Wzrasta liczba przypadków zakażenia bakterią legionella. Już dwa przypadki pochodzą spoza Podkarpacia. Ekspertka wyjaśniała na antenie TVN24, że można mówić, iż mamy już do czynienia z epidemią.
Noworodek bez oznak życia trafił do szpitala w Głogowie w województwie dolnośląskim. Lekarze walczyli o przywrócenie funkcji życiowych, ale serce dziecka nie podjęło pracy. Rodzice przedstawili już wersję wydarzeń na temat tego, co poprzedzało śmierć noworodka. Sprawę bada policja i prokuratura.
Kolejny przypadek legionelli poza województwem podkarpackim. Wojewoda Łukasz Kmita potwierdził, że do jednego ze szpitali w Małopolsce trafiła kobieta w stanie ciężkim. Pacjentka zakażona jest bakterią Legionella pneumophila.
Zbigniew Pawłowicz nie żyje. Był posłem i senatorem, ale przede wszystkim wybitnym lekarzem. Były polityk zmarł niecały miesiąc przed swoimi urodzinami. Miał 80 lat.
Jedzenie w szpitalu nie musi być straszne. Mężczyzna, idąc na oddział, spodziewał się, że będzie niemal głodował. Prawda okazała się inna, a zdjęcia obiadów trafiły do sieci. Internauci nie kryli zaskoczenia i wielu zazdrościło widoków talerzy prezentowanych na fotografiach. Trudno uwierzyć, że to państwowy szpital.
Sanepid odnotował 14 nowych przypadków zakażenia legionellą. Łącznie do 127 wzrosła liczba osób zakażonych. Odnotowano również pierwszy przypadek poza województwem podkarpackim.
Od piątku 18 sierpnia Rzeszów i okolice walczą z bardzo niebezpieczną bakterią. W związku z zakażeniem legionellą na Podkarpaciu zmarło już siedem osób - trzy kobiety i czterech mężczyzn. Wszyscy mieli tzw. choroby współistniejące. Andrzej Sroka, rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Rzeszowie potwierdził właśnie, że zmarła kolejna, ósma już osoba zakażona legionellą.
Już nie tylko sanepid, ale także ABW podjęła śledztwo odnośnie do wykrycia bakterii Legionella pneumophila w Rzeszowie. Do tej pory w związku z zakażeniem zmarło siedem osób. Przestrzegamy, jakie objawy należy monitorować.
Płońsk. Groźny wypadek 15-letniego chłopca. Nastolatek wypadł z okna mieszkania na trzecim piętrze. Wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Policja przekazała pierwsze informacje w sprawie.
Rzeszów. Jedna osoba nie żyje, a u 51 osób potwierdzono zakażenie bakterią, która wywołuje tzw. chorobę legionistów. Władze stolicy Podkarpacia podjęły już kroki, które mają ograniczyć możliwość dalszego zakażania się legionellozą. Osoby zmagające się z bakterią łączy ważna rzecz.
Chyba nie takiego przebiegu i finału swojej wizyty w kościerzyńskiej przychodni spodziewała się pewna pacjentka. Kobieta musiała wezwać policję, bowiem lekarz, który przyjmował tego dnia w placówce, był wyraźnie pod wpływem alkoholu. 57-latek miał blisko dwa promile w wydychanym powietrzu.
3-letni Damian zmarł po tym jak nie udzielono mu pomocy w jednym z warszawskich szpitali, pomimo aż trzech prób jego rodziców. - Widzieli, że dziecko na czarno zwymiotowało na ścianę, a oni po prostu wezwali sprzątaczkę - relacjonuje zrozpaczona mama chłopca. Całą sprawę nagłośnili reporterzy programu "Uwaga! TVN".
Bardzo niecodzienna i dramatyczna sytuacja, która nie musiała się wydarzyć. Dwudniowy wcześniak zmarł w szpitalu, po tym jak został przygnieciony przez stojącą obok kobietę, która upadła na niego z powodu zawrotów głowy i chwilowego zasłabnięcia.
Redakcja portalu o2.pl w ostatnich dniach opisała dosyć humorystyczną sytuację, która miała miejsce w jednym ze szpitali w Lublinie. Czytelnik wysłał list, w którym zdradził szczegóły. Mimo iż cała sprawa może budzić uśmiech na twarzy, to pokazuje również, z jakimi codziennymi problemami zmagają się ratownicy medyczni.
Na jaw wychodzą coraz bardziej szokujące fakty w sprawie niemowlęcia z Legnicy, które trafiło do szpitala pod wpływem substancji psychoaktywnych. Dziecku nie zagraża już niebezpieczeństwo, ale jego rodzice i tak poniosą najprawdopodobniej surowe konsekwencje. Sąd właśnie zadecydował o tymczasowym areszcie dla pary. Niewiarygodne, czego miała się dopuścić wobec malca.
W piątek (4.08) do szpitala w Legnicy zgłosił się mężczyzna z małym dzieckiem. Po zbadaniu przez lekarza okazało się, że niemowlę jest pod wpływem silnych substancji psychoaktywnych. Rodzicom malca grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Słabej jakości jedzenie w państwowych szpitalach to temat stary jak świat. Bulwersujące, a nawet przerażające zdjęcia szpitalnych posiłków co rusz obiegają media społecznościowe, strasząc potencjalnych pacjentów i będąc źródłem ogromnej krytyki. Nie inaczej było w przypadku pana Macieja, który trafił na oddział do jednej łódzkich placówek. Mężczyzna, gdy otrzymał swoją kolację, natychmiast chwycił za telefon.
Krakowski szpital chciał dobrze, a wyszło jak zwykle. Placówka opublikowała wpis na temat tego, ilu pacjentów nie przychodzi na umówione wizyty. Na oburzenie nie trzeba było długo czekać. “Ogarnijcie ten burdel”.
W ostatnich dniach szerokim echem obiła się w polskiej przestrzeni publicznej historia pani Joanny. Kobieta, która zgodnie z prawem zażyła tabletkę wczesnoporonną, na skutek gorszego samopoczucia zgłosiła się do lekarza w poszukiwaniu pomocy medycznej. W krótkim czasie kobieta trafiła do szpitala, gdzie ku własnemu przerażeniu została brutalnie i bezpodstawnie przeszukana przez policję, co wywołało ogólnopolską falę oburzenia. Na temat aborcji oraz sytuacji kobiet w naszym kraju szczerze wypowiedział się w rozmowie z Wirtualną Polską, lekarz ginekolog, dr Bartłomiej Wolski ze Szpitala św. Wojciecha w Gdańsku.
Chyba nikt z nas nie lubi czekać w długich kolejkach u lekarza, co niestety jest zmorą polskiego systemu ochrony zdrowia. Bardzo często jednak taka sytuacja wynika również z winy pacjentów, którzy nie przychodzą na umówione wizyty bez wcześniejszego odwołania ich. Teraz w Sejmie powstaje inicjatywa, która zakłada kary za takie zachowanie, również te finansowe.
Pani Joanna zwróciła się wprost do policjantów, którzy potraktowali ją w sposób obdzierający z godności. Ma do nich tylko dwa pytania. Kobieta jest bohaterką głośnego i przerażającego materiału TVN24. - Płacząc, pytałam tych policjantów: czy wy mnie zabierzecie do więzienia? Do tego stopnia nie rozumiałam, co się dzieje w tej sytuacji - mówiła po czasie zastraszona wcześniej kobieta. W wywiadzie w programie “Newsroom” Wirtualnej Polski padły ważne słowa.
Według Ministerstwa Zdrowia, lekarz, który wezwał policję do pani Joanny, zawiadomił mundurowych o zagrożeniu jej życia, a nie o przyjęciu tabletki poronnej czy aborcji - tak relacjonuje dziennikarz WP Patryk Michalski. Komunikaty resortu i policji są jednak sprzeczne, bowiem z informacji służb wynika, że słowa o aborcji padły.
Dramatyczna śmierć Anny wstrząsnęła całą Polską. Kobieta zmarła po tym, jak w dwóch szpitalach nie udzielono jej odpowiedniej pomocy medycznej. Rodzina wciąż nie może pogodzić się z tym, co spotkało kobietę. - Jak się człowiek zgłasza do szpitala, to oczekuje pomocy - mówi zrozpaczona matka zmarłej 36-latki…
Wypadek samoloty na lotnisku w Chrcynnie znajduje się pod lupą służb, ale lekarze skupiają się na uratowaniu dwóch poszkodowanych. Osoby te walczą o życie w szpitalu. Potwierdzono już tożsamość ofiar, a żona jednego z rannych mężczyzn apeluje o oddawanie krwi.
Wszyscy liczyli na inny finał groźnego wypadku na wysokości Bogaczewa. Lekarze przekazali najgorszą możliwą wiadomość na temat stanu 10-letniego chłopca. Dziecko znajdowało się aucie wraz z dwójką innych dzieci.
Wstrząsające informacje zza naszej zachodniej granicy. 42-letni mężczyzna, zatrudniony w szpitalu w niemieckim Offenbachu, brutalnie zgwałcił 17-letnią pacjentkę. Dziewczyna, która właśnie wybudzała się z narkozy, błagała oprawcę o litość, ale ten zamiast przestać, jeszcze ją pobił. Gdy wpadł w końcu w ręce organów ścigania, tłumaczył się w niewyobrażalny sposób.
14-latek z Walichnowic miał za złe koledze jego zachowanie na rowerze. Sprzeczka przybrała niecodzienny i wyjątkowo groźny przebieg. Młodszy z chłopców wyjął bowiem broń i oddał strzał. 15-latek został zawieziony do szpitala przez ojca, a lekarze zaalarmowali policję.
Właśnie umorzono sprawę porodu 13-letniej dziewczynki i śmierci noworodka, którego ojcem był 71-letni sąsiad babci nastolatki. Bulwersujące wiadomości na temat wydarzeń z sierpnia 2021 r. z Chęcin (woj. świętokrzyskie) wstrząsnęła całą Polską. Wiadomo, dlaczego mężczyzna nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.