Sankcje to forma reakcji społeczności międzynarodowej na określone działania innego podmiotu. Najczęściej sankcje nakładane są przez jedno lub kilka państw na inne państwo lub państwa. Mogą one mieć rozmaity wymiar, choć najczęściej są to sankcje ekonomiczne. W teorii sankcje mają wywierać presję na rządach obcego państwa w celu zaniechania określonego działania, gdzie mają one być postrzegane jako alternatywa dla działań zbrojnych o zbliżonym (choć rozłożonym w czasie) efekcie.
Cel nałożenia sankcji na dane państwo można rozumieć dwojako. Z jednej strony mogą one hamować rozwój określonych sektorów gospodarki danego państwa, co może wpływać na jego potencjał militarny. Z drugiej strony, znaczna część sankcji bezpośrednio przekłada się na życie zwykłych obywateli, którzy cierpiąc określone braki, mają oddolnie wywierać presję na swoich rządzących. W obu przypadkach celem sankcji jest wywarcie wpływu na oficjelach sankcjonowanej strony.
Oprócz sankcji gospodarczych coraz częściej spotykane są sankcje imienne, związane z zakazem wjazdu na terytorium danego kraju czy blokowaniem kont bankowych, założonych poza granicami terytorium. Może dochodzić nawet do zaboru majątków. Tego rodzaju sankcje stosuje się przeciwko najwyżej postawionym urzędnikom danego kraju.
Wojna na Ukrainie spowodowała i powoduje do dziś głębokie poruszenie w społeczności międzynarodowej. Jedną z pierwszych decyzji Unii Europejskiej po ataku Rosji na Ukrainę było objęcie Rosji sankcjami – głównie ekonomicznymi.
Sankcje gospodarcze na Rosję zablokowały znaczną część handlu z tym państwem. Zostały jednak zadekretowane w taki sposób, by jak najdotkliwiej uderzyć w sektor zbrojeniowy, przemysł ciężki, energetykę oraz najbogatszych mieszkańców Rosji (między innymi przez embargo na dobra luksusowe).
Na wielu urzędników rosyjskich, a także oligarchów i inne podmioty wspierające reżim Putina, nałożono sankcje imienne. Takie osoby nie mogą wkraczać na terytorium Unii Europejskiej, a w przypadku niektórych z nich zamrożono ich fundusze przechowywane w europejskich bankach.
Sankcje w krajach Pierwszego Świata postrzegane są dziś jako główny element twardej dyplomacji, który ma zastępować działania wojenne, stanowiąc ich pokojowy substytut. W rzeczywistości trudno jest jednak mówić o tym, by efektywność sankcji była znacząca.
Jak twierdzi amerykański ekonomista Matthew Bishop, w latach 1914-1990 ponad dwie trzecie sankcji nakładanych przez jedne państwa na drugie nie osiągały żadnych rezultatów, a pozostałe działały topornie i ociężale. Choć sankcje nadal są lepsze niż wojna, to jednak ich efektywność jest co najmniej dyskusyjna.
Faktem jest jednak, że skutkiem nałożenia sankcji przez jeden kraj na drugi, jest ubożenie społeczeństwa i upadek biznesów – często w obu krajach. Co więcej, sankcje nie stanowią iskry zapalnej dla żadnej rewolucji.
Pokaż więcej
Białoruskie władze wprowadzają zapowiadane wcześniej sankcje wobec polskich przewoźników. Od 2 lipca naczepy i przyczepy zarejestrowane w Polsce nie będą mogły wjeżdżać na terytorium Białorusi. Alaksandr Łukaszenka ogłosił odnośny system kar.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński ogłosił dziś (29.05), że zadecydowało wpisaniu na listę sankcyjną 365 obywateli Białorusi oraz o zamrożeniu środków finansowych i gospodarczych 20 podmiotów i 16 innych osób powiązanych głównie z kapitałem rosyjskim.
Bliski sojusznik Władimira Putina Wiaczesław Wołodin żąda od Polski 750 mld dolarów odszkodowania za "wyzwolenie spod faszystowskiej okupacji". Co więcej, przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej twierdzi, że Polska powinna zwrócić część swojego terytorium i zapowiedział debatę na ten temat na posiedzeniu Rady Dumy.
Kolejny pakiet unijnych sankcji na Rosję, chiński "plan pokojowy" dla Ukrainy, północnokoreańskie testy rakietowe i groźby użycia broni nuklearnej czy eskalacja napięcia pomiędzy Izraelem a Palestyną. Między innymi o tym w kolejnym Raporcie Gońca ze Świata.
Jest oficjalna decyzja w sprawie sankcji. Ambasadorowie państw Unii Europejskiej przyjęli szósty pakiet sankcji wycelowanych w Rosję i Władimira Putina. Wśród decyzji UE pojawia się embargo na ropę. Kwestią godzin jest ostateczne i formalne wprowadzenie szóstej paczki restrykcji. Doszło jednak do ważnej zmiany, którą wymusiły Węgry.Stało się, ambasadorowie państw członkowskich Unii Europejskiej podjęli decyzję w sprawie częściowo ujawnionych już wcześniej sankcji. Europa szykuje dla Władimira Putina kolejny cios.Polska Agencja Prasowa przekazała, że w Brukseli podjęto praktycznie ostatnią decyzję prowadzącą do formalnego usankcjonowania szóstej paczki sankcji w związku z wojną w Ukrainie.
W najbliższym czasie o tańszym tankowaniu będzie można zapomnieć. Cenniki na stacjach paliw znowu pójdą w górę. - Ceny w skrajnych przypadkach mogą wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt groszy - powiedział w rozmowie z TVN24 analityk rynku paliw e-petrol Jakub Bogucki. Zdaniem eksperta "jeżeli chodzi o letnie wakacje, to nie zanosi się niestety na spadkową korektę".W ciągu miesiąca średnia cena benzyny PB95 w Polsce wzrosła o 0,91 zł - podała w poniedziałek Polska Izba Paliw Płynnych. Końcem kwietnia płaciliśmy za litr benzyny około 6,48 zł. W maju to już 7,39 zł. Średnia cena ON spadła o 0,13 zł do 7,09 zł/litr. Z kolei średnia cena LPG wzrosła o 0,02 zł do 3,58 zł.
Szósty pakiet sankcji ogłoszony przez Unię Europejską to nie tylko embargo na rosyjską ropę. Personale sankcje nałożone miały zostać na jedną z najbliższych dla Władimira Putina osób. Na liście ukaranych Rosjan znaleźć miała się najsłynniejsza kochanka prezydenta Rosji: Alina Kabajewa.Po wcześniejszych obawach związanych ze wpisaniem Aliny Kabajewy na listę sankcyjną ostatecznie Unia Europejska podjęła taką decyzję. W poniedziałek późnym wieczorem jedna z najbliższych Władimirowi Putinowi osób została objęta restrykcjami.Wśród najważniejszych ustaleń szóstego pakietu zatwierdzonego przez wspólnotę UE na pierwszy plan przebija się embargo dotyczące importu rosyjskiej ropy. Niemniej nie zabrakło personalnych ciosów w osoby mające bezpośredni kontakt z prezydentem Rosji.
Rosja w ramach odwetu nałożyła sankcje na prawie tysiąc Amerykanów. Na liście znaleźli się m.in. prezydent Joe Biden czy aktor Morgan Freeman. Rosjanie objęli restrykcjami nawet osoby, które nie żyją.Na razie nie wiadomo, czy umieszczenie osób nieżyjących na liście sankcyjnej to pomyłka. Niewykluczone, że w ten sposób Rosja chciała także pokazać swoje nastawienie, że nie wybacza nigdy.
Pierwsze takie stanowisko rosyjskiego ministra od początku wojny w Ukrainie. Witalij Sawieliew, szef resortu transportu wprost oświadczył, że zachodnie sankcje "praktycznie zniszczyły całą logistykę" w kraju. Rosja sparaliżowana?W czasie wizyty w obwodzie astrachańskim minister transportu Rosji postanowił ujawnić, że mimo wcześniejszych zapewnień Władimira Putina, zachodnie sankcje są mocno odczuwalne w kraju.Witalij Sawieliew wskazał, że problemy są widoczne nie tylko na wyższych szczeblach instytucji państwowych. Minister potwierdził, że sankcje nakładane przez Zachód dotykają codziennego życia Rosjan. Problem dotyczy nawet... dostarczania paczek.
We wtorek 3 maja Władimir Putin podpisał specjalny dekret. Rosja odpowiada na zachodnie sankcje nałożone w związku z wojną w Ukrainie. Wiadomości o "sankcjach odwetowych" przekazał Reuters.Na Kremlu zapadła kolejna decyzja i zyskała ona formalne poparcie Władimira Putina. Prezydent Rosji podpisał kolejny dekret.Agencja Reutersa, powołując się na źródła z Kremla, poinformowała, iż Rosja zaczyna wdrażać kolejną transzę "sankcji odwetowych" wobec krajów Zachodu. Zalecenia Władimira Putina są bardzo konkretne.
Przed rozmową na najwyższym europejskim szczeblu minister Anna Moskwa ujawniła, z jakimi celami zmierza do Brukseli. - Będziemy apelować na forum unijnym o nałożenie specjalnego podatku na rosyjskie surowce - powiedziała podczas konferencji prasowej. Znane są pierwsze szczegóły planu polskiego rządu.Kolejne sankcje na Rosję, podjęcie przez członków wspólnoty Unii Europejskich kolejnych decyzji dotyczących kwestii energetycznych oraz wsparcie Ukrainy. Anna Moskwa ujawniła swój plan na poniedziałkową wizytę w Brukseli.- Na dzisiejszym posiedzeniu będziemy rozmawiać o bezpieczeństwie energetycznym, z naciskiem na derusyfikację - zapowiedziała minister Moskwa. Plan jest jednak szerszy i to nie jest jedyny antyrosyjski front, jaki forsować będzie Polska.
We wtorek GO Sport został wpisany przez polski rząd na listę sankcyjną. Już dzień później klienci, chcąc odwiedzić sklepy firmy powiązanej z Kremlem, nie mogli wejść do sklepów stacjonarnych w Polsce. - Na razie możemy komunikować jedynie fakty dotyczące dalszego sposobu funkcjonowania GO Sport Polska na rynku - czytamy w oficjalnym komunikacie. Głos zabrał też rząd, wymienił powody wpisania na polską listę sankcyjną.W środę żaden z 25 sklepów stacjonarnych GO Sport w Polsce nie został otworzony. Powodem było wpisanie firmy na polską listę sankcyjną. - W kraju firma nie jest rentowna oraz nie przynosi korzyści finansowych obecnym właścicielom od samego momentu zakupu - czytamy w oświadczeniu firmy.Rząd na oficjalnej polskiej liście sankcyjnej opublikowanej na stronie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wyjaśnia powody wpisania firmy oferującej sprzęt i odzież sportową. Powiązania z Rosją mają być w opinii rządzących bardzo wyraźne.
Węgry podtrzymują swoje stanowisko w sprawie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto oświadczył, że Węgry nie poprą unijnych sankcji wymierzonych w rosyjski gaz i ropę. Zaznaczył, że nie ma zgody na wysyłanie broni do Ukrainy ani na przepuszczanie tego typu transportów przez terytorium Węgier.Szef węgierskiej dyplomacji poinformował o tych decyzjach po spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Turcji, które zostało zorganizowane w Ankarze.
Nawet 200 000 mieszkańców Moskwy drży o swoją pracę. Sankcje sprawiły, że dalszy los ich karier zawisł na włosku. Reuters podaje, iż zamknięcie fili zagranicznych firm sprawiło, że w stolicy Rosji setki tysięcy osób z dnia na dzień stracić może źródło swojego dochodu.Reuters poinformował, że około 200 000 osób z Moskwy ma problemy przez zachodnie sankcje. Chociaż Władimir Putin i jego ministrowie zapewniają, że restrykcje Zachodu nie przynoszą zakładanych efektów, to zwykli Rosjanie mają w tej sprawie zupełnie inne zdanie.Wojna w Ukrainie to nie tylko ogłaszanie kolejnych sankcji na najwyższych szczeblach (ostatnio Kreml przekazał, iż m.in. Boris Johnson otrzymał zakaz wjazdu do Rosji). To również dramatyczna sytuacja szeregowych obywateli, którzy z dnia na dzień stracili dostęp do swojego dotychczasowego życia.Mowa nie tylko o zablokowaniu dostępu do Instagrama, czy Facebooka. Reuters ujawnił niepokojące dane na temat losu mieszkańców Moskwy, których firmy z dnia na dzień zamknęły swoje lokale.
Od soboty na terenie Białorusi obowiązuje zakaz przemieszczania się dla pojazdów zarejestrowanych na terenie Unii Europejskiej, który nie dotyczy jedynie przesyłek pocztowych i zwierząt. To odpowiedź Aleksandra Łukaszenki na piąty pakiet sankcji, które w ubiegłym tygodniu nałożyła na białoruskich i rosyjskich przewoźników Wspólnota.Agresja Rosji na Ukrainę i popełniane za naszą wschodnią granicą zbrodnie spotkały się ze zdecydowaną odpowiedzią krajów demokratycznego zachodu. Mimo tego, Władimir Putin wciąż nie wycofuje się ze swojej brutalnej wojny i utrzymuje, że kolejne sankcje nie robią na nim żadnego wrażenia.Oczywiście, to tylko oficjalne zapewnienia, bo w kuluarach mówi się, że prezydent Rosji zwraca się z dramatycznymi apelami o pomoc do swoich sojuszników. Jednym z najbliższych przyjaciół Putina jest Alaksandr Łukaszenka, którego nie mogły ominąć unijne restrykcje.
Władimir Putin oskarżył Europę, że poprzez sankcje destabilizuje rynek energetyczny. Jednak jego zdaniem to inicjatorzy tej polityki odczują "bolesne konsekwencje". Prezydent zapowiedział, że Rosja zacznie "dywersyfikować" eksport do Azji.Przywódca ocenił, że "w Europie nie ma obecnie rozsądnego zamiennika" dla rosyjskiego gazu. W jego opinii skutki unikania energii z Rosji wpłyną na globalną energetykę, ale najbardziej dotkliwe skutki odczują inicjatorzy tej koncepcji.
Unia Europejska 8 kwietnia przyjęła piąty pakiet sankcji wobec Rosji i Białorusi. Obejmuje on m.in. zakaz importu rosyjskiego węgla. Dzisiaj Szwajcaria z jednym wyjątkiem również przyjęła proponowane zmiany, a lista nowych sankcji weszła w życie 13 kwietnia o godz. 18:00.Szwajcarska Rada Związkowa potwierdziła dzisiaj, że kraj ten po raz kolejny skopiował unijny pakiet sankcji wobec Rosji i Białorusi. Warto zauważyć, że jest to wyjątkowa sytuacja, bowiem Szwajcaria zerwała z wieloletnią tradycją zachowywania neutralności po tym, jak rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę.- Federalny Departament Spraw Gospodarczych, Edukacji i Badań Naukowych (EAER) nałożył sankcje finansowe i ograniczenia w podróżowaniu na kolejne 200 osób. Obecnie lista szwajcarskich sankcji jest w pełni zgodna z listą sankcji UE. Zmiany wejdą w życie 13 kwietnia 2022 r. o godz. 18:00 - czytamy w oświadczeniu.Wyjątkiem w sankcjach, które zaproponowała UE, są te obejmujące zakazy transportowe. W oświadczeniu wyjaśniono to faktem, że "nie jest to konieczne ze względu na położenie geograficzne kraju". Mimo wszystko w opracowaniu mają być odpowiednie poprawki do rozporządzeń w sprawie podjętych środków.Wśród osób, które zostały objęte kolejnym pakietem sankcji, są nie tylko oligarchowie, politycy i wojskowi, ale również m.in. osoby związane z machiną propagandy Rosji i dwie córki Władimira Putina - Jekaterina Tichonowa i Marija Woroncowa.Przypomnijmy, że zaledwie w zeszły czwartek Szwajcaria zamroziła rosyjskie aktywa, których wartość szacuje się na 7,5 mld franków.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Ofensywa w Donbasie "w ciągu kilku dni". Ekspert o możliwych scenariuszach na zwycięstwoUkraińcy pokazali, jak Rosjanie zniszczyli ich dobytek. Realia rosyjskiej okupacjiPutin może zadać bolesny cios USA. W grę wchodzą dwa scenariuszeŹródło: Polsat
W najnowszym wystąpieniu Władimir Putin stwierdził, że sankcje nałożone na Rosję przez Zachód są szansą na rozwój jego kraju w nowych kierunkach. Prezydent Rosji uważa również, że sankcje uderzają mocno również w kraje, które je nakładają.W środę Władimir Putin wziął udział w spotkaniu poświęconym rozwojowi strefy arktycznej. Fragmenty jego wystąpienia udostępniła rosyjska państwowa agencja informacyjna RIA Nowosti.
Kolejne surowe sankcje nałożone przez Unię Europejską uderzają w Rosję i jej sojuszników. Tym razem ponad 150 rosyjskich i białoruskich ciężarówek nie wpuszczono na terytorium Łotwy. Wszystko z powodu zakazu przewożenia towarów transportem drogowym na terenie UE, w tym w tranzycie.Unia Europejska kontynuuje swój ostry kurs wobec odpowiedzialnych za dramat w Ukrainie i nakłada kolejne dotkliwe restrykcje na podmioty z Rosji i Białorusi. Najnowsze sankcje, które weszły w życie w piątek, błyskawicznie zaczęły być wdrażane w życie i znacznie skomplikowały położenie państwa-agresora.
- Posłowie domagają się pełnego embarga na rosyjski import ropy, węgla, paliwa jądrowego i gazu - czytamy w oficjalnym komunikacie Parlamentu Europejskiego. Przegłosowana została rezolucja popierająca pełne embargo na import rosyjskich surowców energetycznych, czyli węgla, ropy i gazu.Unia Europejska w związku z ujawnieniem zbrodni wojennej w Buczy i dalszego prowadzenia przez Władimira Putina wojny w Ukrainie podjęła decyzję o konieczności wdrożenia dalszych sankcji. Najnowsze postanowienia dotyczą surowców energetycznych.- Parlament wyraża oburzenie z powodu doniesień o okrucieństwach rosyjskich sił zbrojnych i domaga się pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców zbrodni wojennych - czytamy w specjalnym komunikacie Parlamentu Europejskiego z czwartku 7 kwietnia. Embargo na rosyjskie surowce energetyczne to tylko kwestia czasu?
Rosja znalazła nowy sposób, aby obejść zachodnie sankcje. O pomoc w dostarczeniu mikrochipów zwróciła się do Chin. Członek zarządu Narodowego Systemu Płatności Kartą (NSPK) oznajmił, że już trwa proces certyfikacji.Tymczasem Unia Europejska zapowiada kolejne sankcje, które znów uderzą w rosyjską bankowość. Więcej na ten temat pisaliśmy w tym artykule.
Unia Europejska nakłada kolejne sankcje na Rosję. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła wprowadzenie m.in. zakazu importu rosyjskiego węgla o wartości 4 mld euro rocznie. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell wskazał, że celem nowego pakietu restrykcji jest uderzenie w Kreml, a nie w obywateli Rosji.- Cztery pakiety sankcji bardzo mocno uderzyły w Putina i cały kraj, ale musimy iść o krok dalej. Te sankcje będą mocniejsze i szersze, by jeszcze mocniej uderzyły w rosyjską gospodarkę - tłumaczyła szefowa KE.
Premier Mateusz Morawiecki skrytykował sceptyczne podejście niektórych państw europejskich do pomysłu nałożenia kolejnych sankcji na Rosję. Stwierdził, że Europa zwleka pod naciskiem "europejskiego biznesu, podczas gdy "Putin podpala całą Ukrainę". Jego zdaniem "nie będzie powrotu do normalności, jeżeli Ukraina nie obroni swojej wolności", a Europa "pokaże swoją słabość".W sobotę 2 kwietnia premier Mateusz Morawiecki i przewodnicząca Parlamentu Europejskiej Roberta Metsola udali się do Otwocka, aby odwiedzić punkt pomocy dla uchodźców, którzy uciekli przed wojną w Ukrainie. W trakcie wizyty zorganizowano konferencję prasową.
Premier Mateusz Morawiecki przyznał w wywiadzie dla CNN International, jakie plany może mieć Władimir Putin w sprawie dalszego przebiegu wojny w Ukrainie. Jego zdaniem Rosja stawia na okrążenie wojsk ukraińskich w Donbasie, a po zajęciu "1/3 terytorium Ukrainy" przystąpi do negocjacji z "silnej pozycji". Szef polskiego rządu po raz kolejny zaapelował o pomoc dla Ukrainy, przypominając, że czas gra na korzyść Rosji.Wojna w Ukrainie trwa już 36 dni, ale rozmowy pokojowe z agresorem nie przynoszą rezultatów. Rosjanie, mimo zapewnień, utrudniają ewakuację ludności cywilnej m.in. z Mariupola, a w rozmowach delegacji nie doszło do tej pory do większego przełomu.
Prezydent USA Joe Biden ogłosił "największy plan uwolnienia rezerw ropy naftowej w historii". Na rynek ma trafić dodatkowy milion baryłek surowca dziennie przez pół roku. Celem tej strategii jest obniżenie cel paliw, które wzrosły po nałożeniu sankcji na Rosję w związku z wojną w Ukrainie.W efekcie nowego planu ceny ropy na rynkach światowych spadną. Niewykluczone, że pierwsze obniżki zobaczymy na stacjach benzynowych już w piątek rano.
Premier Mateusz Morawiecki przedstawił założenia planu odejścia od rosyjskich węglowodorów. Najpóźniej w maju Polska ma całkowicie zrezygnować z węgla importowanego z Rosji, a do końca roku planowane jest zaprzestanie sprowadzania ropy. Do podobnych kroków władze naszego kraju wzywają wszystkich członków europejskiej Wspólnoty.Wraz z wybuchem wojny w Ukrainie, Polska zdecydowanie przyspieszyła wycofywanie się ze współpracy energetycznej z państwem-agresorem. Nie jest bowiem tajemnicą, że do tej pory sprowadzaliśmy z Rosji zarówno węgiel, jak i ropę oraz gaz, finansując poniekąd rząd na Kremlu.W ramach solidarności z Kijowem Polska jako jedno z pierwszych państw ogłosiła więc całkowitą rezygnację z importu rosyjskich węglowodorów, co nie dla wszystkich członków Unii Europejskiej było oczywiste.
Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, który blokuje import węgla z Rosji. Poza tym rząd zamraża rosyjskich majątków i wycofuje zgodę na polsko-rosyjską umowę o wzajemnej ochronie inwestycji. - Nie możemy dłużej czekać na decyzje Unii Europejskiej - oznajmił przedstawiciel rządu.O najnowszych działaniach polskiego rządu w związku z wojną w Ukrainie Piotr Müller poinformował w trakcie wtorkowej konferencji prasowej. Odpowiadał też na pytania dziennikarzy o odwołanie spotkania Grupy Wyszehradzkiej, o czym pisaliśmy tutaj.
Rosja przygotowuje oficjalną odpowiedź na sankcje nałożone przez kraje zachodnie. O prowadzonych pracach poinformował Siergiej Ławrow. - Ustawa wprowadzi szereg ograniczeń - oświadczył szef rosyjskiego MSZ podczas na spotkaniu z członkami rządzącej partii Jedna Rosja. Znane są pierwsze decyzje podjęte przez polityków Władimira Putina.Podczas poniedziałkowego spotkania z rządzącą w Rosji partią Siergiej Ławrow ujawnił, że za zamkniętymi drzwiami Kremla powstaje specjalny dokument. Ma to być kolejne odsłona odpowiedzi na zachodnie sankcje.Obecny krok polityków Władimira Putina ma nie być wymierzony jak wcześniej tylko w Stany Zjednoczone, ale we wszystkie kraje, których obywatele działają na niekorzyść i przeciwko Rosji. Deklaracja szefa rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest jasna.