Podatek dla emerytów stanie się faktem po nadejściu rekordowej waloryzacji 2023. Podwyżki świadczeń przyniosą ze sobą skutek, który dla części seniorów będzie szokiem. Kto dostanie więcej pieniędzy od ZUS-u, ale będzie musiał przygotować się na uregulowanie należnego podatku ze względu na przekroczenie progu? Wyjaśniamy.
Wspaniała wiadomość dla emerytów. Dzięki reformom tzw. Polskiego Ładu, jest szansa na podreperowanie mocno nadwyrężonych przez wysoką inflację domowych budżetów, w których jak na razie pustki. W nowym roku polscy seniorzy otrzymają bowiem zwrot podatku dochodowego za 2022 rok, co ma związek z obniżeniem stawek podatkowych z 17 na 12 proc. Kto i w jakich okolicznościach może więc liczyć na ekstra gotówkę?
Fatalna wiadomość dla wszystkich Polaków. Drenująca nasze kieszenie inflacja mocno da nam się we znaki także w 2023 roku i to pod płaszczykiem wielorakich podatków, opłat, a nawet mandatów. Między bajki można więc włożyć obietnice rządu, który nie planuje nominalnego podwyższenia tych pierwszych. Prawda jest taka, że za wiele rzeczy zapłacimy więcej i to znacznie.
Ministerstwo finansów poinformowało, że od nowego roku będą obowiązywały nowe formularze PIT-2. Najistotniejszą zmianę stanowi poszerzenie listy beneficjentów o m.in. osoby zatrudnione na umowę zlecenie oraz zwiększenie liczby pracodawców, u których można złożyć deklarację. W rzeczywistości ma to oznaczać, że więcej osób skorzysta z przesunięcia środków ze zwrotu podatku na comiesięczne wypłaty.
Podatki należne państwu rozszerzą się w 2023 r. o kolejną pozycję? Jarosław Kaczyński na spotkaniu z wyborcami mówił o "znacznej daninie". Nowy podatek mieszkaniowy nie będzie obowiązywał jednak wszystkich, ale Jacek Sasin i Ministerstwo Aktywów Państwowych już od dwóch miesięcy mają szukać sposobu do ściągnięcia do budżetu państwa dodatkowych pieniędzy. Najemcy oraz posiadacze kilku mieszkań nie mogą spać spokojnie.Nowy podatek w 2023 r. został nieśmiało (i wydaje się nieco przez przypadek) zapowiedziany przez Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS jasno wskazał, że pojawiła się konieczność i chęci na obłożenie "znaczną daniną" właścicieli pustostanów.Nowy podatek mieszkaniowy ma objąć nie tylko pustostany w rozumieniu opuszczonych i porzuconych przez lata ruder. Rząd PiS planuje przyjrzeć się osobom wynajmującym mieszkania lub kupujących hurtowo kolejne lokale.
Poczta Polska opublikowała już nowy cennik opłat abonamentowych na 2023 rok, z których wynika, a jakże, że dojdzie do podwyżek. Za posiadanie urządzeń odbierających sygnały radiowe lub telewizyjne przyjdzie nam zapłacić więcej niż do tej pory. Ile dokładnie?W 2022 roku miesięczna opłata za radioodbiornik wynosiła 7,50 zł. Za odbiornik telewizyjny lub telewizyjny i radiofoniczny należało natomiast zapłacić 24,50 zł. Jak można się spodziewać, w 2023 roku opłaty te będą wyższe. W przypadku radioodbiornika wyniosą one 8,70 zł miesięcznie, czyli 104,40 zł rocznie.
Pieniądze dla seniorów, które niesłusznie zasiliły konto skarbówki, wrócą do kieszeni emerytów. Nie nastąpi to w najbliższych tygodniach, ale pewne jest, że rząd zwróci niesłusznie pobrany podatek. Mowa nawet o 600-700 zł zwrotu. Jest to bezpośrednio związane z podatkowym tornadem o nazwie "Polski Ład".Pieniądze mogły zostać w kieszeni emerytów, ale stało się inaczej. Czas otrzeć łzy, gdyż to już pewne, że podatek wróci na konta seniorów. Pieniądze dla seniorów są w czasach szalejącej inflacji szczególnie istotne. Wszystko wskazuje, że za kilka miesięcy do emeryckich budżetów wpłynie pokaźny przelew. Co najważniejsze, nie będzie to kolejna 14. lub nawet 15. emerytura.Pieniądze, które od marca zaczną dostawać emeryci to nic innego, jak nadpłacony podatek. Polski Ład i rząd sporo namieszał, a z kieszeni seniorów zniknęły pieniądze, które już w pierwszej połowie 2022 mogły zostać wydane na leki, jedzenie, czy dołożone do zakupu węgla.
Według wyliczeń "Faktu" w 2023 roku portfele Polaków ponownie dotkliwie odczują politykę rządu. Jak bowiem podaje gazeta, władza planuje w nadchodzącym roku zwiększyć niektóre podatki, przez co część rachunków może okazać się niezwykle bolesna.
Dramatyczna sytuacja polskich przedsiębiorców. Prowadzący działalność gospodarczą coraz częściej zmuszeni są do zawieszania lub nawet zamykania swoich biznesów z powodu niekorzystnych uwarunkowań prawno-podatkowych. Co więcej, na horyzoncie nie widać nawet promyka nadziei na zahamowanie niekorzystnego trendu.Polskie biznesy chylą się ku upadkowi. Pomimo wielokrotnych zapewnień rządzących o tym, że chcą jako państwo być partnerem dla przedsiębiorców, "gospodarka i społeczeństwo to jedność", a politykom obozu władzy jak żadnym innym zależy na narodowym kapitale, firmach i przedsiębiorcach, to właśnie decydenci okazali się być tymi, którzy w dużej mierze przyłożyli rękę do tragicznych zmian na naszym rynku.
Wielka akcja Krajowej Administracji Skarbowej. Pracownicy instytucji musieli zakasać rękawy i ruszyć w teren z kontrolami przedsiębiorców, którzy unikają zasilania państwowego budżetu i płacenia podatków. W ramach działań dopuszcza się m.in. użycie ukrytej kamery. Choć proces sprawdzający trwa, liczba wystawionych mandatów już przyprawia o zawrót głowy.Ministerstwo Finansów porządnie wzięło się za monitorowanie przestrzegania przepisów przez przedsiębiorców. Spokojnie spać nie mogą zwłaszcza ci, którzy jak ognia unikają płacenia podatków VAT i podatków dochodowych.
Prezydent podpisał ustawę. To znaczy, że o poranku 1 lipca Polacy po raz kolejny w tym roku obudzą się w kraju z nowym system podatkowym. W życie bowiem wejdą przygotowane w rządzie zmiany łatające większość rozwiązań Polskiego Ładu. Jakie zmiany nadchodzą?
Od 1 lipca w życie wchodzą kolejne zmiany podatkowe i przyniesie to ze sobą konkretne zmiany w pensjach Polaków. Małgorzata Samborska z Grant Thornton Polska wyliczyła, ile pieniędzy więcej pojawi się w portfelach pracowników. Niektórzy zyskają nawet 4,7 tys. złotych w skali roku.- Przeprowadzane przez nas inwestycje mają charakter bezprecedensowy - mówił jeszcze pod koniec maja Mateusz Morawiecki. Od 1 lipca spora grupa Polaków otrzyma wyższe pensje.Grant Thornton Polska opublikowała specjalną analizę tego, jak zmienią się wynagrodzenia pracowników. Ekspertka Małgorzata Samborska wyjaśnia, kto może liczyć na większe pieniądze.- Zmiany będą korzystne lub neutralne dla wszystkich. Osoby z najniższymi wynagrodzeniami (płaca minimalna – 3 010 brutto) nie skorzystają na zmianach, gdyż już według zasad obowiązujących od stycznia nie płacą podatku - czytamy w specjalnej analizie Małgorzaty Samborskiej z Grant Thornton Polska, są dokładne wyliczenia.
Polacy mają jasne zdanie, aż 70 proc. ankietowanych w sondażu Ibris dla Radia Zet uważa, że przywileje podatkowe dla Kościoła powinny zostać zlikwidowane. Niemal tyle samo chce, żeby państwo przestało finansować Kościół. - W Polsce po 1989 r. toczy się dyskusja o tym, jak zorganizować stosunki Kościoła katolickiego i państwa. Ankietowani przez pracownię IBRiS dla Radia ZET odpowiadali, które z elementów tego zagadnienia należy zlikwidować, a które pozostawić - pisze Radio Zet. W badaniu pytano Polaków o kilka spraw - przywileje kościelne, lekcje religii czy obecność symboli religijnych w przestrzeni publicznej.
Rząd porozumiał się w końcu z Komisją Europejską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. Jeśli spełnimy tzw. kamienie milowe, możemy liczyć na bezprecedensowe środki, mające pomóc w walce z gigantyczną inflacją. To nie będzie łatwe, bowiem Unia wymaga od nas wprowadzenia szeregu zmian. Jedne z nich z pewnością ucieszą obywateli, drugie mogą okazać się nowym utrapieniem.Prawie rok Polacy czekali na to, aż Komisja Europejska zdecyduje się zatwierdzić polski Krajowy Plan Odbudowy. Z powodu konfliktu rządu Mateusza Morawieckiego z unijnymi przedstawicielami, nasz kraj stracił do tej pory pokaźne sumy.Wczoraj do Warszawy przybyła w końcu szefowa KE Ursula von der Leyen, która oświadczyła, że pieniądze zostaną wypłacone. Zanim tak się jednak stanie, polskie władze muszą spełnić zapisane w KPO kamienie milowe.Główny nacisk położony jest obecnie na reformę sądownictwa, której losy ważą się w parlamencie. Wśród oczekiwań, jakie stawiają nam urzędnicy z Brukseli jest jednak o wiele więcej wyzwań. Nie wszystkie z nich spotkają się z entuzjazmem Polaków.
W Polsce wprowadzony zostanie nowy podatek od pojazdów spalinowych i wyższa opłata za rejestrację takich aut - wynika z tzw. kamieni milowych zapisanych w KPO. Łukasz Schreiber z PiS przyznał, że nie jest entuzjastą żadnego tych rozwiązań.Większość samochodów jeżdżących dziś po polskich drogach ciągle stanowią auta z silnikami spalinowymi. Co więcej średni wiek aut w naszym kraju to przeszło 15 lat, a zwłaszcza stare pojazdy emitują znaczne ilości CO2. Jak się okazuje w Krajowym Planie Odbudowy znalazły się zapowiedzi wprowadzania nowego podatku od posiadania takich aut i podwyższenia opłat za ich zarejestrowanie.
Od 1 lipca szykują się ogromne zmiany, które zamieszają w portfelach Polaków. Wśród największych modyfikacji przyjętych przez rząd jest obniżka podatku dochodowego z 17 do 12 proc., zmiany w zakresie odliczania składki zdrowotnej oraz zniesienie chwalonej do niedawna ulgi dla klasy średniej. Publikujemy listę zmian.Niedawna rewolucja związana z Nowym Ładem od 1 lipca ponownie stanie się faktem. Wcześniejsze zmiany zostaną... zmienione. Przełomowa data zbliża się coraz bardziej. Wyjaśniamy, co się zmieni.Zgodnie z założeniami rządu zmiany mają być dla wszystkich korzystne. Dzięki temu przepisy, które zaczną obowiązywać od 1 lipca, mogą zadziałać wstecz i objąć okres rozliczeniowy od początku roku.
- Do 2 maja 2022 r. trzeba złożyć zeznania podatkowe PIT za 2021 r. - przypomina Ministerstwo Finansów i Krajowa Administracja Skarbowa. Termin mija o północy, więc zostało zaledwie kilka godzin. Żeby rozliczyć PIT, wcale nie trzeba iść do urzędu, wystarczy komputer z internetem.Kwestią godzin jest zakończenie rozliczania podatków Polek i Polaków za 2021 rok. 2 maja mija bowiem ostateczny termin konieczności złożenia PIT do właściwego urzędu skarbowego.- Do 2 maja można zweryfikować i zmodyfikować lub zatwierdzić swoje rozliczenia w tej usłudze. Potem KAS (Krajowa Administracja Skarbowa - przyp. red.) automatycznie zaakceptuje zeznania PIT-37 i PIT-38 - informuje Ministerstwo Finansów, które niedawno zyskało nową szefową.
Lidia Kochanowicz-Mańk, określana przez media jako "księgowa Rydzyka", poprosiła Polaków o przekazanie 1 proc. podatku na Fundację "Nasza Przyszłość", która współpracuje z Radiem Maryja. W trakcie rozmowy na antenie Telewizji Trwam przekonywała, że zebrane pieniądze są przekazywane na badania, produkcje filmowe i stypendia.Na wypełnienie deklaracji podatkowych zostały już tylko cztery dni. W tym roku podatnicy muszą złożyć PIT do 2 maja, a przy okazji mogą wybrać organizację pożytku publicznego, której chcą przekazać swój 1 proc. podatku.
Polski rząd przyjął nowy, rewolucyjny projekt zakładający kolejne zmiany w prawie podatkowym. W założeniu ma on obniżyć stawkę PIT aż o 5 punktów procentowych z 17 do 12 procent. Dodatkowo w planach rządu jest zlikwidowanie tzw. ulgi dla klasy średniej. Aktualnie projekt ustawy zostanie skierowany do Sejmu, gdzie będą trwały prace nad jego finalnym kształtem. Polski rząd postanowił zafundować obywatelom kolejne zmiany odnoszące się do podatków. W głównej mierze chodzi o projekt o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw. Szczegółowy plan został przygotowany i opublikowany przez Ministerstwo Finansów.Na temat szykowanych zmian wypowiedział się szef polskiego rządu, Mateusz Morawiecki. Premier podkreślił, że wprowadzone regulacje obejmą miliony Polaków. - Najpierw, aby sprawiedliwości podatkowej stało się zadość, podnieśliśmy kwotę wolną od podatku do 30 tysięcy złotych. Podniesienie progu podatkowego do 120 tysięcy złotych to ruch w kierunku budowania siły klasy średniej - zaznaczył podczas swojego przemówienia Morawiecki. Przekazał, że zdecydowano się na likwidacje ulgi dla klasy średniej, dodając przy tym, że ten pomysł by powszechnie krytykowany przez rodzime społeczeństwo. - Likwidujemy słusznie krytykowaną ulgę dla klasy średniej. Dziękujemy za słowa krytyki. Likwidacja tej ulgi pomoże w uproszczeniu podatków - mówił premier. Morawiecki wskazał, że wprowadzone obniżki PIT-u obejmą miliony polskich obywateli. Dodał, że wprowadzona zmiana będzie miała niezwykle pozytywny wpływ dla naszych portfeli. Szef rządu podkreślił również, że projekt zakłada uproszczenie rozliczenia kwoty wolnej od podatku dla zarabiających w kilku miejscach. W praktyce oznacza to możliwość składania PIT-2 u więcej niż jednego pracodawcy. - W ten sposób osoby pracujące na kilku etatach będą mogły odczuć obniżkę już od pierwszej wypłaty - poinformował Morawiecki. Premier przekazał pozytywne informacje dla polskich przedsiębiorców. Wskazał, że zaproponowana zmiana w sposobie rozliczania składki zdrowotnej jest równoznaczna z niższymi podatkami dla 1,4 miliona usługodawców.
Ministerstwo Finansów proponuje znaczące obniżenie stawki PIT z aktualnych 17 do 12 proc. dla podatników na skali podatkowej. Mowa o emerytach, rencistach, zleceniobiorców, a także niektórych przedsiębiorcach. Zmiany miałby wejść w życie już od 1 lipca bieżącego roku. Nie jest to jednak koniec zmian, które zostaną zaproponowane przez resort. Ministerstwo Finansów przekazało istotne informacje dotyczące systemu podatkowego. Resort zakłada, że zmiany, które zostały przekazane w czwartek do konsultacji, wejdą w życie od 2023 r., aczkolwiek będą obowiązywać wstecznie od 1 lipca 2022 roku.Ministerstwo zaznaczyło, że zaproponowane zmiany będą korzystne dla blisko 13 mln podatników. Wyliczono również, że potencjalne koszty, które będą powiązane ze zmianami, będą wynosiły 15 mld złotych rocznie. Resort podkreślił także, że wprowadzone zmiany dotyczą 25 mln podatników.
Zbliża się ważny termin dla wszystkich podatników. We wtorek 15 lutego zostanie uruchomiona usługa Twój e-PIT do składania zeznań podatkowych za 2021 r. Elektroniczne rozliczanie się ze skarbówką może przynieść wiele korzyści, także finansowych.Choć Polski Ład wprowadził ogromny chaos w kwestiach podatkowych, to podstawowe zasady pozostają bez zmian. Niektórzy podatnicy w ogóle nie muszą wypełniać dokumentów i wystarczy, że zaakceptują deklaracje przygotowane przez urzędników.