Kolęda 2021. Na co trafiają pieniądze z koperty i ile z tego otrzymuje ksiądz?
Polacy coraz częściej odwracają się od Kościoła, ale nadal w miarę chętnie przyjmują księdza po kolędzie, któremu wręczają kopertę z pieniędzmi. Choć kwoty zbierane podczas wizyt duszpasterskich robią wrażenie, nie oznacza to jednak, że księża opływają z tego powodu w luksusy. Większość z podarowanych im funduszy muszą oddać, w ostateczności więc pozostaje im zaledwie ułamek tego, co inkasuje cała parafia.
Choć w tym roku tradycyjna kolęda w wielu miejscach została odwołana, są parafie, w których księża odwiedzą swoich wiernych, czasem na ich specjalne zaproszenie. Wizyta taka nie może odbyć się bez poświęcenia domu i modlitwy za domowników, ale również bez tzw. koperty, w której ofiarowujemy datki.
Większość z nas wyobraża sobie, że pieniądze dane księdzu trafiają wprost do jego kieszeni, co oznaczałoby, że duchowni co roku mają potężny zastrzyk gotówki od przyjmujących ich w swoich domach parafian. Nie jest to jednak prawda, gdyż znaczną część z uzyskanych darowizn kapłan musi oddać.
Pieniądze z kopert rzadko do kieszeni księdza
Kościół katolicki od lat zmaga się z odpływem wiernych. Nie chodzi tu tylko o rosnącą liczbę apostazji, ale także coraz mniejszy odsetek uczęszczających na mszę spośród osób wciąż określających się jako katolicy. Mimo tego, jak wskazuje Onet, ponad połowa z nas przyjmuje księdza po kolędzie.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Choć księża bardzo często oprócz dzielenia się tym, co dostają na tacy, dorabiają również jako kapelani czy katecheci, pieniądze zebrane podczas kolędy również stanowią dla nich ważny udział w osobistym budżecie.
Zazwyczaj jest to kwota rzędu tysiąca do kilku tysięcy rocznie, co stanowi mały odsetek tego, co zbiera w sumie cała wspólnota podczas wizyt duszpasterskich. Różnice te wynikają z tego, jaki sposób dzielenia uzyskanych kwot obierze dana parafia.
Jak pisał lata temu tygodnik "Niedziela", bardzo często zdarza się, że połowa pieniędzy z tzw. kopert to fundusze, które przeznacza się na bieżące potrzeby parafii i diecezji. Druga połowa to kwota, która rozdzielają między siebie wszyscy księża, ale od tego trzeba jeszcze odprowadzić składki. Przykładowo, w parafii wiejskiej w diecezji tarnowskiej kapłan mógł uzyskać z kolędy 4 tysiące złotych, mimo iż trzech duchownych uzbierało łącznie aż 22 tysiące złotych. Jednakże, 10 proc. z tej kwoty przeznaczono na kurię, 10 proc. na dofinansowanie wyjazdów dla dzieci, 10 proc. na zakup sprzętu do rehabilitacji, a najwięcej - 20 proc. na remonty.
Polacy nie szarżują z wydatkami na kolędę
Polacy, mimo swojej dużej religijności na tle Europy, nie mogą pochwalić się nadzwyczajną szczodrością, jeśli chodzi o pieniądze darowane w kopertach. Najczęściej więcej pieniędzy skłonni są dawać mieszkańcy większych miast, co wynika zapewne z wyższego poziomu życia. Należy jednak pamiętać, że to na wsiach chętniej przyjmuje się wizyty księdza po kolędzie.
Jak informuje w swoim raporcie Katolicka Agencja Informacyjna, najczęściej padającą kwotą jest 50 złotych, ale bywa również, że w kopercie znajduje się mniej lub jest ona pusta. Kościół nie narzuca wiernym, ile pieniędzy mają podarować odwiedzającemu ich duchownemu, ale zdarzają się budzące kontrowersje przypadki prowadzenia przez księży spisów dotyczących tego, jaką kwotę darowały poszczególne osoby.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Ksiądz opowiedział o wizycie u studentek. Chciały flirtować podczas kolędy
Boże Narodzenie: nie żyją dwie osoby. Policja ujawniła świąteczne dane
Piotr Żyła powiedział Justynie Żyle, że ma kochankę. Zrobił to w przeddzień Wigilii
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: o2.pl