Ostatnie dni przyniosły powrót zimy w całej Polsce. Śnieg zalega na drogach w wielu miejscach kraju. Najgorsza sytuacja jest w Małopolsce, gdzie zaspy dochodzą do aż dwóch metrów wysokości. Opady w powiecie limanowskim sparaliżowały ruch.
Ratownicy GOPRU przeprowadzili ewakuację dzieci przebywających w schronisku na Przehybie. Łączenie przetransportowano 14 osób, które przebywały w ośrodku. Obfite opady mokrego śniegu oraz zawieje spowodowały połamanie drzew, które zagrodziły drogi dostępu oraz uszkodziły linie energetyczne.
Przedstawiciele Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego wydali pilne ostrzeżenie dotyczące lawiny, która może zejść w każdej chwili - przy małym dodatkowym obciążeniu, a nawet samoistnie. - Prosimy o zaniechanie jakiejkolwiek działalności górskiej - apelują TOPR-owcy.
Trzech polskich wspinaczy porwała lawina śnieżna, która spadła po słowackiej stronie Tatr na Lodospady Grosza w Dolinie Staroleśnej. Niestety w wyniku osunięcia się krowy śnieżnej żucie straciło dwóch mężczyzn. Trzeci zdołał wydostać się o własnych siłach spod śniegu i zawiadomił służby.
Ile to razy słyszeliśmy o interwencjach ratowników górskich, którzy musieli sprowadzać z gór osoby, które ze względu na brak odpowiedniego stroju oraz sprzętu, utknęły na szlaku. Sytuacje najczęściej mają miejsce w okresie zimowym, kiedy doba trwa krócej, a warunki pogodowe potrafią się zmieniać bardzo dynamicznie. Nic sobie z tego nie zrobiły dwie turystki podróżujące do Morskiego Oka. Kobiety pochwaliły się w internecie modną stylizacją, niemającą nic wspólnego z górską wędrówką w zimie.
Niepokojące informacje napłynęły ze słowackiej części Tatr. Lawina, która przeszła tam w środę nad ranem, porwała dwóch narciarzy. Jak się okazało, przysypanymi osobami są dwaj Polacy. Na szczęście natychmiastowa reakcja słowackich służb ratowniczych zapobiegła tragedii.
Tragiczny dzień w polskich Tatrach. W sobotę w rejonie Doliny Kondratowej i Szpiglasowej Przełęczy zeszły dwie lawiny śnieżne, w wyniku czego śmierć poniosła jedna osoba. Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego prowadzą akcję ratunkową. Pod śniegiem wciąż mogą być poszkodowani.
Tragicznie zakończyła się samotna wyprawa w Tatry, 24-letniego Polaka, którego zaginięcie zgłosiła rodzina w nocy z niedzieli na poniedziałek (4-5 grudnia). Mężczyzna próbował dotrzeć na najwyższy szczyt Tatr -Gerlach. Słowackie Górskie Pogotowie Ratunkowe zaalarmowała zaniepokojona rodzina, przekazując jednocześnie ratownikom filmiki przesyłane przez polskiego turystę. Na ich podstawie udało się ustalić miejsce wędrówki zaginionego. Niestety mężczyzna został odnaleziony martwy.
Seria nieszczęśliwych wypadków w Tatrach. W piątek życie w górach stracił mężczyzna, który w rejonie Orlej Perci spadł do Doliny Pańszczycy. Ratownicy musieli także pomóc jego dwóm towarzyszom, transportując ich w dół śmigłowcem. To już czwarte śmiertelne zdarzenie w polsko-słowackich górach w ciągu tygodnia. TOPR apeluje o rozwagę i ostrożność.Jesień i zima to dla ratowników TOPR okres wzmożonej pracy na szlakach. Co roku wysyłają oni do turystów liczne odezwy o realną ocenę swoich możliwości i dostosowanie umiejętności do panujących w górach warunków, a te w październiku często są już bardzo trudne.Niestety, wszystkich nieszczęśliwych zdarzeń nie daje się uniknąć, co niesie za sobą ogromne tragedie. Ich kumulacja nastąpiła w ostatnim tygodniu, kiedy to życie w Tatrach straciły aż cztery osoby.
Jak poinformowało Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (TOPR), próba ratunku turystki, która spadła w przepaść w poniedziałek wieczorem, zakończyła się tragicznie. Ratowników zaalarmował partner ofiary, który stracił towarzyszkę z oczu w trakcie schodzenia z Rysów. To kolejna ofiara śmiertelna w Tatrach, w ostatnich dniach.- Niestety kolejna tragedia w Tatrach! O godzinie 3:00 nad ranem zakończyła się nocna wyprawa na Rysy, w której brało udział 21 ratowników TOPR - poinformowało Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Dramatyczny finał akcji ratunkowej po zejściu lawiny w Tatrach. W środę ratownicy górscy odnaleźli w okolicach Doliny Sławkowej ciała dwójki Polaków. Polskie Stowarzyszenie Przewodników Wysokogórskich poinformowało, że jdną z ofiar był ratownik GOPR, a drugą - jego żona. W sieci pojawiło się poruszające pożegnanie.W kalendarzu jeszcze lato, na ulicach polskich miast jesień, a w Tatrach pełnowymiarowa zima. Pogoda prezentuje cały wachlarz swoich mozliwości, nieraz pokazując swoje mroczne oblicze.Choć większość z nas narzeka na chłód, nieprzyjemny wiatr i pokapujący deszcz, prawdziwie trudne warunki panują w górach, gdzie intensywnie pada śnieg. W związku z tym, a także kolejnymi niesprzyjającymi turystom prognozami, TOPR ogłosił pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. Mimo tego, już odnotowano pierwsze, tragiczne w skutkach zdarzenie.
Tragedia na szlaku turystycznym pod Krywaniem w Tatrach Wysokich. W poniedziałek po południu piorun dotkliwie raził dwoje turystów z Polski. Jeden z turystów z obrażeniami trafił do szpitala w Popradzie, drugi, pomimo interwencji ratowników, zmarł. Pogotowie górskie apeluje, by przed wycieczką w góry sprawdzać aktualne prognozy pogody.Zakończeniu długiego sierpniowego weekendu w słowackich Tatrach towarzyszyła wyjątkowo dynamiczna pogoda, która nie sprzyjała górskim wędrówkom. O takim scenariuszu przestrzegali zresztą turystów już w sobotę tatrzańscy przewodnicy, prognozujący, że poranne promienie słońca błyskawicznie zastępować będą wypiętrzające się burzowe chmury i popołudniowe burze.
Tragedia w Tatrach. - U wylotu Kuluaru Kurtyki w Tatrach w rejonie Mnicha nad Morskim Okiem ratownicy TOPR odnaleźli w sobotę ciało poszukiwanego turysty - poinformował w rozmowie z mediami ratownik dyżurny Tomasz Wojciechowski.Turysta w miniony piątek udał się na szczyt Mnicha, ale nie wrócił z wycieczki. Tej samej nocy ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego rozpoczęli poszukiwania. Niestety okazało się, że mężczyzna stracił życie.
- Przed godz. 17 doszło do pożaru schroniska na Hali Kondratowej w Tatrach - przekazało OSP Kościelisko. Do gaszenia ognia jako pierwsi przystąpili turyści. Strażacy wezwani na miejsce mieli problemy z dotarciem do popularnego schroniska z racji na trudny teren dojazdu. Pożar skoncentrowany był na dachu nieopodal komina.Straży i TOPR wezwani do pożaru schroniska na Hali Kondratowej w Tatrach musieli wykorzystać specjalny sprzęt, w tym quady, by móc dotrzeć na miejsce i rozpocząć akcję gaśniczą zabytkowego budynku. - Akcja gaśnicza jest w toku. Na miejscu oprócz strażaków i ratowników są służby Tatrzańskiego Parku Narodowego - przekazała Paulina Kołodziejska z TPN. W pożarze ważną rolę odegrali turyści.
Seria groźnych wypadków w polskich Tatrach. W środę 18 maja w górach życie straciły dwie osoby, a cztery zostały ranne, w tym 11-letnie dziecko. Służby Tatrzańskiego Parku Narodowego apelują o ostrożność i przypominają o nadal utrzymujących się trudnych warunkach do uprawiania górskiej turystyki.Słoneczna pogoda i coraz wyższe temperatury skłaniają Polaków do częstszych wypadów za miasto, a co za tym idzie także i w polskie góry. Niestety, jak co roku, wiele osób zbyt wcześnie daje się zwieść urokowi Tatr, które w maju wciąż są niebezpieczne ze względu na zalegający w wyższych partiach śnieg.
Turyści utknęli w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów. W Tatrach porywy wiatru osiągnęły już 100 km/h, a intensywna śnieżyca uniemożliwia zejście na dół. O trudnej sytuacji poinformowali w mediach społecznościowych właściciele obiektu.Warunki w polskich górach są wyjątkowo niebezpieczne. Widoczność spadła do kilkunastu metrów. Z powodu skrajnego załamania pogody wyłączono kolejkę linową na Kasprowy Wierch i wyciąg narciarski w Kotle Gąsienicowym.
W środę w rejonie Tatr Zachodnich zaginął Andrzej Śmietana. Trudne warunki zmusiły słowackich ratowników do przerwania poszukiwań. Mimo tego polskie służby nadal przeczesują teren i proszą o pomoc.Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (TOPR) udostępniło na Facebooku zdjęcia zaginionego. Każdy, kto natknął się w górach na 59-latka powinien zgłosić się do służb.