policji. To przecież nie był przypadkowy budynek, należący do przypadkowych ludzi, jakiegoś dalszego kolegi czy kogoś podobnego... Tu mieszkała ciotka Jacka Jaworka – mówili.
Sąsiedzi nie mogą uwierzyć w doniesienia o tym, że groźny przestępca miałby mieszkać tuż koło nich.
Przecież on normalnie co niedzielą praktycznie uczestniczył z nami we mszy. Słyszał ją na żywo przez głośniki z kościoła położonego po drugiej stronie drogi – stwierdziła kolejna kobieta.
W tym kościele był pogrzeb jego zamordowanego brata, bratowej, bratanka. I kazania na tym pogrzebie mógł słuchać? Widział, jak wynoszą trumnę z kościoła? – pytała inna osoba.
Rozmówcy dziennikarza Onetu Tomasza Mateusiaka nie mogą również uwierzyć w postawę jego ciotki. Uważają, że ”musiała mieć przez ten cały czas wielki dylemat moralny z powodu ukrywania Jaworka”. Ich zdaniem w sprawie mogą nastąpić kolejne zatrzymania – zauważają bowiem, ze druga ciotka mężczyzny w ostatnich latach również mieszkała w tym domu.