Nowy dekret podpisany przez Władimira Putina. Dotyczy terytorium okupowanego przez Rosję. Ukraińcy tam mieszkający mają teraz łatwiej otrzymywać rosyjskie obywatelstwo. Kreml chce wzmocnić swoją pozycję na wschodzie kraju. Decyzję prezydenta Rosji skomentował już Anton Heraszczenko, doradca ministra spraw zagranicznych Ukrainy.Władimir Putin podpisał dekret dotyczący przyznawania rosyjskiego obywatelstwa Ukraińcom mieszkającym na terenach okupowanych przez Rosję. Z łagodniejszej procedury uzyskiwania rosyjskiego paszportu mają korzystać mieszkańcy Donbasu, czy Zaporoża.
Zdaniem szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego generała Kyryłowa Budanowa Rosja ma zasoby na 12 miesięcy walki. Uważa, że aktywna faza wojny skończy się pod koniec tego roku, a ukraińskie siły powinny wtedy wejść na teren okupowanego Półwyspu Krymskiego. To on na początku tego roku przewidział, kiedy Rosja dokona inwazji.
Rosyjska propaganda nie daje za wygraną. W prokremlowskiej telewizji padło stwierdzenie dotyczące "kwestii ukraińskiej". Politolog Siergiej Michejew wyjaśnił widzom, co oznacza "rozwiązanie" obecnej sytuacji oraz wyznał, że... konieczne jest zajęcie całego kraju.Widzowie w Rosji nieustannie bombardowani są propagandowymi wiadomościami, które nie są zgodne z faktami. Niedawno w prokremlowskiej telewizji gościł Siergiej Michejew. Politolog powielił nieprawdziwą narrację na temat wojny w Ukrainie.Padły jednak słowa, które nie tylko są zgodne z wizją Kremla, ale nastawiają Rosjan do tego, by poniżać Ukraińców. Politolog stwierdził, że ukraińska ziemia formalnie należy do Rosji i konieczne jest dalsze prowadzenie działań. Zatoczone przez niego granice frontu nie są wąskie.
Po wizycie w Kijowie Andrzej Duda zorganizował konferencję, gdzie poruszył między innymi temat alarmu, który zabrzmiał w czasie jego przemówienia w stolicy Ukrainy. Kiedy deputowani trafili do schronów, prezydent RP nie zdawał sobie sprawy z całej sytuacji. - Ja tego alarmu w ogóle nie odnotowałem - stwierdził Andrzej Duda w Przemyślu. Po powrocie z Kijowa opowiedział o swoich wrażeniach oraz chwilach grozy związanej z wystrzeleniem przez Rosjan rakiet w stronę stolicy Ukrainy w czasie, gdy on oraz Wołodymyr Zełenski przemawiali do parlamentarzystów.
- Wolny świat ma dziś oblicze Ukrainy - powiedział w ukraińskim parlamencie Andrzej Duda. Wcześniej prezydent Polski został przywitany przez parlamentarzystów owacjami na stojąco. W czasie przemówienia Rosjanie wystrzelili w stronę Kijowa pociski.W niedzielę Andrzej Duda udał się do Ukrainy, by wygłosić przed parlamentem przemówienie. Prezydent RP po raz kolejny pokazał nie tylko solidarność z zaatakowanym przez Rosję krajem.Andrzej Duda podkreślił wagę walki prowadzonej przez polskich sąsiadów. Wskazał, że wolna Europa to wolna Ukraina i w tej kwestii nikt nie powinien mieć innego zdania. - Polska zrobi wszystko co może, by pomóc Ukrainie stać się członkiem Unii Europejskiej - zapewnił.Prezydent @AndrzejDuda przebywa na Ukrainie. W niedzielę w Radzie Najwyższej w Kijowie wygłosi orędzie jako pierwsza głowa obcego państwa od wybuchu wojny. pic.twitter.com/ro2qIISh8O— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) May 21, 2022
Polsat SuperHit Festiwal 2022. Po dwóch piosenkach zaśpiewanych w dwóch językach na scenę wyszedł Maciej Maleńczuk i zaskoczył wszystkich zgromadzonych w Operze Leśnej. Zaśpiewał wulgarną piosenkę o "Władimirze Putinie". Krzysztof Ibisz nie wiedział, co robić. Krzysztof Ibisz skomentował występ znanego artysty słowami: "Maleńczuk jak zwykle bezkompromisowy". Może się okazać, że Polsat będzie miał spore problemy.
Polsat SuperHit Festiwal 2022. Nagle na scenie w Sopocie rozbrzmiał język ukraiński. Już wcześniej zapowiadano, że na scenie zagrają ukraińscy artyści, co zapowiadał zespół Enej, ale nieoczekiwanie wspólnie z Kamilem Bednarkiem zaśpiewała Dana Vynnytska z zespołu Dagadana. Ukraińska część koncertu miała być również okazją do zbiórki zorganizowanej przez fundację Polsat, która wspomaga poszkodowane wojną ukraińskie dzieci.
Władze Lwowa przywróciły rzeźby lwów stojące przed wejściem na teren cmentarza Orląt Lwowskich, które decyzją Rady Obwodowej zasłonięto w 2018 roku jako "symbol polskiej okupacji Lwowa". - To symboliczna, czytelna i jasna wiadomość dla wszystkich wrogów Polski i Ukrainy - skomentował ten gest premier Mateusz Morawiecki.Posągi lwów od lat były obiektem sporów na tle politycznym. W 1971 roku z lwowskiej nekropolii usunęły je władze sowieckie, a na swoje miejsce powróciły dopiero w 2015 roku z inicjatywy Fundacji Dziedzictwa Kulturowego i Towarzystwa Opieki nad Grobami Wojskowymi we Lwowie.Rzeźby podziwiać można było jednak tylko przez trzy lata, bo w październiku 2018 roku Rada Obwodowa we Lwowie stwierdziła, że "dążenie do ustawienia potajemnie pomników polskiej okupacji Lwowa trwa na tle niszczenia ukraińskich pomników na terytorium Polski, co odbywa się za milczącą zgodą polskich władz lokalnych". W efekcie posągi zasłonięto płytami paździerzowymi.Dziś okazało się, że historia lwów ma swoją kontynuację, szczęśliwą dla polskiej pamięci historycznej.
Kolejny sukces Ukrainy. Władze regionu Melitopolu poinformowały na swoim Telegramie, że ruch oporu w obwodzie zaporoskim "wyeliminował wysokich rangą rosyjskich wojskowych". Pod Zaporożem powstały też dwie linie fortyfikacji, aby obronić miasto przed spodziewanym szturmem rosyjskich sił.Z komunikatu władz regionu Melitopolu wynika, że według wielu wskazań Rosja przygotowuje się do długotrwałej operacji militarnej, a zdaniem ekspertów wojna wkracza w fazę przewlekłego konfliktu. - W obwodzie zaporoskim okupanci prowadzą aktywne prace inżynieryjne - budują umocnienia, aby w razie potrzeby przejść do obrony - napisano w komunikacie regionalnej administracji.
Mieszkańcy pogranicza Ukrainy donoszą, że na granicy białoruskiej nadal panują napięcia. Widać "balustrady" w postaci dużych, betonowych słupów czy duże ilości piasku transportowanego wywrotkami. Z kolei brytyjski wywiad podaje, że Białoruś zapowiedziała rozmieszczenie sił specjalnych wzdłuż granicy z Ukrainą.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przejęła kolejne nagrania rozmów telefonicznych między rosyjskimi okupantami. Mówili w nich, że jedyne o czym marzą, to przeżyć, odejść z wojska i nigdy nie wracać na terytorium Ukrainy - podaje portal Ukraińska Pravda.Okupanci skarżą się na porażki w starciu z Ukraińcami. W mediach społecznościowych zamieszczono kolejną przechwyconą rozmowę rosyjskiego żołnierza walczącego w Ukrainie.
Według doradcy mera Mariupola Petro Andriuszczenko, mieszkańcy Mariupola są zobowiązywani przez Rosjan do podpisywania oświadczeń, że "zniszczeń miasta dokonały wojska ukraińskie". W zamian obiecują im wypłatę odszkodowań za zniszczenie domów lub śmierć bliskich.
Ukraińskie władze wdrożyły system rozpoznawania twarzy z wykorzystaniem sztucznej inteligencji do identyfikacji poległych rosyjskich żołnierzy. Tym sposobem rodzina otrzymuje informację o śmierci swojego bliskiego. Reakcje są zaskakujące. - Przyjadę na Ukrainę sam i cię zabiję - brzmi 80 proc. otrzymywanych odpowiedzi. Z danych sztabu generalnego ukraińskiej armii wynika, że podczas inwazji na Ukrainę Rosjanie stracili już 27,4 tys. żołnierzy. Część ciał wywieziono do Rosji, część jest spalana w mobilnych krematoriach, a część po prostu porzucana na polu bitwy.Ukraińcy przechowują ciała zabitych rosyjskich żołnierzy w wagonach-chłodniach. Liczą na to, że zgłoszą się po nie ich bliscy albo uda się je wymienić na jeńców lub ciała własnych poległych.
Walka Ukraińców z rosyjskimi siłami trwa 82. dobę. Ukraińska armia odniosła symboliczny sukces w kontrofensywie we wschodnim rejonie Charkowa. – 227. batalion charkowskiej brygady Obrony Terytorialnej doszedł do granicy z Rosją i umieścił tam z powrotem ukraiński słup graniczny – potwierdził szef władz obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.
Nieporozumienie związane z punktami przyznanymi Polsce przez Ukrainę nie cichnie. Głos w sprawie zabrał nawet sam ambasador Andrij Deszczyca. Dyplomata uderzył w rodzime jury i stwierdził, że to jedynie "ocena kilku biurokratów".Ambasador Ukrainy w Polsce skomentował oburzenie po doniesieniach o tym, że ukraińskie jury nie przyznało Polsce ani jednego punktu. Chociaż należy nadmienić, że Eurowizja to apolityczny konkurs, gdzie ocenia się piosenki, a nie sympatie między krajami.Niemniej emocje po sobotnim finale Eurowizji 2022 nie słabną. Mocny komentarz w sieci zamieścił Andrij Deszczyca. Ambasador Ukrainy w Warszawie jest dumny ze swoich rodaków, ale jury otrzymało gorzkie podsumowanie.
Do mediów docierają porażające informacje z Irpienia. W ukraińskim mieście Rosjanie mieli użyć śmiercionośnych fleszetek, które znajdowane są obecnie praktycznie na każdym rogu. Organizacje walczące o przestrzeganie praw człowieka od lat wskazują, że korzystanie z podobnej broni powinno zostać całkowicie zakazane.Pierwsze wiadomości o użyciu fleszetek przez Rosjan docierały do światowej opinii publicznej z Buczy. Pociski odnaleziono tam w ciałach ofiar zakopanych w masowych grobach, które wstrząsnęły opinią publiczną. Jak się jednak okazało, wojska Władimira Putina nie poprzestały na użyciu tego rodzaju broni tylko w jednym miejscu.O odnajdywanych w ścianach budynków fleszetkach donoszą obecnie mieszkańcy Irpienia. Jeden z mężczyzn, do których dotarła redakcja CNN, przekazał, że pocisków "nie można wyciągnąć rękoma, trzeba użyć kombinerek". Obecnie znajdowane są wszędzie, na każdym rogu miasta, więc Rosjanie użyć ich musieli masowo.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała na Facebooku specjalne ostrzeżenie dla wszystkich rodziców. Jak się okazało, mundurowi znaleźli w telefonach kilku ukraińskich nastolatków zdjęcia strategicznych punktów oraz wiadomości wysyłane przez rosyjskich abonentów. Chłopcy byli w nich namawiani do współpracy ze stroną okupanta."W obwodach wołyńskim i donieckim SBU ujawniła czterech nieletnich informatorów" - przekazali przedstawiciele Służby za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jak się okazało, do odkrycia podstępnego procederu Rosjan doszło stosunkowo przypadkowo.
Pralki, lodówki, telewizory, a nawet hulajnogi - Rosjanie zdecydowanie nie ograniczali się do tej pory w dokonywanych kradzieżach wojennych. Jak się jednak okazuje, każdego dnia grabią Ukraińców nie tylko z droższych sprzętów, ale i całkowicie podstawowych dla każdego domu produktów. Pokazało to nowe nagranie, które na Twitterze udostępnił Anton Heraszczenko.Od początku wojny w Ukrainie głośno jest o rozkradaniu przez żołnierzy rosyjskich majątków napadniętej ludności. Z sąsiedniego kraju wywożą sprzęty AGD, futra, biżuterię oraz wszystko inne, co wyda im się cenne.
Eurowizja 2022. Dziadek Krystiana Ochmana oburzony ostatecznymi wynikami konkursu, a przede wszystkim brakiem jakichkolwiek głosów od ukraińskiego jury w porównaniu przede wszystkim z głosami od widzów. Krystian Ochman w konkursie Eurowizji zajął 12. miejsce i zdobył łącznie 151 punktów - niestety od żadnego z jurorów nie otrzymał noty 12-punktowej, za to w głosowaniu publiczności był 9.
Centrum Komunikacji Strategicznej i Bezpieczeństwa Informacyjnego przekazało, do czego tym razem posunęła się strona rosyjska. Ukraińscy rodzice są szantażowani - powiedziano im, że jeśli nie zgodzą się na wykonanie jednego, konkretnego zadania, zostaną na zawsze rozłączeni ze swoimi dziećmi. Wszystko po to, aby wciąż móc nakręcać antyukraińską propagandę.Strona rosyjska posuwa się do coraz bardziej bestialskich czynów, aby tylko złamać ducha walecznych Ukraińców. Tym razem wzięto na celownik dzieci, które wcześniej przymusowo wywieziono z całkowicie zrujnowanego Mariupola.
Choć wojna w Ukrainie trwa już od tygodni, do mediów wciąż trafiają nieprawdopodobne wręcz historie ofiar rosyjskich oprawców. Jedną z nich podzielił się Nikołaj Kuliczenko, który wraz z braćmi został pojmany przez Rosjan. Choć żołnierze strzelili im w głowy i zakopali, mężczyźnie udało się uciec.Rosjanie trafili do domu Nikołaja oraz jego dwóch braci w rejonie Czernihowa 18 marca. Znaleźli tam ukraiński mundur oraz odznaczenia wojskowe, otrzymane przez dziadka mężczyzn. To właśnie wówczas rozpoczął się koszmar Kuliczenki.
Rosyjskie rakiety spadły tuż obok polskiej granicy. Celem żołnierzy Władimira Putina była infrastruktura wojskowa w obwodzie lwowskim. Potwierdził to Maksym Kozyicki, szef lokalnych władz. Strona ukraińska nie ujawnia, który obiekt trafił na celownik Rosjan, ale pewne jest, że pociski zostały wystrzelone w niedzielę nad ranem.Na Telegramie pojawiła się wiadomość wprost od szefa władz obwodu lwowskiego dotycząca kolejnego ataku ze strony Rosjan. Dopiero co w sieci pojawiło się nagranie deszczu ognia i przypuszczenia użycia przez Rosjan bomb fosforowych w Azowstalu, a na jaw wychodzą kolejne informacje dotyczące ruchu wojsk.Rakiety spadły niedaleko polskiej granicy. Zachodnia część Ukrainy ponownie znalazła się pod ostrzałem rosyjskich pocisków. Tym razem wróg nie wybrał celu przypadkowo, ale nie może mówić o pełnym sukcesie.
Zamach stanu w Rosji to tylko kwestia czasu? - Tak. Oni idą w tym kierunku i już tego nie zatrzymają - ujawnił Kyryło Budanow, szef wywiadu wojskowego Ukrainy. Co więcej, padła deklaracja na temat potwierdzenia złego stanu zdrowia Władimira Putina. Wśród wymienionych schorzeń prezydenta Ukrainy pojawił się nie tylko rak.- Ten proces już się rozpoczął - stwierdził jednoznacznie szef wywiadu wojskowego Ukrainy na temat możliwego w Rosji Puczu. To jednak nie wszystkie sensacyjne tezy, jakie padły w czasie wywiadu dla Sky News.Kyryło Budanow ku zaskoczeniu wszystkich przedstawił kilka faktów na temat stanu zdrowia Władimira Putina oraz zdradził na kiedy szacowany jest przełom w wojnie w Ukrainie, a nawet samo jej zakończenie.
Eurowizja 2022. Reprezentanci Ukrainy, grupa Kalush Orkiestra, zaraz po swoim występie wygłosili ważny apel i poprosili o pilną pomoc. Choć w czasie Eurowizji tematy polityczne są zakopywane, to podobnie jak w 2014 roku, Ukraina znów doszła do głosu przeciwko Rosji.Ze względu na agresję w Ukrainie, Rosja i Białoruś zostały wykluczone z tegorocznego konkursu Eurowizji. Reprezentacja Ukrainy uznawana jest za faworyta do wygranej.
Pobrali się w oblężonym Azowstalu. Ich małżeństwo trwało zaledwie trzy dni, gdyż Andriej zginął od wybuchu bomby. Waleria obiecała ukochanemu wydostać się z oblężenia i żyć za nich oboje.Para pobrała się 5 maja w okupowanych i ostrzeliwanych przez Rosjan zakładach metalurgicznych Azowstal w Mariupolu. Ich tragiczną historię opisuje ukraińska gwardia narodowa na swoim profilu na Facebooku. Jak już wiecie, nie jest to historia ze szczęśliwym zakończeniem.„Obrończyni Mariupola została w Azowstalu panną młodą, żoną i wdową” - czytamy we wpisie.We wpisie opublikowanym przez ukraińską gwardię narodową na Facebooku Waleria zwraca się wprost do nieżyjącego męża:Przez trzy dni byłeś moim prawowitym małżonkiem. Przez wieczność będziesz moim ukochanym. [...] Jedyne co mi pozostało, to nazwisko, twoja rodzina i wspomnienie szczęśliwego czasu, który razem spędziliśmy.Choć w ostatnich dniach udało się uratować kilkuset cywilów, którzy przez około dwa miesiące ukrywali się w rozległych podziemnych korytarzach i schronach na terenie Azowstalu, to jednak wielu osobom nie udało się przetrwać. Jedną z nich był właśnie Andriej. Azowstal był jednym z ostatnich punktów ukraińskiego oporu w Mariupolu, bronionego przez pułk Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielną Brygadę Piechoty Morskiej. Zorganizowanie korytarzy humanitarnych było możliwe dzięki współpracy strony ukraińskiej z ONZ.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rosyjska propaganda zmienia narrację. Głównym "wrogiem" nie jest już UkrainaPentagon: Rosja użyła specjalnej broni w UkrainieMatura WOS 2022. Arkusze maturalne z lat ubiegłych, przekonaj się czy zdaszŹródło: rmf24.pl
Mimo zakazu praktycznie wszystkich form protestu - nawet za stanie na ulicy z czystą kartką papieru grozi zatrzymanie, Rosjanie i tak protestują. Ostatnio na radiowozach i kurtkach policjantów w Moskwie zaczęły pojawiać się antyputinowskie naklejki. O nowej formie protestu poinformował na swoim Twitterze Kevin Rothrock, dziennikarz niezależnego rosyjskiego portalu Meduza. Udostępnił zdjęcia antyputinowskich naklejek z Moskwy, które ostatnio znienacka zaczęły pojawiać się między innymi na radiowozach i kurtach policjantów. - Niewielki, ale bardzo odważny akt nieposłuszeństwa obywatelskiego miał miejsce w Moskwie - skomentował Rothrock.A small but thoroughly bold act of civil disobedience here in Moscow, where an antiwar activist planted a sticker on a police car brake light that says, “Putin defiled May 9 [Victory Day].” https://t.co/pmqWR6o3xx— Kevin Rothrock (@KevinRothrock) May 10, 2022 Fotografie z Moskwy opublikował w sieci feministyczny ruch antywojenny. "Putin zhańbił 9 maja" – mówi napis na naklejkach. To nawiązanie do świętowanych w Rosji 9 maja obchodów Dnia Zwycięstwa.
- Fani neonazizmu po raz kolejny odsłonili twarz - tak rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa skomentowała na Telegramie incydent, do którego doszło na terenie Cmentarza-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. To tam ambasador Rosji Siergiej Andriejew został oblany czerwoną farbą przez ukraińską dziennikarkę i aktywistkę Irynę Zemlyanę. Ambasador Rosji Siergiej Andriejew pomimo ostrzeżenia przed ryzykiem związanym z organizacją oficjalnych obchodów Dnia Zwycięstwa w Warszawie pojawił się na terenie Cmentarza-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. Dyplomata miał zamiar złożyć wieniec pod pomnikiem, ale jeszcze przed ceremonią został oblany czerwoną farbą symbolizującą krew. W tym samym miejscu odbywał się bowiem happening z udziałem ok. 200 osób, głównie Ukraińców, którzy wykorzystali tę okazję do antywojennego protestu przeciwko inwazji na swoją ojczyznę. Towarzyszyli im Polacy. Ambasadora powitano okrzykami "zbrodniarze" i "faszyści".
Prezydent Rosji Władimir Putin przemawiał w poniedziałek w czasie parady na Dzień Zwycięstwa. Odniósł się do trwającej rosyjskiej agresji na Ukrainę, powtórzył propagandową, niezgodną z faktami narrację, ale też przemilczał wiele kwestii. - Zabrakło celów politycznych, które były stawiane przez niego samego na początku inwazji - ocenił Piotr Skwieciński, polski dziennikarz i dyplomata.Dzień Zwycięstwa to hucznie obchodzone święto państwowe w całej Rosji. Spodziewano się wielu scenariuszy. Putin "miał ogłosić koniec wojny", albo wręcz "jej początek". Jednak wystąpienie prezydenta Rosji z 9 maja było zadziwiająco "pasywne" i zawierało głównie znane już oskarżenia.Putin rozpoczął swoje przemówienie od podziękowania żołnierzom walczącym w Ukrainie. Powiedział, że walczą o bezpieczeństwo Rosji. Mówił o wojnie w Ukrainie jako o "specjalnej operacji wojskowej", która - jak znowu stwierdził - była koniecznym środkiem użytym we właściwym momencie. Nazwał rosyjską inwazję w Ukrainie "właściwą decyzją niezależnego, silnego i suwerennego kraju".