Nagranie, na którym widać, jak ksiądz z Częstochowy prosi wiernego o pokaźną sumę pieniędzy za „karteczkę”, wywołało medialną burzę. Częstochowski proboszcz zażądał od parafianina 800 złotych za dokument wymagany do przeprowadzenia pogrzebu zmarłej matki. Kuria potwierdziła z bólem, że materiał wideo już do niej wpłynął.Podczas spotkania z parafianinem ksiądz z Częstochowy jasno stwierdził, że „nie ma nic za friko”. Duchowny nie chciał pomóc wiernemu, który potrzebował dokumentu do tego, by zorganizować pogrzeb matki. Proboszcz zażyczył sobie 800 złotych za dopełnienie formalności.Ksiądz nie miał pojęcia, że jest nagrywany przez parafianina. Jak się okazało, nagranie dotarło już do kurii, która otrzymała zapytanie o całą sprawę od dziennikarzy portalu Onet. Rzecznik ks. Mariusz Bakalarz potwierdził z żalem, że „nagranie jest nam już znane niestety”.
W czwartek 8 lipca 2021 roku na stronie internetowej Komendy Głównej Policji przekazano smutne informacje o śmierci naczelnego kapelana policji, księdza Jana Kota. Duchowny odszedł po ciężkiej chorobie w wieku 75 lat. Przez ostatni miesiąc kapelan policji przebywał w szpitalu. Ks. Jan Kot zmarł 8 lipca 2021 roku o godzinie 2:35 w Centralnym Szpitalu Klinicznym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Warszawie.
Była uczennica krakowskiego księdza oskarżyła duchownego o molestowanie seksualne, jednak sprawa od wielu miesięcy nie doczekała się finału. Teraz prokuratura przygląda się szkolnym ocenom ofiary, która przyznała, że zaczyna żałować zgłoszenia na policję. Krakowski kapłan miał przez ponad rok wykorzystywać nieletnią seksualnie, a także okaleczać ją za pomocą noża. Śledztwo w tej sprawie stoi, a oskarżany duchowny nie poniósł do tej pory żadnych konsekwencji.
Wierni z jednej z wielkopolskich parafii przeżyli niemałe zdziwienie, kiedy zobaczyli, co ksiądz opublikował na stronie parafii. Okazało się, że można tam znaleźć listę dotyczącą ofiar komunijnych wraz ze szczegółową rozpiską tego, kto przekazał ile pieniędzy.Rodzice dzieci przystępujących w tym roku do pierwszej komunii w tej parafii przeznaczyli na datki łącznie 13629,20 zł. Proboszcz podjął decyzję, że klarownie rozliczy się z tych pieniędzy i konkretne wiadomości umieści na stronie parafii.Okazało się, że rodzice najpierw własnym sumptem posprzątali teren kościoła, a następnie złożyli całkiem hojne dary.- Dziękujemy rodzicom za posprzątanie świątyni i jej otoczenia oraz za złożony dar ołtarza: odrestaurowany krzyż z nową podstawą nad tabernakulum, oraz nowy 6-metrowy krzyż dębowy wraz z korpusem i stalową podstawą dla nowej parafii - oświadczył proboszcz.Pozostała część artykułu pod materiałem wideoI w tym momencie w publicznie dostępnej rozpisce następuje moment, który wzburzył niektórych rodziców. Ksiądz postanowił rozpisać datki w taki sposób, aby od razu było wiadomo, która klasa wpłaciła jaką kwotą.- Wysokość złożonej ofiary to 13 692,20 zł (IIIA Dąbrowa – 873,90, IIIB Dąbrowa - 850, IIIA SP2 - 468, IIIB SP2 - 1947, IIIA SP1 - 1850, IIIB SP1 - 1570, IIIC SP1 – 1456,50, IIID SP1 -1530, IIIE SP1 – 1920 oraz inne szkoły 1226,80). Serdecznie dziękujemy za pozostawienie trwałej pamiątki uroczystości. Do realizacji wyżej wymienionych darów z kasy parafialnej dołożono 3707,80 zł - czytamy w informacji upublicznionej przez duchownego.Rodzice są podzieleni, co do działania księdza. Niektórzy uważają, że nie powinien stosować takiej narracji, gdyż może narażać ich dzieci na niepotrzebne wyśmiewanie się ze statutu społecznego ich rodziny. A wy jak oceniacie jego zachowanie?Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Członkowie zespołu Maneskin oddali nagrodę otrzymaną na festiwalu w Sopocie fancePoznaliśmy szczegóły postępowania ws. kardynała DziwiszaŚmiertelny wypadek na A1 w okolicach Łodzi. Nie żyją dwie osobyJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Onet
Niebywałe informacje dotarły do nas z małej parafii z Rudna w woj. lubelskim. Aż 60 osób złożyło skargę na swojego proboszcza, który według nich dzieli wiernych na lepszych i gorszych, a także obraża dzieci na lekcjach religii.Sytuacja w parafii w Rudnie jest niezwykle napięta. Ogromna liczba skarg wpłynęła na tamtejszego proboszcza, którym jest ks. Wojciech Kamiński. Według wielu wiernych, jego zachowanie jest poniżej krytyki. Przytoczone przez nich przykłady są niebywałe.
Lokatorzy kamienicy przy ulicy Ruchu Oporu w Wałbrzychu zostali poinformowani o wypowiedzeniu umowy najmu, a na wyprowadzkę dostali zaledwie miesiąc. Budynkiem zarządza parafia ewangelicko-augsburska, a jej proboszcz tłumaczy, iż kamienica wymaga gruntownego remontu. W zakres prac ma jednak wchodzić również remont mieszkań, które zostaną zamienione w lokale o podwyższonym standardzie.Kamienica została przekazana wraz z lokatorami parafii ewangelicko - augsburskiej w 1999 roku, a mieszkańców zapewniono, że będą mogli dalej wynajmować swoje lokale na tych samych warunkach. Teraz ksiądz Waldemar Szczugieł wypowiedział im umowy najmu.
Po rezolucji Parlamentu Europejskiego, która przyjęła proaborcyjny raport, abp Gądecki postanowił zabrać głos w tej sprawie i znów znalazł się w centrum uwagi mediów. Duchowny skrytykował badania sporządzone przez Freda Maticia i oświadczył, że to właśnie aborcja – nie pandemia koronawirusa – jest prawdziwym zagrożeniem dla istnienia.Podczas uroczystości w Wieleniu, która odbyła się w archidiecezji poznańskiej, abp Gądecki wykorzystał uwagę zgromadzonych i otwarcie skrytykował raport przygotowany przez chorwackiego polityka, Freda Maticia. Według duchownego rezolucja łamie wszelkie normy etyczne i przekracza uprawnienia Parlamentu Europejskiego.W niedzielnej przemowie z 27 czerwca wygłoszonej podczas homilii w sanktuarium Matki Bożej Ucieczki Grzeszników w Wieleniu Zaobrzańskim abp Gądecki stwierdził, że rezolucja to element strategii „odgórnego wprowadzania swoich pomysłów, przy wykorzystaniu instytucji międzynarodowych i ich autorytetu”.
W parafii w Skórzewie pod Poznaniem po komuniach świętych doszło do sytuacji, która zdegustowała niektórych mieszkańców. Ksiądz podliczył ile pieniędzy dostał od poszczególnych klas, a wyniki opublikował na stronie internetowej.O skandalicznej jego zdaniem sytuacji poinformował redakcję edziecko.pl oburzony mieszkaniec Skórzewa. Pan Paweł zauważył, że na stronie parafii pojawiła się informacja nie tylko o tym, ile kościół dostał pieniędzy, ale również dokładne wyliczenia każdej klasy.
Dziennikarz Piotr Żyłka przytoczył historię, która spotkała jego znajomą. Ksiądz pod koniec mszy świętej miał zwrócić się do dzieci i w niefortunny sposób zażartować z przemocy - mówił o czerwonym pasku nie na świadectwie, a na pupie. Jeden z rodziców stanowczo zareagował, a duchowny przeprosił zgromadzonych.Ojciec jednego z dzieci skarcił księdza w sposób, który wtedy wydawał mu się najbardziej odpowiedni. Duchowny nie powinien używać takich słów i porównań. Czy miał rację?
Wierni z miejscowości Wielowieś w województwie śląskim powiadomili kurię o czynach, których miał dopuszczać się miejscowy proboszcz. Parafianie utrzymują, że ksiądz pobiera opłaty za namaszczenie chorych, a nawet za otwarcie bram cmentarza. Stawka za zdjęcie kłódki ma wynosić dwieście złotych.Mieszkańcy Wielowsi skontaktowali się w tej sprawie także z dziennikarzami Gazety Wyborczej. W parafii miało dochodzić do nieuczciwych praktyk ze strony księdza Tadeusza Palucha, który został oskarżony o zamienienie posługi w prywatny biznes.
Na parkingu parafialnym przy jednym z kościołów w Polsce zawisła tabliczka z cennikiem za pozostawienie samochodu. Zdjęcie pojawiło się w sieci, a internauci zareagowali na nie z bardzo mieszanymi uczuciami.Zdjęcie pojawiło się na profilu Andrzeja Draguły na Facebooku. Na drzewie stojącym przy parafialnym parkingu zawieszona jest tabliczka jasno określająca cennik, który proponuje wiernym proboszcz.
W kwietniu tego roku w sieci pojawiły się niepokojące zdjęcia z cmentarza z Nowej Wsi Ełckiej na Mazurach opublikowane przez Ekipę Poszukiwawczo-Odkrywczą z Ełku. Widać na nich powalone krzyże, rozkopane mogiły i zniszczone płyty nagrobne. Winnym całego zamieszania miał być proboszcz, który potem tłumaczył się, że miał na wszystko zgodę.Proboszcz Andrzej B. został przesłuchany, złożył wyjaśnienia, jednak nie przyznaje się do winy. Postawiono mu jednak zarzuty, sprawa jest w toku.
Duchowny prowadzący lekcje religii w szkole podstawowej w podwarszawskich Michałowicach zrobił uczniom siódmej klasy wykład dotyczący homoseksualizmu, który Kościół Katolicki uważa za grzech. Kontrowersyjne opinie księdza wywołały jednak oburzenie, zarówno części nastolatków, jak i internautów, którzy mogli zapoznać się z jej treścią w internecie.Do kontrowersyjnej lekcji religii doszło w szkole podstawowej im. Jana Pawła II w Michałowicach pod Warszawą. Uczniowie siódmej klasy w czasie zajęć obejrzeli prezentację dotyczącą homoseksualizmu, a niektóre ze stwierdzeń w niej zawartych wywołały niemałe zdziwienie wśród młodzieży.
Reporterzy TVN24 nagłośnili wielki skandal, który miał się wydarzyć w strukturach kościelnych. Protegowany kardynała Dziwisza miał dopuszczać się swoistego handlowania klerykami. Usłyszeliśmy również o innych bardzo poważnych zarzutach.Cała sprawa dotyczy księdza Mirosława Króla. Duchowny od 2017 roku pełni rolę kanclerza seminarium duchownego w Orchard Lake w stanie Michigan w USA. Z placówką powiązana jest polska filia w Krakowie i to właśnie w niej miało dochodzić do swoistego "handlu" klerykami.
Ksiądz zaskoczył wszystkich wiernych i w nietypowy sposób zakończył ceremonię pierwszej komunii świętej. Gdy duchowny chwycił za mikrofon i zaczął śpiewać piosenkę o lodach, wiele osób nie mogło powstrzymać śmiechu.
W nocy z 3 na 4 maja ksiądz z parafii w Siemianowicach Śląskich zawiadomił służby o podejrzeniu popełnienia bardzo poważnego przestępstwa. Wcześniej poproszono go, by stawił się w rodzinnym domu 73-letniej mieszkanki i udzielił jej sakramentu ostatniego namaszczenia. Tam zastał go makabryczny widok.Wchodząc do domu, duchowny nie mógł podejrzewać, że udzielając sakramentu ostatniego namaszczenia, stanie się także świadkiem w sprawie zabójstwa. 73-letnia kobieta, do której został wezwany, leżała we krwi i miała wyraźne rany. Oprawcą okazał się jej syn, który również był wówczas w mieszkaniu.
Ksiądz Łukasz P. został przyłapany na gorącym uczynku podczas wakacji w Chorwacji, a tamtejsze służby powiadomiły o sprawie polskie organy ścigania. Na plebanii w Szczebrzeszynie śledczy odkryli 7 filmów pornograficznych z udziałem dzieci oraz 262 fotografie.
Polski pastor Artur Pawłowski został zatrzymany w kanadyjskim mieście Calgary. Funkcjonariusze najpierw go obezwładnili, a następnie zakuli w kajdanki. Mężczyzna usłyszał zarzuty zorganizowania nielegalnego zgromadzenia wiernych oraz nakłaniania ich do udziału w nim.O duchownym było głośno w czasie Wielkanocy, kiedy to wyrzucił funkcjonariuszy policji ze swojego kościoła. Tym razem policja była już wobec niego bezwzględna.
Od początku pandemii koronawirusa na całym świecie obowiązują obostrzenia sanitarne, które mają za zadanie ograniczenie transmisji niebezpiecznego patogenu. Wiele ograniczeń, z którymi borykają się obywatele, nie dotyka Kościoła, co spotyka się z ogromnym protestem.
Dyrekcja szkoły w Kraśniku podjęła szybką decyzję i po konsultacji z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną, skierowała swoich uczniów na kwarantannę. Zakażony ksiądz na co dzień naucza w klasach I-III.
O sprawie poinformowała redakcja lokalnego portalu „Puls gminy Dopiewo”, która otrzymała zdjęcie kościelnego cennika od jednego ze swoich czytelników. Na kartce dokładnie wskazano, ile pieniędzy powinni przekazać w ofierze parafii rodzice każdego dziecka przystępującego w tym roku do Pierwszej Komunii Świętej. Ksiądz proboszcz odpowiedział na krytykę.
Trwa saga sądowa z księdzem Woźnickim w roli głównej. Dla przypomnienia, duchowny miał w marcu stawić się w sądzie w charakterze świadka w procesie dot. jednego z ministrantów. Doszło wtedy do iście dantejskich scen.Ksiądz nie chciał założyć maseczki, a dodatkowo zwyzywał wszystkich dookoła, w tym policjantów, ochroniarzy i sędziego. Jego niechęć do zakrycia ust i nosa poskutkowała niewpuszczeniem do sądu i karą porządkową w wysokości 100 złotych.
Ksiądz podczas Pierwszej Komunii Świętej mówił dzieciom, że powinny słuchać rodziców we wszystkim, a bicie i krzyki nie są niczym złym. Kazanie duchownego zostało nagrane i trafiło do sieci, a internauci nie mogli powstrzymać się od krytycznych komentarzy.
Dyrektor Caritasu Archidiecezji Przemyskiej utrzymuje, że nie może wypłacić pieniędzy potrzebującej kobiecie, ponieważ zbiórka została przeprowadzona w nieprawidłowy sposób. Ksiądz oskarża 59-latkę o wprowadzanie ludzi w błąd i żąda przeprosin.
Ksiądz w czasie mszy poprosił organistę o zagranie drugiej części utworu. Wówczas muzyk pouczył duchownego, a ten gorzko skomentował jego uwagi. Ich sprzeczka została nagrana, a film szybko zyskał popularność w sieci. Internauci pękają ze śmiechu.
Ponadto sąd zakazał mu prowadzenia pojazdów mechanicznych przez 4 lata. Sprawa ta wstrząsnęła lokalną społecznością, która nie wyobrażała sobie, by duchowny dalej odprawiał msze w ich parafii. Zapowiedziano wtedy, że ksiądz poniesie kanoniczne konsekwencje.Grzegorz K. w 2017 roku brał udział w spotkaniu, na którym nie żałował sobie alkoholu. Wracał z niego samochodem na parafię, gdy na ul. Stacyjnej w Białej Podlaskiej uderzył w inny samochód. Nikomu nic się nie stało, jednak policja, która pojawiła się na miejscu zdarzenia przebadała go alkomatem, który wskazał 1,2 promila.- Zastosowano środki dyscyplinujące, polegające na zawieszeniu jego pracy duszpasterskiej, skierowaniu go do zamieszkania w Domu Księży Emerytów, a także dozór dyrektora w tym domu, zakazie sprawowania publicznie sakramentów oraz poddaniu się odpowiedniej terapii - wyjaśnił rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Siedlcach w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim”.Sprawa trafiła do sądu, a 39-letni wówczas duchowny przyznał się do winy podczas przesłuchania. Wyraził skruchę za swój uczynek i oddał się w ręce sądu. Ten skazał księdza na grzywnę w wysokości tysiąca złotych oraz pięć tysięcy złotych, które miał wpłacić na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym w wypadkach.
Ksiądz przekazał oszustom nie tylko fundusze z konta parafii, ale również pieniądze pożyczone od wiernych. Biskup odwołał proboszcza oraz skierował do parafii przedstawiciela, który poinformował zaskoczonych wiernych o oszustwie.
9-letnia Cady była zachwycona, gdy usłyszała, że może sama wybrać sobie strój, w którym przystąpi do wyczekiwanego sakramentu. Dziewczynka nie jest miłośniczką sukienek, dlatego mama pozwoliła jej pójść do kościoła w białym garniturze. Kreacja nie spodobała się jednak księdzu, który udzielał dzieciom pierwszej komunii.