Źle zaparkowane pojazdy to smutny obraz polskich ulic. Niestety, ale taki stan rzeczy przyczynia się do zmniejszenia płynności ruchu oraz znacznych utrudnień na publicznych drogach. Jak wiadomo, nieprawidłowe parkowanie może być naznaczone surowym mandatem.Spora liczba aut na publicznych trasach jest równoznaczna z ograniczeniem dostępnych miejsc parkingowych. Niestety, ale widoczny procent zmotoryzowanych lekceważy obowiązujące przepisy, parkując w nieprawidłowy sposób. Na swoje nieszczęście narażają się na surowy mandat. Dla wielu z nich nieprawidłowe parkowanie swojego auta to codzienna rutyna, która dosłownie weszła im w nawyk. Czołowym przykładem może być parkowanie na chodniku, które w wielu polskich miastach występuje z nagminną częstotliwością.Jak takie rozwiązanie definiują obowiązujące przepisy? Dla wielu Polaków będą one naprawdę zaskakujące.Na chodniku można się zatrzymać kołami jednego boku lub przednią osią pojazdu, którego masa nie przekracza 2,5 t, w sytuacji, gdy nie obowiązuje w tym miejscu zakaz zatrzymania się i postoju oraz ustawienie pojazdu jest możliwe w taki sposób, aby pozostawić dla pieszych minimum 1,5 szerokości chodnika.Warto nadmienić, że każdy zmotoryzowany ma obowiązek pozostawienia niezbędnej przestrzeni dla pieszych, która wynosi ustawowe 1,5 metra.
O krok od prawdziwej tragedii w Wodzisławiu Śląskim. Pozbawiony wyobraźni kierowca skody wjechał na przejazd kolejowy, którego nie był w stanie opuścić i utknął na torach, ktorymi sunął pociąg. 51-latek za swój wyczyn odpowie przed sądem. Grozi mu wysoka grzywna lub nawet areszt.Na nic zdają się kolejne, udostępniane przez służby, przykłady niebezpiecznych zdarzeń na torach kolejowych, przez które zaraz ma przemknąć rozpędzony pociąg. Do groźnych incydentów, mogących skończyć się tragedią, wciąż dochodzi, mimo iż kierowcy pojazdów powinni zawsze siadając za kierownicę włączać wyobraźnię.Niestety, bezpieczeństwu na drogach nie sprzyja sezon wakacji letnich i wzmożony ruch na drogach. Jeśli nie skorzystamy z rad policji i doświadczonych kolejarzy, z wypoczynku możemy nie wrócić wcale albo przynajmniej nie w pełni sił.
OC od piątku 17 czerwca naliczane jest zgodnie z nowymi przepisami. Firmy ubezpieczeniowe zyskały prawo do wglądu w historię mandatów oraz punktów karnych. - Dla 2,5 mln osób mogą wzrosnąć ceny OC - ocenił Damian Ziąber z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.OC będzie droższe dla piratów drogowych, a spokojna jazda zgodnie z przepisami przyniesie efekty i z portfeli kierowców zniknie mniej pieniędzy. Przynajmniej takie jest założenie rządzących.OC na nowych zasadach oznacza wzrost opłat dla kierowców? Nie dla wszystkich. Damian Ziąber z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w rozmowie z portalem money.pl wyjaśnia obowiązujące od piątku 17 czerwca przepisy.
Obowiązujący od stycznia taryfikator mandatów skutecznie ostudził "pirackie zapędy" wielu zmotoryzowanych. Jak się okazuje, drakońskie kary będą zdecydowanie wyższe. Jeszcze w bieżącym roku polskich zmotoryzowanych czeka istotna zmiana, która w mocny sposób uderzy po kieszeni wszystkich łamiących przepisy drogowe.Od 1 stycznia bieżącego roku wprowadzono nowy, rygorystyczny taryfikator mandatów, który w dotkliwy sposób uderzył w tysiące polskich kierowców. W ostatnich miesiącach wzrosły szczególnie kary za przekraczanie prędkości. W ekstremalnych przypadkach mogą osiągnąć poziom miesięcznej pensji.Nowy "cennik mandatów" to niekwestionowany bat na piratów drogowych. Każde poważniejsze przewinienie jest równoznaczne z utratą pokaźnej sumy pieniędzy.W nowym taryfikatorze, obowiązującym od 1 stycznia 2022 r., znajdziemy m.in. takie kary jak mandat w wysokości 800 zł za przekroczenie prędkości o ponad 30 km/h czy nawet 2500 zł za przekroczenie o ponad 70 km/h.Z kolei wykroczenia takie jak nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu może być równoznaczne z karą wynoszącą nawet 1500 zł. Z kolei maksymalna grzywna, którą może otrzymać nieodpowiedzialny kierujący, wynosi teraz niebagatelną sumę 30 000 zł.Jak się okazuje, już od 17 września bieżącego roku, zostanie wprowadzona kluczowa zmiana, która w szczególny sposób uderzy w osoby nagminnie łamiące obowiązujące przepisy. Wkrótce kierowcy łamiący prawo zapłacą podwójnie.
Policja prowokuje lub wymusza mandaty na kierowcach? Zdaniem wielu to nic nowego. Gorzej, kiedy taka sytuacja się nagra. Scena zarejestrowana na warszawskim Bemowie wzbudziła niemałe oburzenie internautów. Nie mają wątpliwości.
W czwartek 12 maja odbędzie się ogólnopolska akcja policji pod hasłem "Niechronieni uczestnicy ruchu". Policjanci w zwiększonej liczbie wyjadą na drogi, by zwrócić uwagę na bezpieczeństwo przechodniów. Radiowozy pojawią się głównie w okolicach pasów, przejazdów rowerowych czy ścieżek rowerowych. Na łamiących przepisy, nie tylko za kółkiem, czekają surowe mandaty.O akcji jako pierwsza poinformowała pomorska policja, która zdradziła, że czwartek 12 maja będzie dniem wytężonej pracy funkcjonariuszy na polskich drogach. Ci zadbać mają o bezpieczeństwo przechodniów, sprawdzając, czy zarówno kierowcy, jak i piesi uczestnicy ruchu drogowego, przestrzegają obowiązujących aktualnie przepisów.
Nadchodząca majówka to idealny okres, by spędzić wspólny czas ze znajomymi bądź rodziną. Wiele osób zdecyduje się na rozpalenie grilla w ogrodzie albo na balkonie, chcąc rozpocząć sezon w należyty sposób. Może się okazać, że urządzenie biesiady na balkonie może sprowadzić na nas poważne kłopoty. Wiele osób realnie zastanawia się, czy urządzanie grilla na balkonie jest właściwie zgodne z prawem?Nie ulega wątpliwości, że wiosenna aura sprzyja organizacji wszelkiego rodzaju spotkań ze znajomymi, czy członkami rodziny. Jak wiadomo, zbliżający się weekend majowy jest ściśle powiązany zarówno z piękną pogodą, ale również obowiązkowym grillem.Spore grono osób ma jednak poważny problem, który może pokrzyżować weekendowe grillowanie. Zdecydowana większość ma bowiem do dyspozycji jedynie balkon. Jak w takich okolicznościach można cieszyć się grillem, nie mając przy tym żadnych problemów?Warto podkreślić, że krajowe przepisy nie zabraniają rozpalania grilla nawet na balkonach. Ta niezwykle przyjemna czynność może zostać zakazana przez spółdzielnię, wspólnotę mieszkaniową czy też osobę zarządzającą danym terenem.Każdy, kto zdecyduje się na rozpalenie grilla na balkonie, musi liczyć się z faktem, że jego działanie może zirytować sąsiada, który bez wahania może zawiadomić policję. Co ciekawe, mundurowi nie mogą zabronić samego grillowania, aczkolwiek mogą wystawić mandat za zakłócanie porządku. Zgodnie z art. 144 Kodeksu cywilnego: - Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
W czasie majowego weekendu na drogach w całej Polsce pojawi się więcej policyjnych patroli, na patrole wyjadą m.in. nieoznakowane radiowozy oraz grupy SPEED - powiedział PAP kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP. Najwięcej patrolów policji będzie można spotkać na drogach podczas wyjazdów i powrotów z majówki.Długi majowy weekend, to jak co roku czas wypoczynku, ale jednocześnie wzmożonego ruchu na drogach. Jak przekazał PAP kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, w nadchodzący weekend policja podejmie wzmożone działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa m.in. w miejscach, gdzie będzie dochodziło do koncentrowania się największego ruchu turystycznego.Policja zwróciła szczególną uwagę, aby wyjątkową ostrożność zachowali kierowcy wyjeżdżający w piątek oraz ci wracający we wtorek i środę.
Cena ropy idzie w górę. Polscy kierowcy mocno odczują taki obrót spraw. "Ceny ropy mogą wzrosnąć o 10 USD na baryłce i bardzo szybko osiągnąć poziom 100 USD, jeśli rosyjski eksport ropy zostanie obłożony sankcjami z powodu kryzysu na Ukrainie" - informuje Sri Paravaikkarasu, dyrektor Asia Oil w FGE. Analitycy portalu e-petrol spodziewają się, że w tygodniu od 21 do 27 lutego ceny paliw będą oscylować w następujących granicach. Benzyna Pb98 za 5,60-5,72 zł/l, Pb95 za 5,31-5,43 zł/l, olej napędowy ON za 5,37-5,49 zł/l, autogaz LPG za 2,66-2,73 zł/l. Mocny wpływ na ceny paliw mogą mieć działania Stanów Zjednoczonych, a także krajów Europy. Jak informuje portal Bankier.pl, mowa w głównej mierze o potencjalnych sankcjach, które mogą zostać nałożone na Rosję. Efektem będzie zaburzenie notowań na rynkach surowców, w tym ropy naftowej. Według oficjalnych danych baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na marzec kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 94,40 USD, wyżej o 3,66 %. Również Brent na ICE w Londynie w dostawach na kwiecień jest wyceniana po 97,36 USD za baryłkę, wyżej o 2,07 procent. Niemiej jednak, potencjalne rozluźnienie cen paliw na europejskich stacjach, będzie mało prawdopodobne w przypadku dalszej eskalacji konfliktu na wschodzie Ukrainy. Inwazja Rosji na Ukrainę będzie niosła za sobą szereg niekorzystnych następstw. Jednym z nich będzie znaczące podniesienie cen paliw na polskich stacjach. Taki scenariusz to tak naprawdę kwestia najbliższych kilku dni. Eskalacja konfliktu na linii Rosja-Ukraina w znaczny sposób wpłynęła na cenę ropy na giełdzie w Nowym Jorku. Uznanie przez Władimira Putina niepodległości "republik ludowych" doprowadziło do poważnych perturbacji na rynku ropy oraz gazu. W związku z tym polscy kierowcy powinni przyszykować się na gwałtowny wzrost cen paliw na rodzimych stacjach. Z oficjalnych danych wynika, że polskie rafinerie pozyskują od Rosji aż 70% surowca. Jest jednak światełko w tunelu, które może zachować względną stabilizację cen. Chodzi o znalezienie alternatywnego dostawcy. W dalszym ciągu trwają prace nad ożywieniem porozumienia nuklearnego z Iranem. Na tankowcach zmagazynowane są duże ilości irańskiej ropy, która mogłaby bardzo szybko trafić na rynek - informuje portal Bankier.pl.
Bezpieczeństwo najmłodszych uczestników ruchu drogowego jest niezwykle ważne, nie tylko dla rodziców. Podczas jazdy może zdarzyć się wiele, dlatego muszą zwracać uwagę na to, w jaki sposób przewożą swoje pociechy. Nie jest żadną tajemnicą, że odpowiednie zabezpieczenie maluchów pozwala uniknąć groźnych skutków nieprzewidzianych sytuacji w trakcie jazdy. W sytuacji, gdy przewozimy je w nieodpowiedni sposób narażamy się na surowy mandat. Podstawową czynnością mającą na celu zapewnienie bezpieczeństwa dzieci jest wybór odpowiedniego fotelika, a także zamontowania go w odpowiednim miejscu. Obowiązujące przepisy dokładnie wskazują na to, w jaki sposób należy przewozić osoby nieletnie w samochodzie. Są one zawarte w Kodeksie drogowym, który ostatnią aktualizację miał w 2017 roku. To właśnie one mówią, co wolno, a co jest surowo zabronione, jeśli chodzi o jazdę dzieci na miejscu pasażera.Dzieci podróżujące autobusem lub środkami komunikacji miejskiej, które mają mniej niż 3 lata, nie muszą zapinać pasów, ale w normalnym pojeździe jest bezwzględny zakaz przewożenia dziecka w takim wieku bez pasów i fotelika.Dzieci, które nie mają więcej niż 150 cm wzrostu, mogą być przewożone na przednim siedzeniu, ale wyłącznie w foteliku.Dzieci powyżej 135 cm wzrostu mogą podróżować na tylnej kanapie przypięte jedynie pasami.Dopuszcza się przewożenie dziecka w wieku co najmniej 3 lat przypięte tylko pasami bezpieczeństwa na tylnym siedzeniu, jeśli dwoje dzieci już podróżuje w fotelikach i nie da się zamontować trzeciego.Jak odpowiednio zamontować fotelik, by podróż naszego dziecka przebiegała w bezpieczny sposób? Warto zaznaczyć, że montaż fotelika jest ściśle powiązany z wiekiem każdego dziecka. Zaleca się, by niemowlaki były przewożone tyłem do kierunku jazdy. Dzięki temu minimalizuje się ryzyko urazów kręgosłupa, szyi i głowy. Dodatkowo w takich warunkach przeciążenie w czasie hamownia, czy też przyśpieszania jest mniej odczuwalne, co wpływa bezpośrednio na komfort jazdy dziecka. Foteli należy przymontować zgodnie z zaleceniami producenta, przypinając pasami w odpowiednim miejscu. Najbezpieczniej jest zamontować go na środkowym siedzeniu tylnej kanapy lub bezpośrednio za pasażerem. Dzięki temu malec jest widoczny w lusterku i w razie potrzeby można szybko i bezpiecznie do niego sięgnąć.Rodzic może przewozić dziecko z przodu, np. gdy podróżuje sam. Fotelik może znaleźć się na przednim fotelu, jednak trzeba pamiętać, by wyłączyć poduszkę powietrzną pasażera. Jej siła mogłaby uszkodzić dziecko niebezpiecznie zagrażając jego życiu.Jak wybrać odpowiedni fotelik dla swojego dziecka? Przede wszystkim należy zwrócić uwagę nie tylko na jego wykonanie, ale także poziom zapewnianego bezpieczeństwa. Taki zakup to niemały wydatek, ale trzeba pamiętać, że te kilkaset złotych to życie i zdrowie malucha. Warto dodać, że nie każdy model będzie pasował maluchowi. Trzeba więc myśleć o budowie, masie ciała, wzroście, wieku. Większość fotelików powinna dopasować się do standardowych samochodów, choć są niektóre, które nie zmieszczą się w zbyt małych pojazdach. Warto dopytać się sprzedawcy, czy na pewno będzie to dobry wybór do danej marki samochodu.Najlepiej zabrać pociechę na zakupy. Producenci fotelików dzielą je na grupy względem kategorii wiekowej. Najmniejsza na rynku jest grupa 0. Jest ona przeznaczona do wożenia dzieci nieprzekraczających 10 kg. Grupa 0+ to dzieci do 13 kg. Są także trzy podstawowe grupy: I (przedział wagi od 9 do 18 kg), II (waga od 15 do 25 kg) oraz III (od 22 do 36 kg).Kluczowe jest również odpowiednie mocowanie. Dobrze jest szukać systemu ISOFIX, czyli specjalnych uchwytów, które dziś są standardowym wyposażeniem nowych aut. W innych samochodach trzeba szukać montażu za pomocą pasów bezpieczeństwa, co nie jest trudne. Szukaj certyfikatów bezpieczeństwa, np. tych wydawanych przez ADAC.Kary za nieprzepisowe przewożenie dzieci? Ich wysokość może zaskoczyć. Nie jest tajemnicą, że polskie przepisy zabraniają przewożenia dzieci bez odpowiedniego zabezpieczenia. W chwili, gdy policjant zauważy, że kierowca łamie przepisy jest zobligowany do jego ukarania. Narażenie najmłodszych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo podczas przewożenia samochodem jest karane mandatem w wysokości 300 zł oraz 6 punktami karnymi. Policja może nałożyć taką grzywnę na kierowców, którzy nie tylko przewożą dzieci bez fotelika, ale także w sytuacji, w której jest on nieprawidłowo przymocowany.Rodzicu, dbaj o to, aby dwoje pociechy miały jak najlepsze warunki do podróżowania, Dopasuj odpowiedni fotelik i sprawdzaj, czy maluch już z niego nie wyrósł. Dzięki temu zagwarantujesz dziecku większą ochronę w trakcie nieprzewidzianych zdarzeń, których przecież na drodze nie brakuje.Artykuły polecane przez redakcję Moto Goniec.pl:Mając prawo jazdy posiadasz dodatkowe uprawnienia. Niewielu kierowców o tym wiePrzewoził źle zabezpieczony ładunek. Chwilę później doszło do groźnego incydentuPolicjant omijał na przejściu dla pieszych. Został ukarany - WideoJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Mubi.pl
Już dziś policjanci z całego kraju znów będą prowadzić skoordynowane działania w ramach ogólnopolskiej akcji „Niechronieni uczestnicy ruchu drogowego". Służby zwrócą szczególną uwagę na okolicach przejść dla pieszych, a także przejazdów rowerowych. Kierowcy muszą mieć się na baczności. Genezą działań policji w ramach akcji „Niechronieni uczestnicy ruchu drogowego" jest troska o bezpieczeństwo pieszych, rowerzystów, motorowerzystów oraz motocyklistów, czyli tych użytkowników dróg, którzy nie są w żaden sposób chronieni masywnym nadwoziem pojazdu, czy też nowoczesnymi systemami bezpieczeństwa. To właśnie zapewnienie bezpieczeństwa jest podstawowym celem mundurowych, którzy w związku z tym organizują wiele akcji kontrolno-prewencyjnych, które mają wyeliminować z dróg nieodpowiedzialne jednostki, a co najważniejsze zminimalizować ryzyko groźnych zdarzeń drogowych. Do słynnej akcji „Niechronieni uczestnicy ruchu drogowego" dojdzie już w czwartek 17 lutego na terenie całego kraju. Policjanci wskazują, że swoją uwagę skupią w głównej mierze na zachowaniach kierowców wobec pieszych, zwłaszcza w obrębie oznakowanych przejść, ale również bacznie przyjrzą się samym pieszych, którzy nierzadko prokurują wiele niebezpiecznych sytuacji. POLAND POLSKA SLUZBA MUNDUR MUNDUROWA POLICJA STRAZ POZARNAW praktyce oznacza to wzmożone kontrole, a co za tym idzie swego rodzaju polowanie na nieodpowiedzialnych kierujących.Wyżej wspomniana akcja jest spowodowana w głównej mierze ostatnimi statystykami, dotyczącymi wypadków z udziałem pieszych. Policja będzie korzystać z nowoczesnego sprzętu, który umożliwi im obserwacje wielu newralgicznych punktów.Warto jednak zaznaczyć, że funkcjonariusze nie będą przymykać oczu na inne, równie kuriozalne wykroczenia drogowe. Każdorazowe złamanie obowiązujących przepisów będzie równoznaczne z surowym mandatem.Szczególną uwagą powinni wykazać się również piesi oraz rowerzyści. Ich zachowanie również będzie monitorowane przez mundurowych. Służby będą sprawdzać, czy wywiązują się oni z obowiązku noszenia elementów odblaskowych po zmroku, a także będą kontrolować wyposażenie rowerów w obowiązkowe oświetlenie.Policjanci podkreślają, że każdy kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszemu, który wchodzi na przejście. Dodają również, że zbliżając się do przejazdu dla rowerów, powinniśmy być odpowiednio skupieni, by nie doprowadzić do groźnego incydentu z udziałem rowerzysty.Warto zaznaczyć, że za wyżej wspomniane wykroczenia po niedawnej zmianie przepisów grozi drakoński mandat do 1500 zł. Według danych przekazanych przez polską policję, w 2021 roku doszło aż do 4 755 wypadków z udziałem pieszych. Łącznie zginęło w nich 527 osób.Artykuły polecane przez redakcję Moto Goniec.pl:Mając prawo jazdy posiadasz dodatkowe uprawnienia. Niewielu kierowców o tym wiePrzewoził źle zabezpieczony ładunek. Chwilę później doszło do groźnego incydentuPolicjant omijał na przejściu dla pieszych. Został ukarany - WideoJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Policja.gov.pl
Polski rząd zaostrza przepisy. Wszystko po to, by odstraszyć bezczelnych złodziei. Aktualnie kary za kradzieże rejestracji są relatywnie niskie. Sam akt jest traktowany jako wykroczenie, obciążone karą aresztu wynoszącą od 5 do 30 dni, ograniczenia wolności do 1 miesiąca bądź też grzywny od 20 do 5000 złotych. W ostatnim czasie można zaobserwować prawdziwą plagę kradzieży tablic rejestracyjnych. Dla poszkodowanego kierowcy utrata rejestracji jest naprawdę problematyczna. Wiąże się ona z wydatkami finansowymi, ale również nerwami oraz stresem powiązanymi z zeznaniami na policji. Warto podkreślić, że złodzieje korzystają z tablic rejestracyjnych, w głównej mierze po to, by skutecznie okradać stacje paliw, ale również do innych przestępstw.Już wkrótce kradzież tablicy rejestracyjnej będzie zdecydowanie mocniej odczuwalna. Czyn ten będzie rozpatrywany w kategorii przestępstwa, za które będzie groziła kara do 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności. Polski rząd powoli modyfikuje obowiązujące przepisy, zaostrzając potencjalne kary za powszechne wykroczenia. Jak się okazuje, pod lupę Ministerstwa Sprawiedliwości wpadł kazus kradzieży tablic rejestracyjnych. Chcąc ukrócić ten nagminny proceder, zdecydowano się na poważne kroki.
Przez kilka godzin występowały poważne utrudnienia w ruchu drogowym na jednym z pasów drogi krajowej numer 12 w Głuchowie. Przyczyną takiego stanu rzeczy był źle zabezpieczony ładunek, który ostatecznie wylądował na jezdni. Kierowca ciężarówki został ukarany surowym mandatem. Do niezwykle niestandardowego, a zarazem niebezpiecznego zdarzenia doszło w poniedziałek 14 lutego na jednym z odcinków drogi krajowej 12. Tuż przed godziną 8 rano koluszkowscy policjanci zostali zadysponowani do groźnego zdarzenia w rejonie ronda w Głuchowie. Z naczepy ciężarówki spadły bale fundamentowe, które całkowicie sparaliżowały lokalny ruch. Jak się okazało, 29-letni kierowca transportował źle zabezpieczony ładunek.Pomimo faktu, że cały incydent wyglądał bardzo groźnie, w jego wyniku nikt nie ucierpiał. Kierowca zawodowy, który brał udział w tym nietypowym zdarzeniu, został ukarany surowym mandatem w wysokości 1000 złotych. Warto przypomnieć, że podstawą bezpiecznej, a co za tym idzie bezkolizyjnej jazdy jest zachowanie szczególnej ostrożności podczas transportu towarów. Funkcjonariusze z łódzkiej policji podkreślają, że przewożony ładunek nie może powodować przekroczenia dopuszczalnej masy całkowitej lub dopuszczalnej ładowności pojazdu. Ładunek na pojeździe umieszcza się w taki sposób, aby: nie powodował przekroczenia dopuszczalnych nacisków osi pojazdu na drogę, nie naruszał stateczności pojazdu, nie utrudniał kierowania pojazdem, nie ograniczał widoczności drogi lub nie zasłaniał świateł, urządzeń sygnalizacyjnych, tablic rejestracyjnych lub innych tablic albo znaków, w które pojazd jest wyposażony.Ładunek umieszczony na pojeździe powinien być należycie zabezpieczony przed zmianą położenia lub też wywołaniem nadmiernego hałasu. Nie może on mieć odrażającego wyglądu lub wydzielać odrażającej woni. Urządzenia służące do mocowania ładunku powinny być zabezpieczone przed rozluźnieniem się, swobodnym zwisaniem lub spadnięciem podczas jazdy.Prawo o Ruchu Drogowym jasno określa jak powinien być oznaczony przewożony towar, który wystaje poza obrys pojazdu:- ładunek wystający z przodu oznacza się chorągiewka barwy pomarańczowej lub dwoma białymi i dwoma czerwonymi pasami, tak aby były widoczne z boków i z przodu pojazdu, a w okresie niedostatecznej widoczności ponadto światłem białym umieszczonym na najbardziej wystającej do przodu części ładunku,- ładunek wystający z boku oznacza się chorągiewką barwy pomarańczowej umieszczonej przy najbardziej wystającej krawędzi ładunku, a ponadto w okresie niedostatecznej widoczności białym światłem odblaskowym skierowanym do przodu oraz czerwonym światłem i czerwonym światłem odblaskowym skierowanym do tyłu,- ładunek wystający z tyłu pojazdu oznacza się pasami białymi i czerwonymi umieszczonymi bezpośrednio na ładunku lub na tarczy na jego tylnej płaszczyźnie albo na zwieszonej na końcu ładunku bryle geometrycznej, ponadto w okresie niedostatecznej widoczności na najbardziej wystającej do tyłu krawędzi ładunku umieszcza się czerwone światło i czerwone światło odblaskowe.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.plWarszawa. Pożar w Galerii WileńskiejNieporęt. Koszmarny wypadek przy Dzikiej Plaży. Nie żyje 34-letni mężczyzna, jeden z kierowców uciekłWarszawa. Kierowca Bolta, który miał molestować pasażerkę trafi do aresztu. "Nie jest obywatelem Polski".Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: KPP Łódź Wschód
W poważne tarapaty wpadł pewien 20-latek, który będąc pod wpływem procentów, siał postrach na publicznej drodze. Zabrał samochód swojego sąsiada i uszkodził nim dwa inne pojazdy. Za swoje zachowanie odpowie przez sądem. Wiadomo, że grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Nietrzeźwi kierowcy to poważny problem publicznych dróg. Ich porażająco nieodpowiedzialne zachowanie może prokurować wiele kuriozalnych zdarzeń drogowych. W dobitny sposób świadczy o tym zdarzenie, do którego doszło przed kilkoma dniami, w nocy, z soboty na niedzielę. Nietrzeźwy kierujący doprowadził do poważnego incydentu. Tuż przed godziną 2:00 funkcjonariusze z KPP Jawor otrzymali niepokojące zgłoszenie dotyczące kradzieży samochodu w jednej z miejscowości w gminie Mściwojów (woj. dolnośląskie). Jak się okazało, osoba zgłaszająca ujęła sprawcę w okolicach sklepu spożywczego. Mężczyzna chwilę wcześniej zabrał z posesji samochód, po czym odjechał. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że kiedy zobaczył, jak 20-latek odjeżdża z jego posesji volkswagenem, wsiadł w inny pojazd i wraz ze swoim kolegą jechał za złodziejem w kierunku stacji paliw. Niestety, ale szaleńczy rajd zakończył się w fatalny sposób. Sprawca stracił panowanie nad pojazdem, po czym zjechał z drogi i uderzył dwa zaparkowane samochody. Zgłaszający podbiegł do swojego auta, aby wyjąć ze stacyjki kluczyki, niestety, ale w tym czasie sprawca zdarzenia zdołał uciec. Jak się okazało, chwilę później wpadł on w ręce policjantów. - Pokrzywdzony wsiadł w swojego volkswagena i wracał nim do domu. Będąc w miejscowości, w której mieszka, przy sklepie spożywczym zauważył 20-latka i wraz ze swoim kolegą dokonali obywatelskiego ujęcia mężczyzny.- informuje asp.szt. Ewa Kluczyńska, oficer sztabowy KPP Jawor. Okazało się, że za kradzież samochodu odpowiada sąsiad pokrzywdzonego. 20-latek w chwili zdarzenia był kompletnie pijany. Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie aż 1,5 promila alkoholu. W toku przeprowadzonych czynności wyszło na jaw, że młody amator cudzej własności chwilę wcześniej wykorzystując nieobecność sąsiada oraz fakt, że w stacyjce znajdowały się kluczyki, zabrał jego samochód i wybrał się nim na przejażdżkę. Na szczęście w wyniku tego zdarzenia nikt nie ucierpiał. Sprawca został zatrzymany i osadzony w areszcie do wyjaśnienia sprawy. Nieodpowiedzialny 20-latek usłyszał dwa zarzuty. Mowa o kierowaniu pojazdem w stanie nietrzeźwości i czasowego zaboru samochodu. Mężczyzna przyznał się do ich popełnienia, ale nie potrafił wyjaśnić powodu swojego bezmyślnego i nieodpowiedzialnego zachowania. Za popełnione czyny grozi mu surowa kara do 8 lat pozbawienia wolności, a także zakaz prowadzenia pojazdów.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Częstochowa: zaginęły matka i córka. Policja szuka konkretnego kierowcyPrezydent Ukrainy ewakuuje się z rodziną z Kijowa? "Nie ma mowy"Eksplozja w polskim mieście. Słup dymu widoczny z 20 kilometrówJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: KPP Jawor
Umiejętność właściwego poruszania się po rondzie to obowiązek każdego kierowcy. Wielu zmotoryzowanych zastanawia się, czy można je objeżdżać prawym pasem? Jak się okazuje, odpowiedź nie jest jednoznaczna.Nie od dziś wiadomo, że jazda po polskich rondach to prawdziwa ruletka. Fakt, że umiesz poruszać się zgodnie z zasadami, nic na nich nie znaczy, ponieważ spore grono innych kierowców, nie potrafi prawidłowo korzystać z tego elementu infrastruktury drogowej.Jednym z podstawowych błędów jest objeżdżanie ronda, wykorzystując do tego celu prawy pas.Takie rozwiązanie znacznie zmniejsza przepustowość ronda, a co najważniejsze zwiększa potencjalne zagrożenie kolizją.Jazda prawym pasem na rondzie jest zgodna z przepisami, ponieważ.W tym miejscu warto zaznaczyć, że w naszym kraju nie obowiązują żadne przepisy, które w jasny i klarowny sposób regulowałyby kwestię przypisania kierunku jazdy pasom na rondzie. Jak podkreśla portal moto.pl, w praktyce kierujący poruszający się prawym pasem, mógłby nawet skręcić w lewo czy zawrócić. Taka sytuacja nie miałaby racji bytu na rondzie turbinowym, czy też z wyznaczonymi kierunkami jazdy za pomocą strzałek. W takich sytuacjach, znaki poziomie uniemożliwiają kierowcy kontynuowanie jazdy prawym pasem dalej, niż do najbliższego lub drugiego z kolei zjazdu.Aby potwierdzić tę tezę, warto odwołać się do art. 22 ustawy. Prawa o ruchu drogowym.Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się: do prawej krawędzi jezdni – jeżeli zamierza skręcić w prawo; do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi – jeżeli zamierza skręcić w lewo. - można przeczytać w ustawie.W praktyce, gdy na rondzie znajdują się dwa pasy ruchu, prawy będzie odpowiadał za skręt w prawo, bądź też jazdę prosto. Z kolei lewym można pojechać prosto, w lewo lub zawrócić.Sytuacja zmienia się o 180 stopni, gdy mamy do czynienia z trzema pasami. Wówczas prawy pas ruchu służy do jazdy w prawo, do jazdy prosto jest przeznaczony dowolny pas, z kolei lewy jest odpowiedzialny do skrętu w lewo lub zawracania.Warto podkreślić, że objeżdżanie ronda prawym pasem zmniejsza przepustowość oraz znacznie zwiększa ryzyko wypadku.Warto zaznaczyć, że w sytuacji łamania przepisów, policjant może odpowiednio zareagować. Jeżeli powoła się na artykuł 22 Prawa o ruchu drogowym, może ukarać kierowcę mandatem w wysokości 250 złotych oraz dołożyć 5 punktów karnych.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:List z opolskiego urzędu trafia do ludzi w całym kraju. To nie oszustwoJagoda Murczyńska zmarła w wieku 39 lat. "Będąc w szpitalu, martwiła się""Wiadro łez już wylanych". Kamil Stoch nie wytrzymał przed kameramiJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Moto.pl
Straż leśna ma jedną, aczkolwiek niezwykle istotną radę. Wjeżdżajmy tylko tam, gdzie pozwalają na to znaki. Po drodze leśnej możemy się poruszać jedynie, gdy jest ona szczegółowo oznaczona drogowskazami umożliwiającym ruch. Przykładowo informującymi o odległości do ośrodka wypoczynkowego czy następnej miejscowości. Warto zaznaczyć, że polskie prawo nie określa jednolitego systemu oznakowania dróg publicznych w lesie. Co ciekawe, nie ma obowiązku ich oznaczania. W ostatnich latach coraz większą popularnością cieszą się samochody terenowe, które poradzą sobie dosłownie w każdych okolicznościach. Wiele osób chcąc być bliżej natury, decyduje się na wycieczki do lasu, nierzadko wybierając nieutwardzone trasy. Warto pamiętać, że po lesie można jeździć samochodem tylko po wyznaczonych drogach. Łamanie obowiązującego prawa może w bolesny sposób odbić się na domowych finansach. Wielu zmotoryzowanych zastanawia się, czy można wjeżdżać do lasu. Tę kwestię regulują przepisy zawarte w rozdziale 5 Ustawy o lasach. W ich świetle poruszanie się pojazdem silnikowym i zaprzęgiem konnym dopuszczalne jest tylko drogami publicznymi.
Bezmyślność niektórych zmotoryzowanych jest po prostu zatrważająca. W sytuacji, gdy kompletną głupotą wykazuje się kierowca zawodowy należy wręcz mówić o kuriozum. Idealnie pokazuje to incydent, do którego doszło na jednej z łódzkich ulic. Ciężarówka poruszała się ścieżką dla rowerów. Polskie drogi są charakterystyczne. Niestety, ale głównym czynnikiem, który odpowiada za taki stan rzeczy jest mentalność niektórych kierowców. Wielu z nich uważa, że są królami dróg i co rusz mogą naginać obowiązujące przepisy. Ich skrajnie nieodpowiedzialne zachowania w połączeniu z pośpiechem, który jak wiadomo jest najgorszym doradcą, prokurują wiele niestandardowych incydentów. Do jednego z nich doszło przy ul. Węglowej w Łodzi. Kierowca zawodowy postanowił poruszać się po drodze dla rowerów, tym samym łamiąc prawo w oczywisty sposób.Głupota może doprowadzić do tragedii. Ciężarówka odjeżdżała z pobliskiej budowy, a kierujący chcąc zaoszczędzić trochę czasu skorzystał ze ścieżki rowerowej, zjechał na torowisko, a następnie ściął rondo. Warto podkreślić, że pojazd był wypełniony materiałami budowlanymi, co dodatkowo potęguje wagę tego wykroczenia. Fanpage ,,Rowerowa Łódź" podkreśla, że kierowca miał kilkukrotnie przejeżdżać po ścieżce. Sprawa została zgłoszona na policję, a także poinformowano Zarząd Dróg i Transportu, którego obowiązkiem jest wyznaczenie dróg dojazdowych do budowy. Niemniej jednak nie mogą oni egzekwować tego, czy kierujący z nich korzystają. Nieoficjalnie mówi się, że już wcześniej dochodziło do podobnych incydentów. Niestety, ale w tej sytuacji najbardziej poszkodowani są rowerzyści, którzy przez głupotę innego uczestnika ruchu mogą stać się ofiarami poważnego wypadku. Mamy nadzieję, że sprawa zostanie wyjaśniona, a nieodpowiedzialny kierowca zostanie odpowiednio ukarany. Nie ma żadnych wątpliwości, że ścieżka rowerowa jest przeznaczona tylko i wyłącznie dla cyklistów. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Od 9 lutego kierowców obowiązują nowe instrukcje podczas kontroli drogowychPekin 2022. Polscy skoczkowie na treningu na dużej skoczni. Znamy wynikiSenator PiS o Polskim Ładzie, złe wiadomości Kaczyńskiego. "Koledzy się żalą"Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Rowerowa Łódź / Facebook
Liczba fotoradarów zapewne ulegnie zmianie, ponieważ planowane są nowe urządzenia oraz wymiana starych, nieefektywnych mierników. Aktualnie trwa proces wyboru wykonawcy, który będzie zobowiązany do wymiany 247 fotoradarów w ciągu następnych 52 tygodni od podpisania umowy. W pierwszym etapie zostanie wymienionych aż 100 urządzeń, a ich lokalizacja ulegnie zmianie. Według oficjalnych danych zebranych przez serwis Yanosik.pl, w ubiegłym roku funkcjonowało zaledwie 445 mierników. Warto podkreślić, że ich liczba zmienia się dynamicznie, a podjęte działania zarówno przez GITD oraz CANARD pozwalają sądzić, że w najbliższym czasie zaobserwujemy gwałtowną rozbudowę tej infrastruktury. W 2021 roku na terenie naszego kraju znajdowało się zaledwie 445 fotoradarów. Ta niezbyt okazała liczba nikogo nie rzuca na kolana, aczkolwiek sytuacja ma się znacznie zmienić w najbliższych miesiącach. To właśnie wtedy na polskich drogach będzie można zauważyć aż 100 nowych urządzeń. Wszystko po to, by poprawić bezpieczeństwo wszystkich zmotoryzowanych. Fotoradary to jedna z najskuteczniejszych broni w walce z nieodpowiedzialnymi piratami drogowymi. Z każdym kolejnym rokiem ich liczba na polskich drogach rośnie w zaskakująco wysokim tempie. Jak się okazuje, GITD nie osiada na laurach, przez co w najbliższym czasie na rodzimych trasach pojawi się aż 100 nowych urządzeń pomiarowych. Według informacji przekazanych przez Yanosik.pl największą liczbę nowych fotoradarów można odnotować w: Województwie Pomorskim (+14), Mazowieckim (+9), Wielkopolskim (+8), Podlaskim (+6), Śląskim (+4), Łódzkim (+4), Lubelskim (+4), Małopolskim (+4), Kujawsko-Pomorskim (+4), Dolnośląskim (+3), Podkarpackim (+3), Zachodniopomorskim (+3), Warmińsko-mazurskim (+3), Lubuskim (+1). Ich liczba nie zmieniła się jednak w Opolskim (10) oraz w Świętokrzyskim (15). Na lepsze zmieni się również jakość wykonanych zdjęć. Zarejestrowany obraz ma umożliwiać skuteczne rozpoznawanie numerów rejestracyjnych pojazdu.Nowe fotoradary będą miały możliwość rozróżniania typów pojazdów, np.: czy to auto osobowe, czy ciężarówka. W szeroko zakrojonych planach CANARD występuje również opcja podłączenia dodatkowych urządzeń do fotoradaru, które mają pomóc w odpowiednim monitorowaniu prędkości jazdy motocyklistów. GITD podkreśla, że stare fotoradary są już wysłużone i nie są tak efektywne, jak nowe urządzenia, które będą w stanie zrobić dokładne zdjęcia samochodu, niezależnie od warunków atmosferycznych. To właśnie dlatego występuje potrzeba ich sukcesywnej wymiany. Zgodnie z zapowiedziami, nowe mierniki mają być zdecydowanie skuteczniejsze od swoich poprzedników. Kontrola kilku pasów jednocześnie pozwoli na wyłapywanie większej ilości zmotoryzowanych, którzy łamią obowiązujące przepisy. Jedną z istotnych zmian jest ta dotycząca niewskazania osoby prowadzącej pojazd, która przekroczyła prędkość na drodze z limitem, co zostało zarejestrowane przez urządzenie pomiarowe. Aktualnie za to wykroczenie grozi nawet 30 tysięcy kary, gdy w analogicznym okresie 2021 roku było to zaledwie 500 zł. Warto zaznaczyć, że 1 stycznia bieżącego roku w życie wszedł nowy, rygorystyczny taryfikator mandatów. Drakońskie kary skutecznie ostudziły zapędy sporej ilości kierowców, aczkolwiek wciąż występują tacy, którzy w łamią przepisy w kuriozalnych okolicznościach. Co ciekawe w porównaniu z 2020 rokiem, w minionych 12 miesiącach na terenie Polski przybyło zaledwie 14 urządzeń pomiarowych. GITD informuje, że aktualna sytuacja jest zdecydowanie lepsza, a szeroko zakrojone plany maja realne szanse na pozytywną finalizację.
Nowosądeccy mundurowi informują, że w dniach od 3 do 6 lutego przeprowadzili z wykorzystaniem nowej Cupry łącznie 64 kontrole, ujawniając 71 wykroczeń, w tym 45 dotyczących przekroczenia dopuszczalnej prędkości. Policjanci nałożyli na sprawców aż 67 mandatów, a wobec jednego skierowali wniosek do sądu o ukaranie. Zatrzymali również prawo jazdy kierowcy, który prowadził samochód w stanie nietrzeźwości, oraz 1 dowód rejestracyjny z uwagi na zły stan techniczny pojazdu. Kilka dni temu małopolska policja otrzymała trzy nowe radiowozy, które trafiły w ręce policjantów z elitarnej grupy Speed. Jeden z pojazdów marki Cupra został przekazany funkcjonariuszom z nowosądeckiej drogówki. Kilka dni wystarczyło, by pojazd stał się prawdziwym postrachem lokalnych piratów. Do incydentu doszło w miniony piątek 4 lutego na jednej z dróg w miejscowości Cieniawa (powiat nowosądecki). Piracki popis z bliskiej odległości obserwowali funkcjonariusze z grupy Speed, który bez chwili wahania wkroczyli do akcji. Po krótkim pościgu zatrzymali właściciela niemieckiej osobówki i ukarali go surowym mandatem. Jego wysokość wyniosła 2100 złotych. Warto podkreślić, że zgodnie z art. 24 ust. 1 Ustawy Prawo o ruchu drogowym, każdy zmotoryzowany jest zobligowany do upewnienia się, czy ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek jazdy. W minionym tygodniu flotę nowosądeckiej policji zasilił nowy, nieoznakowany radiowóz marki Cupra Leon. Pojazd jest wyposażony w dwulitrowy silnik benzynowy o niebagatelnej mocy 310 KM. Potwierdza to poniższe nagranie przedstawiające popis pewnego nieodpowiedzialnego kierującego. Właściciel osobowego volkswagena golfa stworzył poważne zagrożenie w ruchu drogowym. Na szczęście został bardzo szybko sprowadzony na ziemię. Jest on wyposażony w wiele nowoczesnych systemów, a także w specjalny wideorejstrator z dwie kamerami. Koszt jego zakupu wyniósł 270 tysięcy złotych i został on nabyty w wyniku porozumienia Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie z Urzędem Marszałkowskim Województwa Małopolskiego, który współfinansował zakup dwóch takich samych radiowozów dla małopolskich policjantów. Bezmyślni zmotoryzowani to poważna zmora publicznych dróg. Niestety, ale bardzo często prokurują wiele kuriozalnych incydentów, które mogą mieć fatalne konsekwencje. Idealnie pokazuje to poniższe nagranie, które zostało zarejestrowane przez nowosądeckich mundurowych. Pirat drogowy słono zapłacił za swoją bezmyślną jazdę. 67 wystawionych mandatów w zaledwie 3 dni. Te liczby robią piorunujące wrażenie i pokazują, że z nowy radiowóz idealnie spełnia swoje zadanie. Kierowca podjął niezwykle niebezpieczny manewr wyprzedzania. Jego nieprzemyślana decyzja zmusiła kierującego nadjeżdżającego z przeciwka do ostrego hamowania, które pozwoliło uniknąć zderzenia.
Świadkami niestandardowej kontroli drogowej byli funkcjonariusze drogówki z Białej Podlaskiej. Pewien kierowca popisał się skrajną nieodpowiedzialnością, przekraczając dozwoloną prędkość o ponad 81 km/h. Jego kuriozalne tłumaczenie nie przekonało policjantów i otrzymał pokaźny mandat karny. Aż 2500 złotych kosztowała pewnego 52-letniego kierowcę szaleńcza jazda obwodnicą Międzyrzecza Podlaskiego. Mężczyzna przekroczył dozwoloną prędkość o 81 km/h. Incydent miał miejsce w niedzielę 6 lutego około godziny 19.00. To właśnie wtedy mundurowi z bielskiej policji zauważyli kierowcę samochodu osobowego marki Ford Edge, który znacznie przekroczył dozwoloną prędkość. Szaleńczy popis kierującego został uwieczniony za pomocą wideorejestratora. Urządzenie pomiarowe wykazało aż 141 km/h w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 60 km/h. Policjanci bez wahania wkroczyli do akcji i zatrzymali nieodpowiedzialnego pirata drogowego. Jak się okazało, za kierownicą osobówki zasiadał 52-letni obywatel Białorusi. W rozmowie z funkcjonariuszami przekazał, że spieszy się na przejście graniczne. Jego dalsze tłumaczenie kompletnie zaskoczyło interweniujących policjantów. Mężczyzna przyznał, że się zagapił i dlatego znacząco przekroczył dozwoloną prędkość. Był przekonany, iż jedzie z dozwoloną prędkością, gdyż prędkościomierz jego auta wskazuje ją w milach. Policjantów nie przekonała linia obrony pirata drogowego. Nałożyli na niego surowy mandat w wysokości 2500 złotych. Policjanci apelują do wszystkich kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności w czasie jazdy, a także bezwzględne stosowanie się do obowiązujących przepisów. Kierowcy, którzy lekceważą zasady poruszania się po drogach publicznych, muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami. Chodzi w głównej mierze o zwiększonej wysokości kar, które obowiązują od 1 stycznia bieżącego roku. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Oliwia Bieniuk opublikowała gorące nagranie w bikini. Fani nie mogli oderwać wzrokuRafał Brzozowski zaliczył wpadkę w "The Voice Senior". Prezenter musiał się tłumaczyćMałgorzata Rozenek i Radosław Majdan zostali wujecznymi dziadkami. Radosne wieści obiegły mediaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Policja Biała Podlaska
Do niezwykle nietypowego zdarzenia doszło jakiś czas temu na terenie Łodzi. Tamtejsi policjanci ukarali bezmyślnego kierowcę, który dwukrotnie w ciągu pół godziny poruszał się po chodniku. Jego wykroczenia zostały zarejestrowane przez świadka. Nieodpowiedzialny zmotoryzowany został ukarany dwoma niezwykle surowymi mandatami. Pod koniec ubiegłego miesiąca, a dokładnie 24 stycznia na skrzynkę mailową Wydziału Wykroczeń i Przestępstw w Ruchu Drogowym w Łodzi wpłynęło zawiadomienie od jednego z mieszkańców, które dotyczyło niestandardowego zdarzenia. Incydent został zarejestrowany 4 stycznia 2022 roku na ulicy Pabianickiej, kolejno o godzinie 11:15 oraz 11:45. Jak się okazało, za kierownicą dostawczego nissana poruszał się po chodniku, stwarzając realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Autor nagrania podkreślał w swoim zgłoszeniu, jak ważne jest bezpieczeństwo pieszych, oraz jak nieodpowiedzialnie zachował się bezmyślny pirat drogowy. Mundurowy zajmujący się sprawą bardzo szybko ustalił właściciela pojazdu, któremu podczas przesłuchania pokazał materiał wideo. 42-latek w rozmowie z funkcjonariuszem stwierdził, że do serwisu, gdzie chciał dojechać, nie było innej drogi i jedynie chodnik pozwalał dotrzeć do miejsca docelowego. Co ciekawe, mężczyzna nie widział nic złego w swoim postępowaniu. Co gorsze stwierdził, że jego zachowanie nie naraziło nikogo, ponieważ żaden pieszy nie poruszał się chodnikiem. Chwilę później słono zapłacił za swoją nieodpowiedzialną postawę.Za popełnione wykroczenia 42-latek ukarany został mandatami karnymi w łącznej kwocie 3000 złotych.- Warto podkreślić, że ustawa Prawo o Ruchu Drogowym w art. 26 ust.3 pkt 3 jasno określa, że kierującemu pojazdem zabrania się jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych. Za stworzenie zagrożenia dla pieszych w takiej sytuacji kierujący pojazdem podlega karze grzywny nie niższej niż 1500 zł. Natomiast gdy sprawa trafi na wokandę sądową, sąd może ukarać kierującego grzywną w wysokości do 30000 zł a w skrajnych przypadkach nawet zatrzymać prawo jazdy. - przekazała mł. asp. Jadwiga Czyż z łódzkiej policji. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Donald Tusk niekwestionowanym liderem opozycji. Może pogrążyć rząd MorawieckiegoPekin 2022. Przemysław Babiarz "zażartował", że medal Kubackiego ma związek z transmisją w TVPMedia podały przykre wieści o Katarzynie Cichopek. Co z pracą w "Pytanie na śniadanie"?Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Policja Łódzka
Nie od dziś wiadomo, że część obowiązujących przepisów ruchu drogowego jest szczególnie zawiła, a wręcz zagmatwana. Niestety, ale w sporej ilości przypadków ich zlekceważenie może być podstawą do ukarania. Sprzedaż lub kupno samochodu są równoznaczne z ogromną ilością formalności, które dla wielu osób mogą być kompletnie niezrozumiałe. Niestety, ale niedotrzymanie terminu może być naprawdę kosztowne. Nie od dziś wiadomo, że wszystkie pojazdy muszą być zarejestrowane, a każdorazowa zmiana właściciela zgłoszona odpowiedniemu organowi. Jako osoba zbywająca należy pamiętać, że obowiązuje nasz kilka istotnych formalności. Oczywiście podstawowym obowiązkiem każdego kierowcy jest podpisanie umowy kupna - sprzedaży, która powstaje w dwóch egzemplarzach. Jeden trafia do rąk osoby sprzedającej, a druga do nowego właściciela. Każdy zbywca ma ważny obowiązek tuż po sprzedaży samochodu. Wie o nim bardzo mało osób. Oprócz spisania odpowiedniej umowy bardzo ważnym elementem jest przekazanie wszelkich dokumentów związanych z polisą OC. Po pierwsze musi być aktualna, ponieważ w zupełnie innym przypadku samochód nie może wyjechać na publiczne drogi. Sporo grono zmotoryzowanych zapomina, że musi poinformować towarzystwo ubezpieczeniowe, w którym ma wykupioną polisę, że jego samochód zmienił właściciela. Gdy ta informacja zostanie przekazana, wszelkie obowiązki związane z pojazdem przejdą na nowego właściciela. Towarzystwo ubezpieczeniowe o zbyciu pojazdu trzeba powiadomić w ciągu 14 dni od daty zawarcia umowy kupna-sprzedaży. Ten obowiązek wynika z art. 32. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. W sytuacji, gdy nie dopełnimy tego obowiązku w terminie, ubezpieczyciel może np. wezwać nas do uregulowania nieopłaconej składki OC. Taka sytuacja może mieć miejsce w chwili, gdy polisa automatycznie przedłuży swój termin na kolejny rok. Warto zaznaczyć, że poinformowanie ubezpieczyciela jest bardzo intuicyjne. Druk zawiadomienia o zbyciu pojazdu można pobrać ze strony internetowej towarzystwa ubezpieczeniowego. W sytuacji, gdy nowy właściciel wypowie dotychczasowe ubezpieczenie, przysługuje nam zwrot niewykorzystanej części składki. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Donald Tusk niekwestionowanym liderem opozycji. Może pogrążyć rząd MorawieckiegoPekin 2022. Przemysław Babiarz "zażartował", że medal Kubackiego ma związek z transmisją w TVPMedia podały przykre wieści o Katarzynie Cichopek. Co z pracą w "Pytanie na śniadanie"?Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Rankomat.pl
Zimowe warunki, które od jakiegoś czasu występują na terenie naszego kraju, skutecznie utrudniają życie polskim kierowcom. Jak się okazuje, w okresie zimowym jesteśmy narażeni na otrzymanie wysokiej kary, która może w dramatyczny sposób nadwyrężyć nasz domowy budżet. Aby uniknąć kłopotów, musimy uważać na kilka aspektów. Każdy polski kierowca bardzo dobrze zdaje sobie sprawę, że wraz z przyjściem pierwszych śniegów oraz mrozów, musi zadbać o swój samochód. Mowa oczywiście o odpowiednim przystosowaniu go do bezpiecznej jazdy. Obfite opady śniegu oraz niskie temperatury to bardzo częsty obrazek w naszym kraju. Rano, gdy chcemy jechać do pracy lub szkoły, musimy odśnieżyć nasze auto. Wszystko po to, by nie narażać innych uczestników ruchu drogowego. Niestety, ale nieodśnieżone pojazdy to częsty widok na publicznych trasach. Warto zaznaczyć, że osoby poruszające się takimi pojazdami z pełną świadomością pozbawiają się dobrej widoczności za kierownicą, a tym samym narażają nie tylko siebie, ale również innych kierujących na poważne niebezpieczeństwo. Innym zjawiskiem, które można zaobserwować na polskich drogach, jest lód, który spada z nadwozia rozpędzonego auta. W skrajnych przypadkach śnieg czy bryły lodu mogą uszkodzić inne samochody lub mogą zmusić kierujących do gwałtownego hamowania. Bardzo często z powodu braku czasu oraz chęci, odśnieżamy pojazd w pośpiechu. Również i skrobanie szyb jest bardzo problematyczne. Taka decyzja może mieć surowe konsekwencje, które wpłyną na grubość naszego portfela. Policjanci przypominają, że zgodnie z obowiązującym kodeksem drogowym, pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących, a także innych uczestników ruchu. Wiadomo, że skrobanie szyb jedynie do połowy, bądź też niedokładne odśnieżenie pojazdu może skutkować dotkliwym mandatem. Wszystko ze względu na bezpieczeństwo innych, a nie najzwyklejszą złośliwość funkcjonariuszy. Ograniczona widoczność jest równie niebezpieczna co jazda z nadmierną prędkością. Mundurowi podkreślają, że używanie pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osoby znajdującej się w pojeździe lub poza nim narażamy się na mandat w wysokości 200 złotych. Z kolei zaśnieżone reflektory i urządzenia sygnalizacyjne są równoznaczne z utratą 300 złotych. Surowy mandat obowiązuje również za niewidoczną tablicę rejestracyjną i wynosi 500 złotych. W sytuacji, gdy dojdzie do spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, policjanci za to wykroczenie mogą nałożyć mandat karny w wysokości minimum 1000 zł. Funkcjonariusze apelują do wszystkich zmotoryzowanych o zachowanie szczególnej ostrożności. Uczulają, by przed każdym wyjazdem dokładnie odśnieżyć samochód. Kilka minut wysiłku może zminimalizować niebezpieczeństwo wypadku, a nawet uratować ludzkie życie. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wystarczy 5 złotych, aby złodziej samochodowy odszedł niepocieszonyWażne zmiany w rejestracji pojazdów. Od dziś obowiązują, nowe, rewolucyjne przepisyZjechał na przeciwległy pas i wbił się w drzewo. Okazało się, że miał sporo na sumieniuJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Polska Policja
Wystarczy 5 złotych, aby złodziej samochodowy odszedł niepocieszonyWażne zmiany w rejestracji pojazdów. Od dziś obowiązują, nowe, rewolucyjne przepisyZjechał na przeciwległy pas i wbił się w drzewo. Okazało się, że miał sporo na sumieniu Gigantyczna liczba aut na publicznych trasach jest równoznaczna z ograniczeniem dostępnych miejsc parkingowych. Spore grono zmotoryzowanych ignoruje obowiązujące przepisy, parkując w nieprawidłowy sposób, narażając się na otrzymanie mandatu.Warto dodać, że odpowiednie znaki od B-35 do B-38 informują kierowców o zakazie postoju i zatrzymania się. Jednak mogą być uzupełnione o znaki uzupełniające, które wskazują, w jaki sposób można w tym miejscu zaparkować. Źle zaparkowane pojazdy to smutny obraz polskich ulic. Niestety, ale taki stan rzeczy przyczynia się do zmniejszenia płynności ruchu oraz znacznych utrudnień na publicznych drogach. Jak wiadomo, nieprawidłowe parkowanie może być naznaczone surowym mandatem.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Na chodniku można się zatrzymać kołami jednego boku lub przednią osią pojazdu, którego masa nie przekracza 2,5 t, w sytuacji, gdy nie obowiązuje w tym miejscu zakaz zatrzymania się i postoju oraz ustawienie pojazdu jest możliwe w taki sposób, aby pozostawić dla pieszych minimum 1,5 szerokości chodnika.Nie od dziś wiadomo, że kierowcy każdego dnia spotykają się z problemem dotyczącym parkowania. Brak wolnych miejsc zmusza ich do parkowania na każdej wolnej przestrzeni.300 złotych mandatu zapłaci osoba, która pozostawiła swój samochód na przejeździe kolejowym lub tramwajowym, na skrzyżowaniu oraz w odległości mniejszej niż 10 m od przejazdu lub skrzyżowania.Za zaparkowanie pojazdu w tunelu na moście lub na wiadukcie grozi mandat w wysokości 200 zł. W 2021 roku kierujący, który łamał prawo musiał się liczyć z mandatem w wysokości 500 złotych, a w nowym, 2022 roku wysokość kary wzrośnie aż do 800 złotych. Zdecydowanie więcej niż przed rokiem zapłacą osoby, które zatrzymają swój pojazd na miejscach oznaczonych znakiem P-18 "Stanowisko postojowe" i P-24 "Miejsce dla pojazdu osoby niepełnosprawnej" albo P-20 "Koperta" i P-24 "Miejsce dla pojazdu osoby niepełnosprawnej". Osoba, która zaparkuje swój samochód na przejściu dla pieszych, bądź też przejeździe dla rowerów, a także w odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem lub przejazdem, a na drodze dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu, także za nimi, może zostać ukarana mandatem karnym w wysokości od 100 do nawet 300 złotych.na drodze dla rowerów, pasie ruchu przeznaczonym dla rowerów bądź też w śluzie rowerowej.w strefie zamieszkania w miejscach innych niż wyznaczone.w odległości mniejszej niż 15 metrów od końca wysepki, w sytuacji, gdy jezdnia z prawej strony ma tylko jeden pas ruchu.w miejscach utrudniających wjazd lub wyjazd. Mandat otrzyma również osoba, która zablokuje dostęp do innego prawidłowo zaparkowanego pojazdu lub wyjazd tego pojazdu.na jezdni tuż obok linii przerywanej, która wyznacza krawędź jezdni, a także na jezdni lub na poboczu obok linii ciągłej, która wyznacza krawędź jezdni.na chodniku, jeżeli szerokość chodnika pozostawionego dla pieszych jest tak mała że utrudnia im ruchu. Jest mniejsza niż 1,5 m, bądź samochód, który został umieszczony przednią osią na chodniku skutecznie hamuje ruch.przy lewej krawędzi jezdni lub na pasie między jezdniami. Warto zaznaczyć, że należy pozostawić niezbędną przestrzeń dla pieszych, która wynosi ustawowe 1,5 metra.Źródło: Goniec.plJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] naprawdę wielu zmotoryzowanych rutynowo łamie część przepisów dotyczących parkowania. Czołowym przykładem może być parkowanie na chodniku.Podobnie sprawa ma się w sytuacji, gdy zaparkujemy nasz pojazd w warunkach, w których nie jest on z dostatecznej odległości widoczny dla innych zmotoryzowanych, bądź też powoduje utrudnienia w ruchu. Podstawowy mandat za złe parkowanie wynosi 100 złotych oraz dodatkowy punkt karny. Taki rodzaj kary czeka kierowców, którzy zatrzymują swój samochód:
Nowy taryfikator mandatów zbiera swoje żniwo. Warto przypomnieć, że od 1 stycznia 2022 roku w życie weszła rewolucyjna nowelizacja przepisów, która w skuteczny sposób zaostrza kary dla sprawców wykroczeń drogowych. Surowa kara nawet za błahe przewinienie? Rok 2022 pokazuje, że to możliwe. Przekonał się o tym pewien kierowca, który pozostawił swój samochód na parkingu i poszedł na zakupy. Gdy wrócił, okazało się, że jego portfel został uszczuplony o pokaźną sumę 1050 złotych. Spora liczba zmotoryzowanych uważa, że wprowadzone kary są odpowiednie, aczkolwiek zdecydowana liczba kierowców sądzi, że są one zbyt wysokie. Czasami jednak kara jest adekwatna do czynu i właśnie tak było w tym konkretnym przypadku.
Nie od dziś wiadomo, że pośpiech to najgorszy z możliwych doradców. W przerażający sposób udowadnia to poniższe nagranie. Pewien kierowca wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle na czerwonym świetle, doprowadzając tym samym do potężnego zderzenia. Słono zapłacił za swoją głupotę.Głównym celem sygnalizacji świetlnej jest zapewnienie bezpieczeństwa na publicznych drogach, w tym ruchliwych skrzyżowaniach. Niestety, ale wielu kierowców ignoruje wskazania sygnalizatorów, stwarzając poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego.Jak wiadomo, przejazd na czerwonym świetle to jedno z najpoważniejszych, a co za tym idzie najgroźniejszych wykroczeń.To, jak poważne konsekwencje może mieć drogowa nieodpowiedzialność, pokazuje poniższe nagranie, które zostało zarejestrowane za pomocą kamerki samochodowej.Incydent miał miejsce jakiś czas temu w mieście Pawłodar położonym w północno-wschodniej części Kazachstanu.Na jednym z tamtejszych skrzyżowań niekwestionowaną głupotą wykazał się pewien 21-latek, który zasiadał za kierownicą osobowego volkswagena golfa.Finalnie jego brawura oraz nieodpowiedzialność doprowadziły do poważnego wypadku. Doszło do potężnego zderzenia z toyotą prius.O powadze sytuacji świadczy fakt, że 38-letni pasażerka dosłownie wyleciała z samochodu i z impetem uderzył w jezdnię. Wiadomo, że została przetransportowana do najbliższej placówki medycznej.Do szpitala trafiły również pozostali poszkodowani. Poniższe nagranie udostępniamy ku wyraźnej przestrodze.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje Howard Hesseman. Gwiazdor "Akademii Policyjnej" miał 81 latJacek Kawalec zadebiutował w Budce Suflera. Jego występ na WOŚP wywołał falę krytykiNie żyje Ewa Ziembińska-Sobczak. Była aktorką Olsztyńskiego Teatru LalekJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Wejście w życie nowego taryfikatora mandatów ograniczyło zapędy piratów drogowych, którzy w bezczelny sposób łamią obowiązujące przepisy ruchu drogowego. Drakońskie mandaty mają odstraszyć amatorów mocnych wrażeń, a także zwiększyć bezpieczeństwo na publicznych drogach. Jak się okazuje, nie trzeba szaleć na drodze, by otrzymać gigantyczną karę. Wielu zmotoryzowanych nie zdaje sobie sprawy z tego, że można otrzymać mandat za brudny samochód. Co ciekawe, kara w przypadku tego przewinienia może być naprawdę okazała. Zabrudzony pojazd może być przyczyną wielu kłopotów. Przepisy, które obowiązują w naszym kraju, pozwalają karać kierujących za brudny samochód na wiele sposobów. W przypadku brudnych reflektorów, a także szyb, właściciel pojazdu musi się liczyć z karą wynoszącą od 20 do 500 zł. Dodatkowo na jego konto wpłynie aż 6 punktów karnych. Problematyczne mogą okazać się zabrudzone tablice rejestracyjne. Jak wiadomo, w świetle polskiego prawa, każdy zmotoryzowany ma obowiązek, by były one w pełni czytelne. Niespełnienie tego warunku może wiązać się z mandatem w wysokości 200 złotych oraz 3 punktów karnych. Brudny samochód może wpędzić kierującego w poważne tarapaty. Kara może być naprawdę okazała. W czasie kontroli funkcjonariusz może stwierdzić, że zatrzymany pojazd stanowi poważne niebezpieczeństwo w ruchu drogowym. Taka opinia może pojawić się w sytuacji, gdy zabrudzone światła mogą sprawiać, że pojazd staje się mniej widoczny, a zabrudzona szyba ogranicza prowadzącemu pole widzenia. Wówczas musimy się liczyć z mandatem wynoszącym od 200 do 500 zł. Na domiar złego, zmotoryzowany zostaje ukarany aż 6 punktami karnymi. Najbardziej okazała kara czeka na kierujących, którzy kompletnie zaniedbają obowiązek czyszczenia swojego auta. W praktyce brud z samochodu może spadać na jezdnię. Taki stan rzeczy jest szczególnie widoczny tuż po jeździe terenowej, kiedy kierowca samochodu terenowego wjeżdża na jezdnię, a zalegające błoto ląduje na asfalcie. W takiej sytuacji zanieczyszczanie drogi oznacza karę nagany lub grzywnę dochodzącą nawet do 1500 zł. W dzisiejszych, pandemicznych czasach, policjanci są również zobligowani do ukarania kierowców za brud w samochodzie. Art. 117 §2 kodeksu wykroczeń w punkcie 16a nakłada obowiązek zapewnienia pasażerom "odpowiednich warunków higieny" oraz właściwego stanu sanitarnego. Warto jednak podkreślić, że te stosunkowo nowe przepisy obowiązują kierujących, którzy zajmują się przewozem osób. Mowa o taksówkarzach, a także kierowcach busów i autobusów. Niedostosowanie się do tego przepisu jest równoznaczne z karą od 100 do 250 zł.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje Howard Hesseman. Gwiazdor "Akademii Policyjnej" miał 81 latJacek Kawalec zadebiutował w Budce Suflera. Jego występ na WOŚP wywołał falę krytykiNie żyje Ewa Ziembińska-Sobczak. Była aktorką Olsztyńskiego Teatru LalekJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Moto.pl
O tym, że polskie drogi są naprawdę specyficzne, wiadomo nie od dziś. Spore grono zmotoryzowanych nie potrafi poruszać się w bezpieczny sposób, prokurując wiele niespodziewanych zdarzeń drogowych. Idealnie potwierdza to poniższe nagranie. Właściciel renault przekroczył wszelkie granice. Bezmyślność niektórych kierowców jest po prostu zatrważająca. Szczerze zastanawiamy się, co dokładnie miał w głowie kierowca osobowego renault, który zdecydował się na manewr wyprzedzania i sfinalizował go w tak dziwny sposób. To właśnie nieprzemyślane decyzje tego rodzaju zmotoryzowanych prokurują wiele groźnych incydentów drogowych. Oglądając poniższe wideo, można śmiało zadać fundamentalne pytanie. W jaki sposób kierowca zdobył swoje prawo jazdy? Warto podkreślić, że warunki drogowe sprzyjały wyprzedzaniu. Teren niezabudowany, bardzo dobra widoczność, a także linia przerywana w wydatny sposób gwarantowały bezpieczeństwo tego manewru. Jedynym wyzwaniem mogła okazać się górka, aczkolwiek pojazd ciężarowy nie poruszał się z zawrotną prędkością, która mogłaby uniemożliwić przeprowadzenie wyprzedzania. Co ciekawe, właściciel renault zrezygnował z finalizacji tego manewru w najmniej oczekiwanym momencie. Być może przyczyna była zupełnie inna. Awaria pojazdu w czasie jazdy to realny scenariusz. Niemniej jednak jego późniejsza decyzja była kompletnie niezrozumiała. Mężczyzna postanowił zostać na lewym pasie, gdzie zatrzymał swój samochód z włączonym kierunkowskazem w prawo. Nie jest tajemnicą, że w tej sytuacji zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem, byłby powrót na prawy pas. W ten sposób właściciel renault nie znalazłby się na kursie kolizyjnym z innym autem. Na szczęście w tym przypadku nie doszło do czołowego zderzenia. Kierowca samochodu dostawczego zachował zimną krew i wyhamował swój pojazd. Oglądając poniższy materiał, można stwierdzić, że najbardziej realnym scenariuszem była panika kierowcy renault, który stwierdził, że nie zdąży przeprowadzić manewru i zachował się w taki, a nie inny sposób. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wiadomości TVP poświęciły 10 sekund na materiał o 30. finale WOŚPPolski Ład uderzył w Jurka Owsiaka. Czuje się "ukarany" za bycie klasą średniąWiększość Polaków już spała, kiedy Jurek Owsiak przekazał wiadomość na koniec finału WOŚPJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: NaMasce.pl