Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przechwyciła rozmowę rosyjskiego żołnierza z żoną. Mundurowy skrytykował Władimira Putina za to, że obiecał łatwe zwycięstwo nad Ukrainą. Użył wulgaryzmu i stwierdził, że "Putin to osioł", który "jest skończony".To nie pierwsze nagranie, które wskazuje na niezadowolenie rosyjskich żołnierzy. Ukraiński kontrwywiad niemal co tydzień ujawnia rozmowy Rosjan, w których zwracają uwagę na brak sensu prowadzenia działań wojennych w Ukrainie.
Władimir Putin podpisał dekret w sprawie obowiązkowej służby wojskowej. Na mocy tego dokumentu już na wiosnę 2022 r. do rosyjskiego wojska dołączy około 135 tys. osób. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Rosji przekonuje, że nie ma to związku z wojną w Ukrainie.Tymczasem to właśnie starcia na terytorium Ukrainy ujawniły, w jak słabej kondycji jest rosyjskie wojsko. Poza brakami kadrowymi wątpliwości budzi także wyposażenie. Niektóre rosyjskie czołgi są osłaniane kartonami po jajkach.
Poruszające nagranie ukraińskich żołnierzy zostało opublikowane w sieci. Pokazuje codzienność mężczyzn i kobiet walczących w wojnie z Rosją. Schowani w okopach ludzie w gotowości do kolejnych walk na śmierć i życie starają się utrzymać namiastkę normalności. Jeden z żołnierzy na front zabrał... flet.- Nawet w okopach dusza ukraińska tęskni za pięknem! - napisały Siły Zbrojne Ukrainy pod filmem z frontu opublikowanym w niedzielę. Widać na nim grupę żołnierzy, którzy w środku dnia utrzymują swoje pozycje.Siedzący w okopie mężczyźni korzystają z chwili spokoju. Łapią pierwsze wiosenne promienie słońca, a w tle słychać... muzykę. Jeden z żołnierzy postanowił umilić trudny czas swoim kolegom.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podpisał rozporządzenie o podwyżkach dla żołnierzy Wojska Polskiego. Ich wynagrodzenia wzrosną średnio o 676 zł. Zostaną wypłacone z wyrównaniem od stycznia 2022 r.W pierwszym roku obowiązywania nowych stawek podwyżki będą kosztowały MON 6 mln zł. W kolejnych latach pochłoną 6,5 mln zł rocznie.
Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy ujawnił najnowsze informacje dotyczące rekrutacji do rosyjskiego wojska. Z ustaleń wynika, że Rosjanie próbują werbować Białorusinów i nakłaniają do udziału w wojnie w Ukrainie. W zamian mają proponować pieniądze i darmową edukację wojskową.Ukraiński wywiad wskazuje, że w jednej białoruskiej jednostce odnotowano wiele przypadków nakłaniania do udziału w wojnie po stronie Rosji.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy ujawnił na Facebooku, że Rosjanom kończą się zapasy. Z pozyskanych informacji wynika, że żołnierzom wystarczy amunicji, żywności i paliwa na maksymalnie trzy dni. Zabezpieczenie wojsk jest utrudnione, ponieważ Rosja nie zorganizowała niezbędnej infrastruktury, która zaspokajałby stale rosnące potrzeby.Sztab przekazuje, że nie odnotował znaczących zmian w położeniu wojsk rosyjskich i charakterze ich działań. Tylko minionej doby zginęło około 300 Rosjan.
Ukraiński wywiad wskazuje, że Rosja planuje wysłać na front nieletnich. Służby poinformowały, że rozporządzenie w tej sprawie podpisał Minister Obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu.O nowych decyzjach Kremla w związku z wojną w Ukrainie powiadomił Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy na Facebooku. Decyzja o wysłaniu nieletnich ma być związana z brakami w rosyjskiej armii.
- To jest dzieło legislacyjne - powiedział Andrzej Duda podczas podpisywania ustawy o obronie ojczyzny. Prezydent RP nie ukrywał swojego zadowolenia z wprowadzanych zmian. Wskazywał, że zwiększenie budżetu na armię zostało przyspieszone względem wcześniejszych planów. Głos zabrał również wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński.W piątek w Pałacu Prezydencki Andrzej Duda zaprosił media oraz polityków na publiczne podpisanie procedowanym w ekspresowym tempie ustawy o obronie ojczyzny. - Spotykamy się w specyficznym momencie, kiedy to Ukraińcy dzielnie bronią się przed agresją rosyjską. Ta wojna ma znaczenie dla Europy i całego świata. Wyznacza ona początek nowego czasu, w którym sprawa bezpieczeństwa, staje się sprawą główną i dominującą dla każdego państwa - mówił prezydent RP.Andrzej Duda nie ukrywał, że podpisanie ustawy jest nie tylko korzystne dla polskiej armii, ale wręcz potrzebne. Prezydent, który jest jednocześnie zwierzchnikiem sił, postanowił wspomnieć słowa zmarłego w katastrofie smoleńskiej Lecha Kaczyńskiego.
Ministerstwo Obrony Narodowej znów ostrzega przed kampanią dezinformacyjną związaną z wojną w Ukrainie. Do obywateli trafią wiadomości SMS o rzekomej mobilizacji wojskowej. Resort wskazuje, że nie jest autorem tych komunikatów.Warto pamiętać, że zawiadomienia dotyczące mobilizacji wojskowej są wysyłane pocztą. Osoby, które mogłyby zostać wezwane do Wojskowej Komendy Uzupełnień, otrzymają zawiadomienie z odpowiednim wyprzedzeniem.
Szef Narodowej Agencji ds. Przeciwdziałania Korupcji Ukrainy (NACP) Ołeksandr Nowikow skierował ironiczny list do ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, w którym podziękował mu za "wysoki poziom korupcji" w armii. W piśmie ujawnił, jak słabym wyposażeniem dysponują siły rosyjskie. Na zdjęciach opublikowanych przez NACP na Twitterze widać m.in. kamizelki z tektury i czołgi osłaniane kartonami po jajkach.W liście Ołeksandr Nowikow stwierdził, że niedostatki wynikają z rozkradania środków, które miały zostać przekazane na poczet rosyjskiego wojska. Podziękował Siergiejowi Szojgu za tego typu postępowanie.
Wojna w Ukrainie skłoniła oszustów do ataku informacyjnego, przed którym ostrzega polskie wojsko. Do obywateli trafią wiadomości SMS dotyczące natychmiastowych powołań. Sztab Generalny Wojska Polskiego wskazuje, że w kraju nie zarządzono mobilizacji.To już kolejna próba wprowadzenia chaosu informacyjnego w szeregach polskich rezerwistów. Przed fałszywymi wiadomościami SMS dotyczącymi wezwań Sztab Generalny Wojska Polskiego ostrzegał na Twitterze już 2 marca, czyli niespełna tydzień po wybuchu wojny w Ukrainie.
- Czujemy nienawiść do dowództwa, które nas tu przysłało. Rozumiemy, że zostaliśmy tu rzuceni, jak kocięta, dla dobra rządu - powiedział jeden z rosyjskich żołnierzy, którzy trafili do ukraińskiej niewoli. Rosjanin wyznał prawdę na temat tego, w jakiej sytuacji znaleźli się zwykli szeregowcy. - Ludzie, wyłączcie telewizory, nie słuchajcie Putina - apeluje drugi z jeńców Dmitrij Gagarin.Andriej Czuwatarewski, Michaił Kulikow oraz Dmitrij Gagarin skomentowali wojnę w Ukrainie z rosyjskiego punktu widzenia. Jeńcy wojenni w siedzibie Interfax podczas konferencji prasowej zaapelowali do swoich rodaków i skrytykowali Władimira Putina. Dodatkowo ujawnili, jak walki postrzegane są wśród Rosjan. Nie jest to świadectwo, z którego prezydent Rosji i dowództwo armii będzie zadowolone.- Nie wiem, w jakim celu Putin to zrobił. Najprawdopodobniej potrzebuje tych terytoriów i ziemi. My tego nie potrzebujemy - powiedział wprost do mikrofonu Andriej Czuwatarewski. On i jego koledzy nie przebierali w słowach.
Z najnowszych zdjęć satelitarnych wykonanych przez firmę Maxar wynika, że rosyjski konwój wojskowy na północ od Kijowa rozciąga się na długości około 40 mil (64 km). To znacznie więcej niż eksperci wskazywali w poniedziałek w ciągu dnia.Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie ma wątpliwości, że głównym celem Moskwy jest zdobycie Kijowa. O tym, co mówił na temat działań Rosjan w najnowszej odezwie do narodu można przeczytać tutaj.
Konflikt na Ukrainie zaostrza się i zbiera śmiertelne żniwo. Ukraińska armia poinformowała na Facebooku, że w środę separatyści z Donbasu ostrzelali 59 razy pozycje ukraińskiej armii. Jeden żołnierz zginął, a drugi został ranny.Od poniedziałku na wschodzie Ukrainy jest wyjątkowo niebezpiecznie. Władimir Putin wysłał na teren Donbasu w charakterze "sił pokojowych" rosyjskie wojska, które wspierają separatystów i codziennie dokonują ostrzałów.Choć prezydent Rosji żąda od Ukrainy całkowitej demilitaryzacji, sam koncentruje swoje wojska wzdłuż granicy rosyjsko-ukraińskiej i białorusko-ukraińskiej. Zdeterminowani Ukraińcy są jednak gotowi bronić swojego terytorium za wszelką cenę, nawet kosztem życia.
Maxar, amerykańska firma zajmująca się technologiami kosmicznymi, opublikowała zdjęcia satelitarne, które rzucają nowe światło na sytuację wokół Ukrainy. Zdaniem agencji Reutera na fotografiach widać 100 pojazdów wojskowych i kilkadziesiąt namiotów wojskowych na południu Białorusi. Na terenach przygranicznych pojawił się również szpital polowy.Napięcie wokół Ukrainy narasta. W związku z tym prezydent kraju Wołodymyr Zełenski oświadczył, że podpisze dekret o powołaniu rezerw wojskowych, choć jego zdaniem nie ma powodu do paniki.
Dziś Rada Ministrów zajęła się projektem ustawy o obronie ojczyzny, która ma rozbudować polską armię. Dla uspokojenia: projekt zakłada dobrowolną, zasadniczą służbę wojskową skierowaną do młodych ludzi. Nie jest projektem obowiązkowej służby wojskowej. Ale pomysł obowiązkowej służby powraca.Radio ZET zamówiło sondaż IBRiS z pytaniem „Czy uważasz, że Polska powinna przywrócić zasadniczą służbę wojskową/obowiązkową służbę wojskową?". Okazało się, że 21% pytanych uznało, że zdecydowanie jest za obowiązkową służbą wojskową. 22,8% odpowiedziało, że raczej tak. Zdecydowanie przeciwko przywróceniu obowiązkowej służby wojskowej jest 32,3% respondentów. Raczej przeciwko jest co piąty zapytany. Opinii w tej sprawie nie ma 3,7% pytanych. Obowiązkowa służba wojskowa to przemoc w czystej postaci. Nie mam pojęcia, dlaczego ten koncept wciąż jest traktowany poważnie. Pytanie: „Czy uważasz, że Polska powinna przywrócić zasadniczą służbę wojskową/obowiązkową służbę wojskową?" to jak pytanie „Czy uważasz, że Polska powinna przywrócić traktowanie mężczyzn jak mięso armatnie i zabijanie ich na życzenie polityków?”. Nie wiem, jak można w ogóle się nad tym zastanawiać. Nie, zabijanie mężczyzn na rozkaz polityków nie mieści się w granicach praw człowieka. Podobnie jak zabijanie kobiet. Co ciekawe, według sondażu aż 49% kobiet jest za powrotem obowiązkowej służby, a wśród mężczyzn aż 10% mniej. Kobiety, których sprawa nie dotyczy, decydują za mężczyzn, żeby jechali na wojnę? To jak ze sprawą aborcji: to nie referendum ani głosowanie ma zdecydować o tym, czy ktoś będzie miał aborcję, czy nie – albo czy pojedzie na wojnę, czy nie. O tym powinna zadecydować osoba. Ani zrobienie aborcji, ani niepojechanie na wojnę to nie hańba. To nic wstydliwego. To decyzja dotycząca naszego ciała i życia. „Czy uważasz, że Polska powinna przywrócić zabijanie mężczyzn na życzenie polityków?” Cóż, zdania są podzielone.
Czytelnicy portalu "Nasza Mława" nagrali przejazd kolumny wojskowej z ciężkim sprzętem przez Ciechanów. Mieszkańcy wiążą takie działania z eskalacją konfliktu na Ukrainie. Trzeba jednak pamiętać, że w Polsce odbywają się właśnie międzynarodowe ćwiczenia wojskowe Saber Strike 2022.Na załączonym przez redakcję "Nasza Mława" nagraniu widzimy kilkanaście ciężarówek z naczepami, na których są czołgi. Konwój odbywa się w asyście żandarmerii wojskowej.
Ukraińska armia poinformowała we wtorek, że w ciągu ostatniej doby w ostrzałach dokonanych przez prorosyjskich separatystów zginęło dwóch żołnierzy, a dwunastu zostało rannych. Reuters zauważa, że to najwyższa liczba ofiar konfliktu na wschodzie Ukrainy od początku roku.Konflikt w prorosyjskich republikach na wschodzie Ukrainy przybiera na sile. Po wczorajszej decyzji Władimira Putina o uznaniu ich niepodległości i niezwykle agresywnym wystąpieniu do narodu działania zbrojne w okolicach Doniecka i Ługańska nasiliły się, a armia ukraińska poniosła dwie dotkliwe straty.
Na Twitterze pojawiły się nagrania, na których widać, jak rosyjskie kolumny wkraczają do Donbasu. To realizacja zapisów dekretu, który w poniedziałkowy wieczór podpisał prezydent Rosji Władimir Putin.Z każdą godziną napięcie wokół Ukrainy rośnie. Mocny głos w tej sprawie zabrał już prezydent Andrzej Duda, o czym można przeczytać w tym artykule.
Z doniesień medialnych wynika, że Władimir Putin podjął wezwał rosyjski resort obrony do "zapewnienia pokoju" w Donieckiej Republice Ludowej i Ługańskiej Republice Ludowej. Zaledwie kilka godzin wcześniej podpisał dekret w sprawie uznania tych dwóch separatystycznych okręgów.Sytuacja wokół Ukrainy rozwija się w ekspresowym tempie. Na decyzje Władimira Putina zareagował już premier Mateusz Morawiecki, o czym pisaliśmy tutaj.
Ruszają wielonarodowe ćwiczenia amerykańskie Saber Strike 22. Na drogach kilku polskich województw pojawią się wojskowe konwoje. Kolumny będą eskortowane przez Żandarmerię Wojskową oraz policję. Akcja potrwa prawdopodobnie do początku kwietnia. Na polskich drogach pojawiły się wojskowe konwoje eksportowane przez służby. Część ciężkich pojazdów przewożonych jest na platformach kolejowych. Podobne kolumny pojawiły się już na drogach Czech i Słowacji. Amerykanie wjeżdżają do Polski od strony Niemiec.
W środę rano rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że siły Południowego Okręgu Wojskowego zakończyły ćwiczenia na Krymie. Wojska mają zmierzać do miejsc stałej dyslokacji. Krym, który został zaanektowany w 2014 r., Rosja uważa za część swojego Południowego Okręgu Wojskowego. Społeczność międzynarodowa nie uznała tej aneksji i uważa Krym za fragment terytorium Ukrainy, którą okupuje Rosja.
Z nieoficjalnych ustaleń Radia ZET wynika, że polskie wojsko jest "niezdolne do przeprowadzenia nawet niewielkiej operacji obronnej". Takie wnioski płyną z raportu byłego wysokiego urzędnika Ministerstwa Obrony Narodowej (MON). Resort nie komentuje tej sprawy.Z doniesień dziennikarza śledczego Radia ZET Mariusza Gierszewskiego wynika, że dokument, który obnaża kondycję Sił Zbrojnych RP, trafił do kierownictwa PiS. Jednak ostatecznie Jarosław Kaczyński nie zapoznał się z jego szczegółami.
W ciągu najbliższych kilku dni do Polski przyleci dodatkowo 3 tysiące amerykańskich żołnierzy. Medialne doniesienia potwierdził Departament Obrony USA. Wszystko z powodu rosnącego napięcia wokół Ukrainy.W piątek gotowość do przyjęcia mundurowych deklarował minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. We wpisie na Twitterze poinformował, że w tej sprawie konsultował się z sekretarzem obrony Lloydem Austinem.
Gdy zauważymy pojazdy pancerne na polskich ulicach, nie ma powodu do niepokoju. Wszystko w związku z ćwiczeniami wojskowymi, zaplanowanymi na najbliższe tygodnie. Dowództwo Generalne RP oraz GDDKiA przestrzega przed utrudnieniami w ruchu w przeciągu najbliższych tygodni. Wszystko za sprawą ćwiczeń wojskowych Saber Strike 2022, które odbywać się będą na terenie naszego kraju.
Zmarł podpułkownik Artur Filipowicz. Oficer i dowódca sił zbrojnych spędził ostatnie święta Bożego Narodzenia na służbie przy granicy polsko-białoruskiej. Smutne wieści o śmierci zasłużonego żołnierza przekazał rzecznik Wojsk Obrony Terytorialnej.Współpracownicy wspominają zmarłego żołnierza w ciepłych słowach. Pod postem informującym o jego śmierci pojawiło się ponad 160 komentarzy od poruszonych żołnierzy i zwykłych internautów.
Na mocy decyzji prezydenta Joego Bidena około trzech tysięcy amerykańskich żołnierzy tymczasowo wzmocni wschodnią flankę NATO w związku z agresywnymi działaniami Rosji. Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak potwierdził, że do Polski zostanie przerzuconych 1,7 tysięcy mundurowych. Pozostali pojawią się w Niemczech i Rumunii. Z kolei o godz. 17:00 rozpoczęło się posiedzenie BBN dotyczące sytuacji wokół Ukrainy. W spotkaniu uczestniczy prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, szef MON Mariusz Błaszczak, szef MSZ Zbigniew Rau i szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Prokuratura podała nowe informacje w związku ze śmiercią 22-letniego żołnierza. Jego ciało z raną postrzałową głowy znaleziono w środowy wieczór w Białowieży. 16. Dywizja Zmechanizowana w oświadczeniu zadeklarowała, że doszło do "nieszczęśliwego zdarzenia". Sprawą zajmują się jednak również cywilni śledczy.Informacja o tajemniczej śmierci młodego żołnierza w Białowieży obiegła w czwartek Polskę. Fakt, iż na jego ciele ujawniono ranę postrzałową głowy, wzbudziła dywagacje na temat tego, co działo się na chwilę przed jego śmiercią.