Sankcje to forma reakcji społeczności międzynarodowej na określone działania innego podmiotu. Najczęściej sankcje nakładane są przez jedno lub kilka państw na inne państwo lub państwa. Mogą one mieć rozmaity wymiar, choć najczęściej są to sankcje ekonomiczne. W teorii sankcje mają wywierać presję na rządach obcego państwa w celu zaniechania określonego działania, gdzie mają one być postrzegane jako alternatywa dla działań zbrojnych o zbliżonym (choć rozłożonym w czasie) efekcie.
Cel nałożenia sankcji na dane państwo można rozumieć dwojako. Z jednej strony mogą one hamować rozwój określonych sektorów gospodarki danego państwa, co może wpływać na jego potencjał militarny. Z drugiej strony, znaczna część sankcji bezpośrednio przekłada się na życie zwykłych obywateli, którzy cierpiąc określone braki, mają oddolnie wywierać presję na swoich rządzących. W obu przypadkach celem sankcji jest wywarcie wpływu na oficjelach sankcjonowanej strony.
Oprócz sankcji gospodarczych coraz częściej spotykane są sankcje imienne, związane z zakazem wjazdu na terytorium danego kraju czy blokowaniem kont bankowych, założonych poza granicami terytorium. Może dochodzić nawet do zaboru majątków. Tego rodzaju sankcje stosuje się przeciwko najwyżej postawionym urzędnikom danego kraju.
Wojna na Ukrainie spowodowała i powoduje do dziś głębokie poruszenie w społeczności międzynarodowej. Jedną z pierwszych decyzji Unii Europejskiej po ataku Rosji na Ukrainę było objęcie Rosji sankcjami – głównie ekonomicznymi.
Sankcje gospodarcze na Rosję zablokowały znaczną część handlu z tym państwem. Zostały jednak zadekretowane w taki sposób, by jak najdotkliwiej uderzyć w sektor zbrojeniowy, przemysł ciężki, energetykę oraz najbogatszych mieszkańców Rosji (między innymi przez embargo na dobra luksusowe).
Na wielu urzędników rosyjskich, a także oligarchów i inne podmioty wspierające reżim Putina, nałożono sankcje imienne. Takie osoby nie mogą wkraczać na terytorium Unii Europejskiej, a w przypadku niektórych z nich zamrożono ich fundusze przechowywane w europejskich bankach.
Sankcje w krajach Pierwszego Świata postrzegane są dziś jako główny element twardej dyplomacji, który ma zastępować działania wojenne, stanowiąc ich pokojowy substytut. W rzeczywistości trudno jest jednak mówić o tym, by efektywność sankcji była znacząca.
Jak twierdzi amerykański ekonomista Matthew Bishop, w latach 1914-1990 ponad dwie trzecie sankcji nakładanych przez jedne państwa na drugie nie osiągały żadnych rezultatów, a pozostałe działały topornie i ociężale. Choć sankcje nadal są lepsze niż wojna, to jednak ich efektywność jest co najmniej dyskusyjna.
Faktem jest jednak, że skutkiem nałożenia sankcji przez jeden kraj na drugi, jest ubożenie społeczeństwa i upadek biznesów – często w obu krajach. Co więcej, sankcje nie stanowią iskry zapalnej dla żadnej rewolucji.
Pokaż więcej
Polacy muszą przygotować się na nowy rodzaj kontroli, tym razem nie chodzi o podatki. Jeśli do tej pory temat wydawał się odległy, teraz może zapukać bezpośrednio do Twoich drzwi.
Białoruskie władze wprowadzają zapowiadane wcześniej sankcje wobec polskich przewoźników. Od 2 lipca naczepy i przyczepy zarejestrowane w Polsce nie będą mogły wjeżdżać na terytorium Białorusi. Alaksandr Łukaszenka ogłosił odnośny system kar.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński ogłosił dziś (29.05), że zadecydowało wpisaniu na listę sankcyjną 365 obywateli Białorusi oraz o zamrożeniu środków finansowych i gospodarczych 20 podmiotów i 16 innych osób powiązanych głównie z kapitałem rosyjskim.
Bliski sojusznik Władimira Putina Wiaczesław Wołodin żąda od Polski 750 mld dolarów odszkodowania za "wyzwolenie spod faszystowskiej okupacji". Co więcej, przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej twierdzi, że Polska powinna zwrócić część swojego terytorium i zapowiedział debatę na ten temat na posiedzeniu Rady Dumy.
Kolejny pakiet unijnych sankcji na Rosję, chiński "plan pokojowy" dla Ukrainy, północnokoreańskie testy rakietowe i groźby użycia broni nuklearnej czy eskalacja napięcia pomiędzy Izraelem a Palestyną. Między innymi o tym w kolejnym Raporcie Gońca ze Świata.
Jest oficjalna decyzja w sprawie sankcji. Ambasadorowie państw Unii Europejskiej przyjęli szósty pakiet sankcji wycelowanych w Rosję i Władimira Putina. Wśród decyzji UE pojawia się embargo na ropę. Kwestią godzin jest ostateczne i formalne wprowadzenie szóstej paczki restrykcji. Doszło jednak do ważnej zmiany, którą wymusiły Węgry.Stało się, ambasadorowie państw członkowskich Unii Europejskiej podjęli decyzję w sprawie częściowo ujawnionych już wcześniej sankcji. Europa szykuje dla Władimira Putina kolejny cios.Polska Agencja Prasowa przekazała, że w Brukseli podjęto praktycznie ostatnią decyzję prowadzącą do formalnego usankcjonowania szóstej paczki sankcji w związku z wojną w Ukrainie.
W najbliższym czasie o tańszym tankowaniu będzie można zapomnieć. Cenniki na stacjach paliw znowu pójdą w górę. - Ceny w skrajnych przypadkach mogą wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt groszy - powiedział w rozmowie z TVN24 analityk rynku paliw e-petrol Jakub Bogucki. Zdaniem eksperta "jeżeli chodzi o letnie wakacje, to nie zanosi się niestety na spadkową korektę".W ciągu miesiąca średnia cena benzyny PB95 w Polsce wzrosła o 0,91 zł - podała w poniedziałek Polska Izba Paliw Płynnych. Końcem kwietnia płaciliśmy za litr benzyny około 6,48 zł. W maju to już 7,39 zł. Średnia cena ON spadła o 0,13 zł do 7,09 zł/litr. Z kolei średnia cena LPG wzrosła o 0,02 zł do 3,58 zł.
Szósty pakiet sankcji ogłoszony przez Unię Europejską to nie tylko embargo na rosyjską ropę. Personale sankcje nałożone miały zostać na jedną z najbliższych dla Władimira Putina osób. Na liście ukaranych Rosjan znaleźć miała się najsłynniejsza kochanka prezydenta Rosji: Alina Kabajewa.Po wcześniejszych obawach związanych ze wpisaniem Aliny Kabajewy na listę sankcyjną ostatecznie Unia Europejska podjęła taką decyzję. W poniedziałek późnym wieczorem jedna z najbliższych Władimirowi Putinowi osób została objęta restrykcjami.Wśród najważniejszych ustaleń szóstego pakietu zatwierdzonego przez wspólnotę UE na pierwszy plan przebija się embargo dotyczące importu rosyjskiej ropy. Niemniej nie zabrakło personalnych ciosów w osoby mające bezpośredni kontakt z prezydentem Rosji.
Rosja w ramach odwetu nałożyła sankcje na prawie tysiąc Amerykanów. Na liście znaleźli się m.in. prezydent Joe Biden czy aktor Morgan Freeman. Rosjanie objęli restrykcjami nawet osoby, które nie żyją.Na razie nie wiadomo, czy umieszczenie osób nieżyjących na liście sankcyjnej to pomyłka. Niewykluczone, że w ten sposób Rosja chciała także pokazać swoje nastawienie, że nie wybacza nigdy.
We wtorek 3 maja Władimir Putin podpisał specjalny dekret. Rosja odpowiada na zachodnie sankcje nałożone w związku z wojną w Ukrainie. Wiadomości o "sankcjach odwetowych" przekazał Reuters.Na Kremlu zapadła kolejna decyzja i zyskała ona formalne poparcie Władimira Putina. Prezydent Rosji podpisał kolejny dekret.Agencja Reutersa, powołując się na źródła z Kremla, poinformowała, iż Rosja zaczyna wdrażać kolejną transzę "sankcji odwetowych" wobec krajów Zachodu. Zalecenia Władimira Putina są bardzo konkretne.
We wtorek GO Sport został wpisany przez polski rząd na listę sankcyjną. Już dzień później klienci, chcąc odwiedzić sklepy firmy powiązanej z Kremlem, nie mogli wejść do sklepów stacjonarnych w Polsce. - Na razie możemy komunikować jedynie fakty dotyczące dalszego sposobu funkcjonowania GO Sport Polska na rynku - czytamy w oficjalnym komunikacie. Głos zabrał też rząd, wymienił powody wpisania na polską listę sankcyjną.W środę żaden z 25 sklepów stacjonarnych GO Sport w Polsce nie został otworzony. Powodem było wpisanie firmy na polską listę sankcyjną. - W kraju firma nie jest rentowna oraz nie przynosi korzyści finansowych obecnym właścicielom od samego momentu zakupu - czytamy w oświadczeniu firmy.Rząd na oficjalnej polskiej liście sankcyjnej opublikowanej na stronie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wyjaśnia powody wpisania firmy oferującej sprzęt i odzież sportową. Powiązania z Rosją mają być w opinii rządzących bardzo wyraźne.
Węgry podtrzymują swoje stanowisko w sprawie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto oświadczył, że Węgry nie poprą unijnych sankcji wymierzonych w rosyjski gaz i ropę. Zaznaczył, że nie ma zgody na wysyłanie broni do Ukrainy ani na przepuszczanie tego typu transportów przez terytorium Węgier.Szef węgierskiej dyplomacji poinformował o tych decyzjach po spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Turcji, które zostało zorganizowane w Ankarze.
Od soboty na terenie Białorusi obowiązuje zakaz przemieszczania się dla pojazdów zarejestrowanych na terenie Unii Europejskiej, który nie dotyczy jedynie przesyłek pocztowych i zwierząt. To odpowiedź Aleksandra Łukaszenki na piąty pakiet sankcji, które w ubiegłym tygodniu nałożyła na białoruskich i rosyjskich przewoźników Wspólnota.Agresja Rosji na Ukrainę i popełniane za naszą wschodnią granicą zbrodnie spotkały się ze zdecydowaną odpowiedzią krajów demokratycznego zachodu. Mimo tego, Władimir Putin wciąż nie wycofuje się ze swojej brutalnej wojny i utrzymuje, że kolejne sankcje nie robią na nim żadnego wrażenia.Oczywiście, to tylko oficjalne zapewnienia, bo w kuluarach mówi się, że prezydent Rosji zwraca się z dramatycznymi apelami o pomoc do swoich sojuszników. Jednym z najbliższych przyjaciół Putina jest Alaksandr Łukaszenka, którego nie mogły ominąć unijne restrykcje.
Władimir Putin oskarżył Europę, że poprzez sankcje destabilizuje rynek energetyczny. Jednak jego zdaniem to inicjatorzy tej polityki odczują "bolesne konsekwencje". Prezydent zapowiedział, że Rosja zacznie "dywersyfikować" eksport do Azji.Przywódca ocenił, że "w Europie nie ma obecnie rozsądnego zamiennika" dla rosyjskiego gazu. W jego opinii skutki unikania energii z Rosji wpłyną na globalną energetykę, ale najbardziej dotkliwe skutki odczują inicjatorzy tej koncepcji.
Unia Europejska 8 kwietnia przyjęła piąty pakiet sankcji wobec Rosji i Białorusi. Obejmuje on m.in. zakaz importu rosyjskiego węgla. Dzisiaj Szwajcaria z jednym wyjątkiem również przyjęła proponowane zmiany, a lista nowych sankcji weszła w życie 13 kwietnia o godz. 18:00.Szwajcarska Rada Związkowa potwierdziła dzisiaj, że kraj ten po raz kolejny skopiował unijny pakiet sankcji wobec Rosji i Białorusi. Warto zauważyć, że jest to wyjątkowa sytuacja, bowiem Szwajcaria zerwała z wieloletnią tradycją zachowywania neutralności po tym, jak rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę.- Federalny Departament Spraw Gospodarczych, Edukacji i Badań Naukowych (EAER) nałożył sankcje finansowe i ograniczenia w podróżowaniu na kolejne 200 osób. Obecnie lista szwajcarskich sankcji jest w pełni zgodna z listą sankcji UE. Zmiany wejdą w życie 13 kwietnia 2022 r. o godz. 18:00 - czytamy w oświadczeniu.Wyjątkiem w sankcjach, które zaproponowała UE, są te obejmujące zakazy transportowe. W oświadczeniu wyjaśniono to faktem, że "nie jest to konieczne ze względu na położenie geograficzne kraju". Mimo wszystko w opracowaniu mają być odpowiednie poprawki do rozporządzeń w sprawie podjętych środków.Wśród osób, które zostały objęte kolejnym pakietem sankcji, są nie tylko oligarchowie, politycy i wojskowi, ale również m.in. osoby związane z machiną propagandy Rosji i dwie córki Władimira Putina - Jekaterina Tichonowa i Marija Woroncowa.Przypomnijmy, że zaledwie w zeszły czwartek Szwajcaria zamroziła rosyjskie aktywa, których wartość szacuje się na 7,5 mld franków.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Ofensywa w Donbasie "w ciągu kilku dni". Ekspert o możliwych scenariuszach na zwycięstwoUkraińcy pokazali, jak Rosjanie zniszczyli ich dobytek. Realia rosyjskiej okupacjiPutin może zadać bolesny cios USA. W grę wchodzą dwa scenariuszeŹródło: Polsat
W najnowszym wystąpieniu Władimir Putin stwierdził, że sankcje nałożone na Rosję przez Zachód są szansą na rozwój jego kraju w nowych kierunkach. Prezydent Rosji uważa również, że sankcje uderzają mocno również w kraje, które je nakładają.W środę Władimir Putin wziął udział w spotkaniu poświęconym rozwojowi strefy arktycznej. Fragmenty jego wystąpienia udostępniła rosyjska państwowa agencja informacyjna RIA Nowosti.
- Posłowie domagają się pełnego embarga na rosyjski import ropy, węgla, paliwa jądrowego i gazu - czytamy w oficjalnym komunikacie Parlamentu Europejskiego. Przegłosowana została rezolucja popierająca pełne embargo na import rosyjskich surowców energetycznych, czyli węgla, ropy i gazu.Unia Europejska w związku z ujawnieniem zbrodni wojennej w Buczy i dalszego prowadzenia przez Władimira Putina wojny w Ukrainie podjęła decyzję o konieczności wdrożenia dalszych sankcji. Najnowsze postanowienia dotyczą surowców energetycznych.- Parlament wyraża oburzenie z powodu doniesień o okrucieństwach rosyjskich sił zbrojnych i domaga się pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców zbrodni wojennych - czytamy w specjalnym komunikacie Parlamentu Europejskiego z czwartku 7 kwietnia. Embargo na rosyjskie surowce energetyczne to tylko kwestia czasu?
Rosja znalazła nowy sposób, aby obejść zachodnie sankcje. O pomoc w dostarczeniu mikrochipów zwróciła się do Chin. Członek zarządu Narodowego Systemu Płatności Kartą (NSPK) oznajmił, że już trwa proces certyfikacji.Tymczasem Unia Europejska zapowiada kolejne sankcje, które znów uderzą w rosyjską bankowość. Więcej na ten temat pisaliśmy w tym artykule.
Unia Europejska nakłada kolejne sankcje na Rosję. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła wprowadzenie m.in. zakazu importu rosyjskiego węgla o wartości 4 mld euro rocznie. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell wskazał, że celem nowego pakietu restrykcji jest uderzenie w Kreml, a nie w obywateli Rosji.- Cztery pakiety sankcji bardzo mocno uderzyły w Putina i cały kraj, ale musimy iść o krok dalej. Te sankcje będą mocniejsze i szersze, by jeszcze mocniej uderzyły w rosyjską gospodarkę - tłumaczyła szefowa KE.
Premier Mateusz Morawiecki skrytykował sceptyczne podejście niektórych państw europejskich do pomysłu nałożenia kolejnych sankcji na Rosję. Stwierdził, że Europa zwleka pod naciskiem "europejskiego biznesu, podczas gdy "Putin podpala całą Ukrainę". Jego zdaniem "nie będzie powrotu do normalności, jeżeli Ukraina nie obroni swojej wolności", a Europa "pokaże swoją słabość".W sobotę 2 kwietnia premier Mateusz Morawiecki i przewodnicząca Parlamentu Europejskiej Roberta Metsola udali się do Otwocka, aby odwiedzić punkt pomocy dla uchodźców, którzy uciekli przed wojną w Ukrainie. W trakcie wizyty zorganizowano konferencję prasową.
Premier Mateusz Morawiecki przyznał w wywiadzie dla CNN International, jakie plany może mieć Władimir Putin w sprawie dalszego przebiegu wojny w Ukrainie. Jego zdaniem Rosja stawia na okrążenie wojsk ukraińskich w Donbasie, a po zajęciu "1/3 terytorium Ukrainy" przystąpi do negocjacji z "silnej pozycji". Szef polskiego rządu po raz kolejny zaapelował o pomoc dla Ukrainy, przypominając, że czas gra na korzyść Rosji.Wojna w Ukrainie trwa już 36 dni, ale rozmowy pokojowe z agresorem nie przynoszą rezultatów. Rosjanie, mimo zapewnień, utrudniają ewakuację ludności cywilnej m.in. z Mariupola, a w rozmowach delegacji nie doszło do tej pory do większego przełomu.
Prezydent USA Joe Biden ogłosił "największy plan uwolnienia rezerw ropy naftowej w historii". Na rynek ma trafić dodatkowy milion baryłek surowca dziennie przez pół roku. Celem tej strategii jest obniżenie cel paliw, które wzrosły po nałożeniu sankcji na Rosję w związku z wojną w Ukrainie.W efekcie nowego planu ceny ropy na rynkach światowych spadną. Niewykluczone, że pierwsze obniżki zobaczymy na stacjach benzynowych już w piątek rano.
Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, który blokuje import węgla z Rosji. Poza tym rząd zamraża rosyjskich majątków i wycofuje zgodę na polsko-rosyjską umowę o wzajemnej ochronie inwestycji. - Nie możemy dłużej czekać na decyzje Unii Europejskiej - oznajmił przedstawiciel rządu.O najnowszych działaniach polskiego rządu w związku z wojną w Ukrainie Piotr Müller poinformował w trakcie wtorkowej konferencji prasowej. Odpowiadał też na pytania dziennikarzy o odwołanie spotkania Grupy Wyszehradzkiej, o czym pisaliśmy tutaj.
Rosja przygotowuje oficjalną odpowiedź na sankcje nałożone przez kraje zachodnie. O prowadzonych pracach poinformował Siergiej Ławrow. - Ustawa wprowadzi szereg ograniczeń - oświadczył szef rosyjskiego MSZ podczas na spotkaniu z członkami rządzącej partii Jedna Rosja. Znane są pierwsze decyzje podjęte przez polityków Władimira Putina.Podczas poniedziałkowego spotkania z rządzącą w Rosji partią Siergiej Ławrow ujawnił, że za zamkniętymi drzwiami Kremla powstaje specjalny dokument. Ma to być kolejne odsłona odpowiedzi na zachodnie sankcje.Obecny krok polityków Władimira Putina ma nie być wymierzony jak wcześniej tylko w Stany Zjednoczone, ale we wszystkie kraje, których obywatele działają na niekorzyść i przeciwko Rosji. Deklaracja szefa rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest jasna.
Premier Mateusz Morawiecki zdradził, że trzy państwa członkowskie Unii Europejskiej są "wstrzemięźliwe", aby nałożyć dotkliwe sankcje na Rosję. To Niemcy, Austria i Węgry. Szef rządu zaznaczył, że stanowisko Polski jest w tej sprawie niezmienne i będzie przekonywał sceptyczne kraje do zmiany podejścia.Na dziś przypadł drugi dzień szczytu Rady Europejskiej w Brukseli. Mateusz Morawiecki podzielił z dziennikarzami swoimi spostrzeżeniami przed rozpoczęciem kolejnej tury rozmów.
Australia nakłada kolejne sankcje. Tym razem na celowniku rządu znalazła się Białoruś, która zdaniem minister spraw zagranicznych Australii Marise Payne "zapewnia strategiczne wsparcie Rosji". Restrykcje są wymierzone w Aleksandra Łukaszenkę, członków jego rodziny i "operatorów propagandy i dezinformacji".Niewykluczone, że na kolejne sankcje zdecyduje się także Zachód. Jest to jeden z celów, który przyświeca wizycie Joe Bidena w Europie, o czym pisaliśmy tutaj.
Gdy 24 lutego Władimir Putin wydał rozkaz swoim wojskom, by rozpoczęły inwazję na Ukrainę, na pewno nie spodziewał się, że sankcje, które dotkną Rosję tak bardzo i szybko odbiją się na całym społeczeństwie. Sytuacja jest coraz bardziej zła, a będzie tylko gorsza.Po ataku Putina na Ukrainę zdecydowana większość krajów Europy, jak i poza nią, nałożyła na Rosję sankcje, które wiele osób uważało za zbyt słabą reakcję na to, co dzieje się w Ukrainie.Okazuje się jednak, że bardzo szybko odbiły się one na obywatelach tego kraju, którzy z dnia na dzień zaczęli odczuwać dotkliwe skutki wojny, którą wywołał ich prezydent.Wystarczył tydzień, żeby ceny wielu podstawowych produktów skoczyły aż o kilkanaście procent w górę. Cukier podrożał o 14 procent, cebula prawie tyle samo, pomidory o ponad 8 proc, banany niewiele mniej. Co więcej, wielu produktów zaczyna w sklepach po prostu brakować i półki świecą pustkami. Ludzie rzucili się na zakupy i robią zapasy, by kupić przed kolejnymi podwyżkami lub zanim w ogóle ich zabraknie.Ponadto z rosyjskiego rynku wycofało się kilkaset światowych firm, na czele z Ikeą, McDonaldem, KFC czy Coca-Colą. Produktów tych firm również w Rosji wkrótce zabraknie lub są niedostępne, a rząd stara się zapełnić tę lukę tworząc ich krajowe zamienniki, co jednak wielu Rosjan bardziej irytuje, niż ratuje sytuację.Ekonomiście przewidują, że chociaż obecna sytuacja w Rosji jest zła, to będzie tylko gorzej. Prawdziwe skutki wszystkich nałożonych sankcji Rosja w pełni odczuje latem. Władimir Putin najwyraźniej nie spodziewał się takich konsekwencji lub je zlekceważył, gdy podejmował decyzję o ataku na Ukrainę.Dopiero teraz widzi, że sankcje, które nałożył Zachód, są dotkliwe, a niezadowolone społeczeństwo, podobnie jak rosyjskie elity, mogą wkrótce stanowić kolejny poważny problem nie tylko dla jego wojny, ale też dla utrzymania władzy w kraju, bowiem coraz głośniej mówi się o tym, że dni Putina na prezydenckim fotelu są już policzone.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rzeczniczka rosyjskiego MSZ kłamliwie uderzyła w Polskę. Mówiła też o uchodźcachMocne przemówienie Zełenskiego w szwedzkim parlamencie. Przestrzegał przed RosjąAndrzej Duda w Brukseli: "Musimy się przygotować do tego, gdyby ktoś chciał nas atakować"Źródło: o2
Ambasador Rosji w Polsce poinformował, że konta bankowe rosyjskiej ambasady w naszym kraju zostały zablokowane. Powodem miało być podejrzenie finansowania "działalności terrorystycznej". Wcześniej, tuż po inwazji na Ukrainę, polskie banki zablokowały wypłatę ogromnych sum przez rosyjskich dyplomatów, którzy chcieli wyprzedzić sankcje.Wojna dyplomatyczna między Polską a Rosją nabiera rozpędu. Podczas gdy Rosjanie, ustami rzeczniczki MSZ, dyskredytują Polskę na oczach całego świata, my wydalamy 45 dyplomatów podejrzanych o szpiegostwo.To jednak nie koniec uderzeń w Kreml. Polska jest jednym z państw, które nałożyły sankcje na reżim w Moskwie i nie zamierza przykładać ręki do sponsorowania ludobójstwa w Ukrainie. W związku z tym podjęto decyzję o zamrożeniu aktywów rosyjskiej ambasady w naszym kraju.