Władimir Putin - zdaniem amerykańskiego wywiadu - jest ciężko chory. Nic nie wskazuje jednak na to, żeby dyktator miał w najbliższym czasie umrzeć z powodów naturalnych. Zdaniem eksperta ds. bezpieczeństwa i konfliktów oraz rosyjskich służb zbrojnych na King's College London Roda Thorntona, istnieje szansa, że zostanie zabity przez GRU.Dr Rod Thornton jest przekonany, że dni Władimira Putina są policzone. Do jego klęski ma doprowadzić porażka odniesiona w Ukrainie. Przypomnijmy, że zaplanowana na trzy dni kampania trwa już 101 dni. Dyktator może zostać usunięty z urzędu lub zabity.
- Kilka prób przekroczenia granicy z Polską podjął w piątek i sobotę były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Za każdym razem był zatrzymywany przez służby ukraińskie - przekazała agencja UNIAN.Z doniesień agencji UNIAN wynika, że Petro Poroszenko zamierzał przekroczyć granicę z Polską na przejściu w Rawie Ruskiej. Towarzyszyli mu współpracownicy. Były prezydent Ukrainy miał pojawić się na przejściu granicznym w piątkowy wieczór.
Wiktor Janukowycz wydał oświadczenie, w którym oskarżył Polskę o zamiar aneksji zachodniej części Ukrainy. Były prezydent Ukrainy, który nie kryje prorosyjskich poglądów, namawia rodaków, by nie ufali Zachodowi i zaczęli się dogadywać z Rosjanami.Wiktor Janukowycz oznajmił, że "obecna polityka Kijowa grozi państwu utratą państwowości". Jego wypowiedź została zacytowana przez rosyjską agencję prasową RIA Nowosti. "Apel" pojawił się również w mediach społecznościowych.
- Pokażemy, co potrafimy zrobić w sześć sekund - przywódca Czeczenów Ramzan Kadyrow wystosował groźby pod adresem Polski. Powodem agresji słownej jest oblanie farbą ambasadora Rosji Siergieja Andriejewa. Przyjaciel Władimira Putina żąda przeprosin.Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew został oblany czerwoną farbą 9 maja, gdy chciał złożyć kwiaty przed Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie z okazji Dnia Zwycięstwa. Do incydentu przyznała się ukraińska dziennikarka.
Pobrali się w oblężonym Azowstalu. Ich małżeństwo trwało zaledwie trzy dni, gdyż Andriej zginął od wybuchu bomby. Waleria obiecała ukochanemu wydostać się z oblężenia i żyć za nich oboje.Para pobrała się 5 maja w okupowanych i ostrzeliwanych przez Rosjan zakładach metalurgicznych Azowstal w Mariupolu. Ich tragiczną historię opisuje ukraińska gwardia narodowa na swoim profilu na Facebooku. Jak już wiecie, nie jest to historia ze szczęśliwym zakończeniem.„Obrończyni Mariupola została w Azowstalu panną młodą, żoną i wdową” - czytamy we wpisie.We wpisie opublikowanym przez ukraińską gwardię narodową na Facebooku Waleria zwraca się wprost do nieżyjącego męża:Przez trzy dni byłeś moim prawowitym małżonkiem. Przez wieczność będziesz moim ukochanym. [...] Jedyne co mi pozostało, to nazwisko, twoja rodzina i wspomnienie szczęśliwego czasu, który razem spędziliśmy.Choć w ostatnich dniach udało się uratować kilkuset cywilów, którzy przez około dwa miesiące ukrywali się w rozległych podziemnych korytarzach i schronach na terenie Azowstalu, to jednak wielu osobom nie udało się przetrwać. Jedną z nich był właśnie Andriej. Azowstal był jednym z ostatnich punktów ukraińskiego oporu w Mariupolu, bronionego przez pułk Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielną Brygadę Piechoty Morskiej. Zorganizowanie korytarzy humanitarnych było możliwe dzięki współpracy strony ukraińskiej z ONZ.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rosyjska propaganda zmienia narrację. Głównym "wrogiem" nie jest już UkrainaPentagon: Rosja użyła specjalnej broni w UkrainieMatura WOS 2022. Arkusze maturalne z lat ubiegłych, przekonaj się czy zdaszŹródło: rmf24.pl
Na instagramowym profilu jednego z rosyjskich konsulatów pojawił się nietypowy post, który raczej nie w smak władzom Kremla. Internauci zobaczyli zdjęcie kobiet trzymających kartkę z napisem: I SUPPORT UKRAINE (z ang. „Wspieram Ukrainę”) oraz opis potępiający wojnę. Wpis szybko jednak został usunięty, a administratorzy konta na Instagramie gęsto się tłumaczą.Kontrowersyjny (z punktu widzenia Rosji) wpis opublikował Konsulat Generalny Rosji w Edynburgu. Jak informuje amerykański portal Business Insider, autor posta, którym rzekomo miał być sam konsul generalny, zamieścił w jego opisie ostrą krytykę pod adresem wojny w Ukrainie.Ja, AI Jakowlew, Konsul Generalny Rosji w Edynburgu, kategorycznie potępiam operację militarną Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej przeciwko suwerennemu, niepodległemu państwu Ukrainy. W pełni popieram wszelką pomoc dla Sił Zbrojnych Ukrainy z krajów UE - napisano w opisie zdjęcia opublikowanego na oficjalnym koncie konsulatu na Instagramie.Mimo że wpis ostatecznie szybko zniknął z sieci, to internauci zdążyli wykonać zrzuty ekranu. Te z kolei błyskawicznie rozniosły się po sieci. Sam konsul wypiera się, aby to był autorem posta.
Momentami trudno uwierzyć w działania proklemowskich mediów w Rosji. Do wszechobecnego naginania rzeczywistości i wmawiania Rosjanom, że w Ukrainie trwa wojna z nazistami poniekąd „przywykliśmy". Teraz rosyjska telewizja ośmieszyła się ponownie.9 maja Rosjanie świętowali Dzień Zwycięstwa, czyli rocznicę pokonania Niemiec podczas drugiej wojny światowej. Z tej okazji, w państwowej telewizji można było obejrzeć transmisję koncertu, w której wprawni obserwatorzy wychwycili wpadkę organizatorów. Na ekranie za muzykami wyświetlane były zdjęcia ofiar II wojny światowej. Wśród nich pojawili się... Bonnie i Clyde, czyli słynni złodzieje, którzy zginęli w 1934 r.
W poniedziałek 9 maja Rosjanie obchodzą Dzień Zwycięstwa. W 77. rocznicę zwycięstwa Związku Radzieckiego nad nazistowskimi Niemcami na wszystkich kanałach moskiewskiej telewizji satelitarnej wyświetlono antywojenny komunikat.W menu rosyjskiej telewizji satelitarnej hakerzy umieścili antywojenne komunikaty, które widoczne były dla wszystkich widzów. „Macie na rękach krew tysięcy Ukraińców i setek martwych dzieci”, „Telewizja i władze kłamią. Nie dla wojny” to tylko kilka przykładów wiadomości, które wyświetlały się w menu i w opisach nadawanych programów - również tych dla dzieci. Zdjęcia komunikatów opublikował m.in. Reuters. Hasła pojawiły się tuż przed paradą z okazji Dnia Zwycięstwa na Placu Czerwonym, na której prezydent Władimir Putin porównał wojnę na Ukrainie do walki sowietów z hitlerowskimi Niemcami podczas drugiej wojny światowej. Na początku nie było wiadomo, skąd wzięły się antyputinowskie hasła. Agencja informacyjna Interfax poinformowała, że komunikaty pojawiły się wskutek ataku hakerskiego. Niedługo później podobne hasła wyświetlone zostały również w telewizji kablowej.9 maja Rosjanie świętują dzień zwycięstwa ZSRR nad Niemcami. W Moskwie trwają dziś uroczystości z okazji 77. rocznicy zwycięstwa w tzw. Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Tradycyjnie tego dnia na Placu Czerwonym odbywają się obchody, w tym parada wojskowa, która jest okazją do zaprezentowania siły rosyjskiej armii.
Generał Waldemar Skrzypczak w rozmowie z Wirtualną Polską odniósł się do potencjalnego zagrożenia atakiem nuklearnym ze strony Rosji. Jego zdaniem rozkaz o rozpoczęciu ataku nie zostałby wykonany.- Pojawiają się wypowiedzi świadczące o możliwości buntu wobec tej decyzji. Generałowie mają świadomość, że użycie broni jądrowej spowoduje totalną izolację międzynarodową Rosji. Ten kraj tego nie przetrwa. Rosja Putina upadnie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Waldemar Skrzypczak.Czołowy dziennikarz śledczy zajmujący się Rosją, Christo Grozev, uważa, że „rosyjscy generałowie nie wykonaliby rozkazu Władimira Putina, by dokonać ataku nuklearnego". Jego zdaniem oligarchowie z najbliższego otoczenia prezydenta Rosji twierdzą, że jest chory.- Wiemy też, że Łubianka (tradycyjna siedziba kremlowskich służb - red.) rozesłała list do wszystkich regionalnych kierownictw FSB, w którym czytaliśmy, żeby nie brać na poważnie informacji o poważnej chorobie Putina. Więc wszyscy uznali, że oznacza to coś dokładnie odwrotnego - przekazuje Grozev.Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP, podkreśla, że decyzja o wykonaniu rozkazu ataku nuklearnego zależna jest od skali.- Jeżeli mówimy o ataku nuklearnym na ograniczoną skalę - a taka opcja jest zawarta w rosyjskiej doktrynie wojennej - to prawdopodobnie żadnego buntu by nie było - ocenia. Jak dodaje, Rosjanie ćwiczą atak nuklearny na Polskę podczas manewrów Zapad. Być może bunt by się pojawił, gdyby Kreml postanowił użyć pełnowymiarowej bomby nuklearnej. Wówczas znaczna część elity władzy miałaby poważne opory w obawie przed międzynarodową izolacją. Niewykluczone również, że bunt wśród generalicji może nastąpić z powodu licznych porażek, jakie Rosjanie ponoszą w wojnie z Ukrainą.Gen. Waldemar Skrzypczak w rozmowie z Wirtualną Polską powiedział wprost, że „wśród rosyjskich generałów nie ma takich idiotów, jakich Władimir Putin chciałby mieć". - To, że nie radzą sobie na wojnie w Ukrainie, nie pozbawia ich zdolności myślenia. Od dawna wykluczam użycie broni jądrowej - dodaje. I zaznacza, że „straszenie bronią jądrową to wpisywanie się w strategię rosyjskiej wojny informacyjnej".- Generałowie mają świadomość, że użycie broni jądrowej spowoduje totalną izolację międzynarodową Rosji. Ten kraj tego nie przetrwa. Rosja Putina upadnie - dodaje. Dodatkowo gen. Skrzypczak zaznacza, że „Putin nie użyje bomby, bo Chiny mu na to nie pozwolą". - Chiny powiedziały, że dla nich użycie broni jądrowej jest nie do przyjęcia i prezydent Rosji to wie - mówi.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rosjanie zabili mamę na oczach jej dzieci. Przechwycono rozmowę rosyjskiego żołnierzaOpozycja nazywa go "szkodnikiem", boi się go nawet Kaczyński. Będzie dymisja w rządzie?Matura rozszerzona historia 2022. Arkusze maturalne z historii z lat ubiegłychŹródło: wp.pl
Państwa członkowskie w niedzielę, 8 maja, negocjowały szósty pakiet sankcji przeciwko Rosji za agresję na Ukrainę. Jak przekazali wysokiej rangi uczestnicy rozmów anonimowości - nie udało się osiągnąć porozumienia.Uczestnicy negocjacji, proszący o zachowanie anonimowości, poinformowali, że w niedzielę, podczas planowanej kolejnej rundy negocjacji na szczeblu stałych przedstawicieli w Brukseli, w sprawie szóstego pakietu sankcji przeciwko Rosji za agresję na Ukrainę, nie udało się osiągnąć porozumienia.Ursula von der Leyen w środę w Parlamencie Europejskim poinformowała, że wśród propozycji nowego, szóstego pakietu sankcji znalazło się - obok embarga na ropę - także wykluczenie z systemu SWIFT największego rosyjskiego banku: Sbierbanku.Prócz zakazu importu ropy, do końca tego roku ma zostać wprowadzone również embargo na produkty naftowe z Rosji. W systemie SWIFT wciąż pozostaje Gazprombank, służący za instytucję rozliczeniową dla importerów rosyjskiego gazu.- Kwestia szóstego pakietu rozbija się o dwie kluczowe sprawy: embargo na rosyjską ropę i transport morski tego surowca. Jest to szkielet tego projektu. Bez tych dwóch kwestii plan nie ma zębów - powiedział Polskiej Agencji Prasowej wysokiej rangi negocjator z jednego z państw UE.Uwadze nie umknęło to, że krajem, który stawia największy opór i wyklucza jakiekolwiek embargo na rosyjską ropę, są Węgry. Budapeszt wspierają Praga i Bratysława. Z kolei wprowadzenie zakazu transportu rosyjskiej ropy drogą morską rozbija się o stanowisko Grecji, Malty i Cypru.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rosjanie zabili mamę na oczach jej dzieci. Przechwycono rozmowę rosyjskiego żołnierzaOpozycja nazywa go "szkodnikiem", boi się go nawet Kaczyński. Będzie dymisja w rządzie?Matura rozszerzona historia 2022. Arkusze maturalne z historii z lat ubiegłychŹródło: wp.pl
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w obwodzie dniepropietrowskim. Jak podała agencja Unian, 12-latek zginął w wyniku wybuchu amunicji kasetowej. Chłopiec znalazł na dworze amunicję i przyniósł ją do domu. Wtedy doszło do eksplozji.O wypadku poinformował na Telegramie szef dniepropietrowskiej obwodowej administracji wojskowej Walentyn Rezniczenko. - W okręgu synelnikowskim 12-letni chłopiec znalazł amunicję z pocisku kasetowego i przyniósł ją do domu. Ładunek wybuchł - przekazał Rezniczenko, cytowany przez agencję Unian. Chłopca nie udało się uratować.12-latek zmarł w wyniku wybuchu amunicji kasetowej, którą przyniósł do domu. Był jedyną ofiarąUrzędnik podkreślił, że jest to „szósta śmierć w regionie spowodowana amunicji kasetową”. Rezniczenko zaapelował do mieszkańców, aby nie dotykać materiałów wybuchowych pozostawionych po atakach wroga.- Jeśli zauważysz podejrzany obiekt - wezwij ratowników lub policję. Amunicja kasetowa jest zwodnicza. Również jakiś czas po ostrzale tego typu materiały wybuchowe pozostają niebezpieczne - dodał.Agencja Unian przypomniała, że 17 kwietnia w Trostiańcu niedaleko miasta Sumy z powodu min i innych materiałów wybuchowych pozostawionych przez rosyjskie wojska zginęło pięcioro dzieci. Ranny został również mężczyzna, który wybrał się do lasu z psem na spacer.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rosjanie zabili mamę na oczach jej dzieci. Przechwycono rozmowę rosyjskiego żołnierzaOpozycja nazywa go "szkodnikiem", boi się go nawet Kaczyński. Będzie dymisja w rządzie?Matura rozszerzona historia 2022. Arkusze maturalne z historii z lat ubiegłychŹródło: wp.pl
Jak donosi „The Moscow Times”, Władimir Putin nakazał przeniesienie wojsk z Syrii do Ukrainy w celu przyspieszenia okupacji Donbasu. Informację potwierdził w sobotę doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.Władimir Putin wierzy, że podwajając wysiłki, osiągnie lepszy rezultat w konflikcie zbrojnym na Ukrainie. Jest przekonany, że nie może sobie pozwolić na przegraną - powiedział dyrektor CIA William Burns podczas konferencji „Financial Times” w Waszyngtonie.Władze Rosji przerzucają wojska rosyjskie z Syrii, aby wzmocnić działania w Ukrainie, przekazując tym samym bazy wojskowe Państwu Islamskiemu. Według informacji opublikowanych przez „The Moscow Times” w latach 2015-2018 w Syrii przebywały 63 tys. rosyjskich żołnierzy, z czego połowa była oficerami.Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak wyraził przekonanie, że Rosja może 9 maja przeprowadzić prowokacje, by wywrzeć presję na Ukraińców. - Trzeba mieć świadomość, że Rosja bardzo chce nam zrobić coś złego 8 albo 9 maja i dlatego jakieś prowokacje pewnie będą. Chcą to zrobić nie z wojskowego punktu widzenia, nie po to, żeby zniszczyć jakąś naszą infrastrukturę, tylko z czysto psychologicznego punktu widzenia - powiedział Podolak w Radiu NW.9 maja w Rosji obchodzony jest Dzień Zwycięstwa, który upamiętnia pokonanie nazistowskich Niemiec w II wojnie światowej. Według wielu ekspertów, a także ukraińskich władz, Kremlowi bardzo zależy na tym, aby móc tego dnia świętować sukcesy odniesione w wojnie w Ukrainie - wszystko w ramach propagandy.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rosjanie zabili mamę na oczach jej dzieci. Przechwycono rozmowę rosyjskiego żołnierzaOpozycja nazywa go "szkodnikiem", boi się go nawet Kaczyński. Będzie dymisja w rządzie?Matura rozszerzona historia 2022. Arkusze maturalne z historii z lat ubiegłychŹródło: Radio Zet
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowało listę pięćdziesięciu firm oraz nazwisk, które zostaną objęte sankcjami w związku z rosyjską agresją na Ukrainę. Konsekwencje spotkają między innymi Gazprom i sieć sklepów GoSport.Mariusz Kamiński poinformował, że celem sankcji jest "uderzenie w rosyjską gospodarkę tak, żeby Rosja nie mogła prowadzić wojny na Ukrainie". Polska lista ma być uzupełnieniem unijnej. Odnosi się do podmiotów i oligarchów prowadzących interesy na terenie Polski.
Alina Kabajewa, deputowana do Dumy Państwowej, była gimnastyczka i domniemana kochanka Władimira Putina, nie została objęta sankcjami. Według doniesień "Wall Street Journal" amerykańscy urzędnicy obawiają się, że taka decyzja mogłaby spowodować dalszą eskalację konfliktu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Rosją.Sankcje objęły do tej pory wszystkie najważniejsze osoby w kraju, a także samego Władimira Putina. Konsekwencji uniknęła do tej pory Alina Kabajewa, którą rząd Stanów Zjednoczonych uważa za partnerkę życiową i matkę przynajmniej trojga dzieci przywódcy Rosji.
Wojna w Ukrainie każdego dnia pozbawia życia niewinnych cywilów. Choć kraj opuściły już miliony uchodźców, niektórzy Ukraińcy pozostali w domach. Wśród nich była maleńka Kira oraz jej mama, które zginęły w bombardowaniu Odessy.Kira w chwili śmierci miała zaledwie trzy miesiące. Dziewczynka zakończyła krótkie życie w sobotę 23 kwietnia, u boku ukochanej mamy. Kobieta i dziecko mieszkały w Odessie, która do tej pory - pomimo licznych alarmów - była względnie bezpiecznym miastem.
W Brukseli trwa dwudniowe spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw NATO z udziałem sekretarza stanu USA. Antony Blinken zapowiedział, że jeśli Rosja będzie kontynuować agresję na terenie Ukrainy, Sojusz zrealizuje trzy cele.Sekretarz spraw zagranicznych USA ujawnił, że pierwszym z celów jest wspieranie partnerów, drugim - wywarcie presji na Rosję, a trzecim - "upewnienie się, że będziemy wzmacniać obronę naszego sojuszu w NATO". Wszystkie są obecnie realizowane.
Biuro prokurator generalnej Ukrainy Iryny Wenediktowej poinformowało dziś, że na terenie sanatorium dziecięcego w Buczy znaleziono ciała pięciu osób. Wszystkie miały związane ręce. Ofiary miały być "nieuzbrojonymi cywilami".W komunikacie ukraińskiej prokuratury czytamy, że ofiary miały zostać pobite przed śmiercią. Wcześniej Iryna Wenediktowa informowała, że w regionie kijowskim prowadzone są śledztwa dotyczące czynów sił rosyjskich, które można uznać za zbrodnie wojenne.
Prokuratura Krajowa poinformowała, że polscy prokuratorzy zwrócili się do strony ukraińskiej oferując pomoc przy wyjaśnieniu zbrodni wojennych w Buczy w Ukrainie. Analogiczna deklaracja została skierowana do Międzynarodowego Trybunału Karnego.Polska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie napaści Rosji na Ukrainę 28 lutego bieżącego roku. - Celem śledztwa jest przede wszystkim szybkie zabezpieczenie materiału dowodowego obrazującego zbrodnie wojenne popełniane przez siły zbrojne agresora na terytorium Ukrainy - wskazywano w komunikacie Prokuratury Krajowej.
Szef rosyjskiej delegacji ws Ukrainy, poinformował, że otrzymał na piśmie propozycje strony ukraińskiej. Wśród nich ma być rezygnacja zarówno z próby dołączenia do NATO, jak i zagranicznych baz i kontyngentów na swoim terenie. Dodatkowo strona ukraińska musiałaby się zobowiązać nieposiadania broni jądrowej, lub innej masowego rażenia.Otwarty konflikt na terenie Ukrainy trwa już ponad miesiąc. Zarówno strona rosyjska, jak i ukraińska odczuwają skutki zmasowanych walk. Szczególnie obrońcom zależy na pokojowym rozwiązaniu, dlatego za wszelką cenę próbują dojść do konsensusu ze stroną rosyjską.
W Brukseli odbywają się spotkania liderów NATO, G7 i Unii Europejskiej z udziałem prezydenta Stanów Zjednoczonych. Członkowie Sojuszu zapewnili o pełnym wsparciu dla walczącej Ukrainy. Głos zabrał między innymi Andrzej Duda.Andrzej Duda zaznaczył, że NATO powinno skupić się przede wszystkim na odnalezieniu sposobu na zakończenie rosyjskiej agresji na terytorium Ukrainy. Dodał, że cel powinien zostać osiągnięty pokojowymi środkami. Przyznał, że "zawieszenie broni to za mało".
Sejm przyjął dziś przez aklamację uchwałę w sprawie popełniania zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości oraz łamania praw człowieka przez Rosję na terenie Ukrainy. Decyzję mają uzasadniać "dostępne dowody zbrodni".- Publicznie dostępne dowody zbrodni uzasadniają uznanie Władimira Putina przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej i przez międzynarodową społeczność za zbrodniarza wojennego - zapisano w dokumencie.
Wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz poinformował, że "Polska na szczycie NATO w Brukseli formalnie zgłosi propozycję misji pokojowej na Ukrainie wraz ze szczegółowym pakietem rozwiązań".Propozycję ma przedstawić w Brukseli wraz z rządem Andrzej Duda. Realizacja wspomnianej misji miałaby być możliwa "za tydzień lub za miesiąc". Przypomnijmy, że jej zapowiedź padła z ust Jarosława Kaczyńskiego podczas wizyty w Kijowie.
Ludmyła Denisowa, ukraińska rzeczniczka praw człowieka, poinformowała o trudnej sytuacji w Mariupolu we wschodniej Ukrainie. Drogi wyjazdowe z miasta pozostają zablokowane, brakuje żywności, leków, wody i prądu. Ofiary chowane są w zbiorowych mogiłach, a czterysta tysięcy mieszkańców nie może się ewakuować.Eksperci nie ukrywają, że Władimir Putin chce złamać opór Ukraińców, doprowadzając do kryzysu humanitarnego. Od kilku dni z ogromnymi problemami mierzy się oblężony przez wroga Mariupol. Każdego dnia w wyniku ostrzału giną ludzie.
Sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow oświadczył w sobotę, że - jego zdaniem - Litwa jest kolejnym krajem, który będzie chciał podbić Władimir Putin, jeśli odniesie zwycięstwo w wojnie z Ukrainą. W obszarze zainteresowań prezydenta Rosji mają znajdować się także kraje bałtyckie i Polska.Szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy powołał się w swoim wystąpieniu na dane ukraińskiego wywiadu. - Federacja Rosyjska nie zamierza się zatrzymywać. Ma następny cel. Jeśli - nie daj Boże - odniosą zwycięstwo na naszym terytorium, to następnym krajem, który będzie chciał podbić Putin, stanie się bezpośrednio Litwa - mówił.Zdaniem Ołeksieja Daniłowa w dalszej kolejności obiektami zainteresowania Władimira Putina staną się inne kraje bałtyckie i Polska. - Wszystko zależeć będzie od tego, jak będzie reagować NATO - zaznaczył polityk.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wojna w Ukrainie. Rosja blokuje Instagram, obywatele załamaniWojna w Ukrainie. Putin jest "wściekły". Otrzymał błędne informacje wywiadowczeWojna w Ukrainie. Donald Tusk podsumował orędzie Andrzeja Dudy. Padły zaskakujące słowaŹródło: Goniec.pl
Władimir Putin i Alaksandr Łukaszenka spotkali się w piątek, by porozmawiać o wzajemnym wsparciu obu państw. Z najnowszych informacji wynika, że Rosja przekaże Białorusi najnowocześniejszy sprzęt wojskowy. W zamian Łukaszenka zapewni Rosjanom nowoczesne technologie rolnicze.O planowanej wizycie prezydenta Białorusi Alaksandr Łukaszenka na Kremlu poinformował w czwartek Reuters, powołując się państwową białoruską agencję prasową Biełta. Prezydenci mieli dyskutować o wzajemnych stosunkach, a także o sankcyjnej współpracy gospodarczej oraz sytuacji w regionie i na Ukrainie.
Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z Faktem zabrał głos na temat dalszych losów konfliktu w Ukrainie. Były prezydent był daleki od optymizmu i przyznawał, że "po Putinie spodziewa się najgorszego". Zdaniem polityka Rosjanin jest zdolny nawet "przeprowadzić atak rakietowy na Kijów, [...] aby osiągnąć swój cel".Aleksander Kwaśniewski zaznaczył, że sytuacja w Ukrainie wciąż pozostaje bardzo dynamiczna. W przeciwieństwie do polityków Prawa i Sprawiedliwości, nie pokłada nadziei w dzisiejszej wizycie Kamali Harris w Polsce ani w rozmowach pomiędzy Dmytro Kułebą a Siergiejem Ławrowem.
W niedzielę 6 marca sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiOU) Ołeksij Daniłow oświadczył, że "wojska rosyjskie przygotowują drugą falę ofensywy na wielką skalę". Polityk ostrzegł, że Rosjanie wzmocnią natarcie na południu celem odcięcia Ukrainy od mórz: Azowskiego i Czarnego.Mija jedenasta doba, odkąd rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę. Mimo ogromnej dysproporcji sił Ukraińcy dzielnie bronią swoich ziem, a tempo ofensywy powoli maleje. Sfrustrowani Rosjanie sięgają po coraz gorsze środki, posuwając się przy tym do zbrodni wojennych i bombardowania budynków cywilnych.
Mer Mariupola Wadym Bojczenko w wywiadzie udzielonym ukraińskiej telewizji przekazał fatalne wieści. Miasto położone na południu Ukrainy jest w stanie "blokady humanitarnej" - 400 tysięcy mieszkańców pozostaje w rosyjskiej blokadzie po przerwaniu ewakuacji.Wojska rosyjskie odcięły wszystkie piętnaście linii energetycznych doprowadzonych do miasta. Od pięciu dni mieszkańcy Mariupola nie mają prądu. Nie działa też łączność komórkowa. Rosjanie od kilku dni nieprzerwanie prowadzą ostrzał i bombardowania, a liczba rannych wzrosła do "tysięcy" - Trudno jest policzyć, ile osób zginęło, ponieważ szósty dzień ostrzał trwa praktycznie bez przerwy - powiedział burmistrz miasta.