Nie milkną echa katastrofy samolotu, w której zginął m.in. szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn. Głos w sprawie zabrał właśnie białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka, który nie wierzy, by Władimir Putin był winny śmierci szefa najemników. Wspominał też, co mówił Prigożynowi.
Przywódca Białorusi zorganizował konferencję prasową dla zachodnich dziennikarzy. Alaksandr Łukaszenka pytany był m.in. o to, gdzie przebywa szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn i odparł, że na Białorusi go nie ma. Te słowa spotkały się z natychmiastową reakcją władz Rosji.
Białoruskie władze wprowadzają zapowiadane wcześniej sankcje wobec polskich przewoźników. Od 2 lipca naczepy i przyczepy zarejestrowane w Polsce nie będą mogły wjeżdżać na terytorium Białorusi. Alaksandr Łukaszenka ogłosił odnośny system kar.
Ostatnio pojawiły się kolejne informacje na temat stanu zdrowia Alaksandra Łukaszenki, jednakże warto podkreślić, że nie zostały one jeszcze potwierdzone. Opozycjonista Waleryj Cepkała przedstawił bardziej szczegółowy opis rzekomej "historii choroby" białoruskiego dyktatora.
Aleksandr Łukaszenka w stanie krytycznym trafił do szpitala? Białoruski opozycjonista przekazał sensacyjne wiadomości o stanie zdrowia dyktatora. Prezydent Białorusi miał zostać przewieziony do placówki medycznej w Moskwie tuż po spotkaniu z Władimirem Putinem.
Na oficjalnej stronie internetowej klubu hokejowego Dynamo Mińsk pojawił się nekrolog Alaksandra Łukaszenki. Publikacja wzbudziła niemałą sensację, zwłaszcza że kilka dni temu media obiegła informacja o rzekomej chorobie prezydenta Białorusi. Władze drużyny twierdzą, że padli ofiarą hakerów.
Polska zaapelowała o szybkie przyjęcie sankcji wobec Białorusi. Kraje południa Europy chcą wyłączyć z restrykcji import białoruskich nawozów, co spotkało się ze stanowczym sprzeciwem polskiego ambasadora przy UE. Andrzej Sadoś twierdzi, że jeden z białoruskich producentów potażu jest zamieszany w nielegalne deportacje ukraińskich dzieci.
Po 28 latach powracają kontrole na granicy między Białorusią a Rosją. Oficjalnie uzasadniono to próbą powstrzymania "imigrantów z krajów spoza regionu". Białoruski opozycjonista podważ to twierdzenie i przedstawia trzy możliwe wyjaśnienia takiego działania.
Alaksandr Łukaszenka w ostatnich dniach wyraźnie zmienił narrację dotyczącą wojny i ewentualnego ataku na Białoruś. Dotychczas dyktator utrzymywał, że bezpieczeństwo jego kraju jest zagrożone przez Polskę i Ukrainę. Teraz stwierdził, że Białoruś jest bezpieczna i żaden agresor nie zamierza przekraczać jej granic.
Alaksandr Łukaszenka podczas poniedziałkowej wizyty rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu w Mińsku ostrzegał Rosjan przed rzekomymi działaniami Polski i Litwy. - Nie możemy się relaksować, Polacy i Litwini ruszyli w naszym kierunku — alarmował dyktator, dziękując Rosji za to, że „na zachodniej flance broni Państwa Związkowego”.
Alaksandr Łukaszenka, przekazał, że Białoruś otrzymała gwarancje bezpieczeństwa od Władimira Putina. Zapowiedział równocześnie, że „w przypadku agresji Federacja Rosyjska będzie chronić Białoruś jako własne terytorium”. Prezydent Białorusi jest po spotkaniu z rosyjskim ministrem obrony Siergiejem Szojgu.
W Moskwie gości Aleksander Łukaszenka. Pupil rosyjskiego dyktatora Władimira Putina gości w stolicy Rosji, by rozmawiać o zacieśnianiu współpracy gospodarczej oraz wojskowej. Tymczasem białoruski przywódca wprawił w niemałe zakłopotanie swojego "wielkiego brata". Jego zachowanie wobec Putina zarejestrowały kamery.
Aleksandr Łukaszenka, cytowany przez rosyjskie media państwowe, poinformował o zatrzymaniu 30 osób. Aresztowani usłyszeli zarzuty związane z działaniem na rzecz zagranicznych agencji wywiadu. - To szumowiny społeczne — mówił prezydent Białorusi, nazywając zatrzymanych także „terrorystami”.
Atak białoruskich partyzantów na rosyjski samolot zwiadowczy miał przerazić Aleksandra Łukaszenkę. Dyktator zwołał tajną naradę, zmobilizował służby, a wokół Mińska zaczęły się masowe aresztowania. Przedstawiciele tamtejszej opozycji przekazali, że ruch partyzancki z dnia na dzień rośnie w siłę, a Łukaszenka zaczyna się obawiać się o swoje życie.
O tym, że nie tylko Ukraina od dawna jest na celowniku Rosji wiedzą niemalże wszyscy, ale tak twardego dowodu na słuszność tego twierdzenia jeszcze nie było. Międzynarodowa grupa dziennikarzy śledczych dotarła do dokumentu Kremla, w którym jasno mówi się o aneksji Białorusi, mającej nastąpić do 2030 r. Autentyczność zapisów potwierdził już wysoki przedstawiciel NATO. Wątpliwości co do zamiarów Putina nie ma także przedstawiciel USA przy OBWE.
Sieć obiegło nagranie, na którym widać niezwykle osobliwe zachowanie Władimira Putina. Prezydent Rosji podczas spotkania z Aleksandrem Łukaszenką ni stąd, ni zowąd zaczął gwałtownie przebierać nogami. Całą sprawę skomentował nawet doradca ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko, który zamieścił nagranie w internecie.
Przejście graniczne w Bobrownikach zamknięte do odwołania. Żaden samochód i pieszy nie przekroczy granicy polsko-białoruskiej od piątku 10 lutego od godziny 12. Wiemy dlaczego. Nie mogło być inaczej.
Alaksandr Łukaszenka powoli traci grunt pod nogami. Białoruski dyktator żyje w wielkiej obawie, spodziewając się zamachu na własne życie, a ufać nie może już ponoć nawet podległemu sobie Komitetowi Bezpieczeństwa Państwowego (KGB). W związku z tym, jak donoszą ukraińskie służby, postanowił stworzyć prywatną służbę ochrony, która składać się ma z najbardziej lojalnych ludzi.
Jak podaje białoruska agencja prasowa BelTA, na terytorium ich kraju spadła rakieta wystrzelona za pomocą systemu S-300. Do tej pory sprawy nie skomentowała strona ukraińska. Istnieje prawdopodobieństwo, że pocisk, który wszedł na terytorium Białorusi, był jedną z rakiet użytych do odparcia dzisiejszego ataku balistycznego Rosji.
- Oddalibyśmy wszystko za to, żeby Białoruś była po prostu zwykłym krajem. By była krajem europejskim. Wolnym. Krajem bez pobić i porwań z ulicy - mówi w rozmowie z portalem Wirtualna Polska Aleś Zarembiuk, prezes fundacji Dom Białoruski w Polsce, który ujawnił m.in. jakie tortury stosuje Aleksandr Łukaszenka.Aleś Zarembiuk w rozmowie z portalem Wirtualna Polska mówił również o kulisach spotkania Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki w Mińsku. Zdaniem prezesa fundacji Dom Białoruski była to wizyta "z wyjątkowo dużą delegacją, jakich nie było w Białorusi od czasów próby impeachmentu Aleksandra Łukaszenki z 1996 roku". Szczegóły rozmów dyktatorów nie są znane. Można podejrzewać jednak, że mają związek z wojną w Ukrainie.
Władimir Putin gościł w Mińsku, gdzie spotkał się z Aleksandrem Łukaszenką. Niemal cały świat zastanawia się, co planują dyktatorzy. - W dniu spotkania Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki w Mińsku prawie wszystko było gotowe do otwarcia nowego etapu wojny w Ukrainie - pisze portal Wirtualna Polska. Paweł Łatuszka, były ambasador Białorusi w Polsce i przedstawiciel białoruskiej opozycji, w rozmowie z portalem Wirtualna Polska zaznacza, że Aleksandr Łukaszenka nie może podjąć decyzji o dołączenia do wojny w Ukrainie z dnia na dzień.
Białoruska "lista ekstremistów" została rozszerzona o 18 nazwisk. Wśród nich znalazła się korespondentka TVP i była pracownica Biełsatu, Iryna Słaunikawa.
W mediach trwa dyskusja dotycząca potencjalnego ataku na Ukrainę z terytorium Białorusi. Zdania są podzielone. Niektórzy twierdzą, że Aleksandr Łukaszenka nie zdecyduje się na taki krok, bo wie, że poniesie straty. Inni są przekonani, że prezydent Białorusi "pokazuje Moskwie, że jest gotowy na wejście".Ukraiński dziennikarz Ian Matwiejew sądzi, że nie można wykluczyć przygotowań ataku z terytorium Białorusi na ukraiński Wołyń. - To plan o tyle szalony, że Ukraińcy są od dawna na to przygotowani. Utworzyli linie obrony z rowami przeciwczołgowymi, polami minowymi. Ofensywa przez bagna i lasy wołyńskie zostałby okupiona wielkimi stratami - ocenia portal Wirtualna Polska, dodając, że taki atak wymagałby 60 tys. żołnierzy. Na Białorusi nie ma tak licznych sił, a "regularna białoruska armia raczej nie ma ochoty walczyć w Ukrainie".
Na terytorium Białorusi ma trwać wspólna koncentracja wojsk rosyjsko-białoruskich. Na ten moment nie ma bezpośredniego zagrożenia inwazją na północną Ukrainę, jednak wojskowi ukraińscy pozostają czujni. - Stale monitorujemy tę sytuację - poinformował Serhij Najew, dowódca Sił Połączonych Ukrainy.
Aleksandr Łukaszenka spotkał się w Mińsku z rosyjskim ministrem obrony Siergiejem Szojgu. Białoruski dyktator stwierdził, że ani Rosja, ani Białoruś nie chciały konfliktu, który aktualnie rozgrywa się na terenach Ukrainy. Przywódca straszył jednocześnie "wojną do ostatniego Polaka".
Alaksandr Łukaszenka niechętnie spogląda na wizję dołączenia do wojny w Ukrainie. Amerykański Instytut Badań nad Wojną donosi, że białoruski dyktator szuka wymówek przed Kremlem, by za wszelką cenę nie wysyłać swoich wojsk za południową granicę. W tym właśnie celu ma ostatnio głośno mówić o zagrożeniu ze strony NATO, przez które jego wojska muszą pozostać na terytorium rodzimego kraju. To zaś nie podoba się Moskwie, co było przyczyną wysłania do Mińska delegacji rosyjskich generałów.
Aleksandr Łukaszenka uważa, że ktoś czyha na jego życie. Prezydent Białorusi po śmierci swojego szefa dyplomacji zdecydował, że konieczne jest wymienienie całego najbliższego mu personelu. Pokłosiem śmierci Uładzimira Makieja jest utrata pracy przez kucharzy i służących.Aleksandr Łukaszenka jest przerażony i poszedł w ślady Władimir Putina. Białoruski dyktator pozbył się ludzi z najbliższego otoczenia.Powodem paniki Aleksandra Łukaszenki jest obawa o własne życie. Nagłe uświadomienie sobie braku zaufania do niektórych osób to efekt niespodziewanej śmierci Uładzimira Makieja, białoruskiego ministra spraw zagranicznych.
Przewodów. Alaksandr Łukaszenka po raz kolejny zabrał głos w sprawie tragedii w Przewodowie na Lubelszczyźnie, gdzie 15 listopada spadła rakieta, która zabiła dwóch obywateli Polski. Białoruski dyktator już wcześniej uzurpował sobie prawo do stanowczego orzekania, iż pocisk z pewnością był wystrzelony przez Ukraińców, a teraz powtórzył swoją niepopartą dowodami teorię. Czyżby przyjaciel Putina chciał przypodobać się swojemu idolowi?