Kolejne zakażenia legionellą. Ekspertka nie ma wątpliwości, że to już epidemia
Wzrasta liczba przypadków zakażenia bakterią legionella. Już dwa przypadki pochodzą spoza Podkarpacia. Ekspertka wyjaśniała na antenie TVN24, że można mówić, iż mamy już do czynienia z epidemią.
Odnotowano kolejne zakażenia legionellą
Liczba przypadków zachorowań na legionellozę na terenie Podkarpacia nadal wzrasta. Według danych sanepidu tylko 27 sierpnia odnotowano kolejnych 16 zakażeń. Wiesław Kwater, zastępca Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Rzeszowie, podał informację, że całkowita liczba osób zakażonych legionellą sięgnęła 143. Większość pochodzi z Rzeszowa oraz powiatu rzeszowskiego.
Chorzy pochodzą także z powiatu dębickiego, łańcuckiego, ropczycko-sędziszowskiego, stalowowolskiego, jasielskiego, przeworskiego, niżańskiego oraz przemyskiego. Jeden przypadek zakażenia odnotowano na Lubelszczyźnie. To mieszkaniec powiatu opolskiego, który przebywał na terenie Podkarpacia. Wojewoda Łukasz Kmita potwierdził wczoraj (27.08), że do jednego ze szpitali w Małopolsce trafiła kobieta w stanie ciężkim. Pacjentka zakażona również zakażona jest legionellą.
Na co zmarł Andrzej Precigs? Aktorka "M jak miłość" ujawniła bolesną prawdęNiemcy ostrzegają przed sytuacją w Polsce
Wzrostowi zachorowań na legionellozę przyglądają się także Niemcy. Media za Odrą wyrażają zaniepokojenie zagrożeniem epidemiologicznym w Polsce. Telewizja informacyjna n-tv.de zwraca uwagę, że odnotowano już w Polsce kilka ofiar bakterii i może ich przybywać.
Dziennikarze szczególnie zwracają uwagę na grupy osób najbardziej narażone na zakażenie, niejasne źródła rozprzestrzeniania się bakterii oraz na reakcję polskich władz.
- Osoby z osłabionym układem odpornościowym, cukrzycą lub chorobami serca i płuc są szczególnie podatne na legionellozę. Uważa się, że w grupie zwiększonego ryzyka znajdują się także palacze i osoby starsze - pisze "Deutsches Ärzteblatt".
Ekspertka nie ma wątpliwości. To już epidemia
Na legionellozę chorują głównie seniorzy, którzy cierpią także na choroby współistniejące. Ofiary z Rzeszowa i okolic to osoby starsze, z obniżoną odpornością. U zdrowych, młodych osób zakażenie może przebiegać łagodnie, powodując m.in. katar lub biegunkę.
- Czekamy z niepokojem na źródło tej infekcji, tej epidemii, czekamy na wyniki dochodzenia epidemiologicznego, co jest źródłem, ale w międzyczasie trzeba unikać miejsc, gdzie mamy rozpylaną wodę. To są fontanny, to są nawilżacze, to są nasze własne prysznice - powiedziała na antenie TVN24 prof. Joanna Zajkowska, podlaska wojewódzka konsultant do spraw epidemiologii.
Prof. Zajkowska wyjaśniła, że "dwa powiązane przypadki to już jest epidemia". - Możemy nazwać to epidemią i mnie jako epidemiologa niezwykle intryguje, jakie jest źródło, ponieważ od dwóch do pięciu osób choruje objawowo na sto eksponowanych, a na pewno nie wszyscy są zdiagnozowani. W związku z tym myślę, że zasięg tej epidemii, zasięg ekspozycji na tę bakterię, jest większy niż te sto kilka osób - tłumaczyła.
Źródło: n-tv.de, Deutsches Ärzteblatt, TVN24