Słynny "Agent Tomek" nagle przerwał milczenie. Po tych słowach zawrzało
Jeszcze kilka lat temu Tomasz Kaczmarek, znany szerzej jako “agent Tomek”, był jedną z ważniejszych osób w CBA, a później także posłem Prawa i Sprawiedliwości. Dziś mężczyzna wytacza jednak prawdziwą wojnę Zjednoczonej Prawicy, udzielając “Gazecie Wyborczej” wywiadu, który już wywołał wstrząs. Były pracownik służb zdradził w nim nowe, bulwersujące fakty na temat m.in. Mariusza Kamińskiego czy też Macieja Wąsika, a nawet prorządowych dziennikarzy. Z jego słów jasno wynika, że osoby te na własny użytek wykorzystywały tajne dokumenty operacyjne.
"Agent Tomek" robi rachunek sumienia
Tomasz Kaczmarek, po tym jak Zjednoczona Prawica straciła władzę, postanowił na nowo szukać sprawiedliwości w prokuraturze, zgłaszając się do niej, aby złożyć obciążające byłych przełożonych, w tym Macieja Wąsika, Mariusza Kamińskiego i Ernesta Bejdę (były szef CBA), zeznania.
Były agent zażądał przy okazji przyznania mu statusu świadka koronnego, a o wszystkim opowiedział w najnowszym wywiadzie dla “Gazety Wyborczej”. Po tej rozmowie w sieci zawrzało, bo na jaw wyszły szokujące fakty.
Kaczmarek przypomniał np. że do prokuratury zgłaszał się już kilka lat temu, by poinformować, iż był zmuszany do fałszowania materiałów dowodowych m.in. ws. willi Kwaśniewskich. Sprawę za rządów PiS jednak na długi czas pogrzebano. - Teraz gdy ta ekipa traci ochronę prokuratury, chcę ponowić próbę pociągnięcia ich do odpowiedzialności karnej - zdradził rozmówca "GW".
Nie żyją dwie małe dziewczynki i ich matka. Policja zatrzymała ojcaProrządowi dziennikarze mieli dostęp do tajnych materiałów?
Nowe zeznania Tomasza Kaczmarka obciążają nie tylko Kamińskiego i Wąsika, ale też sympatyzujących z obecnym jeszcze rządem przedstawicieli mediów. Wśród osób, które wymienia są Cezary Gmyz, Tomasz Sakiewicz, Dorota Kania czy Samuel Pereira. Według byłego agenta, osoby te otrzymywały od niego dokumenty “opatrzone najwyższymi klauzulami tajności” właśnie na zlecenie jego podwładnych, świadomych łamania prawa.
ZOBACZ: Andrzej Duda złoży pilną ustawę. Chodzi o “zagrożenie państwa”
- Tłumaczyli, że publikacje, jakie z tego powstaną, są częścią naszych operacji. Te publikacje miały być częścią działań służb i służyć celom partii PiS - wyjawił.
Oprócz tego, były pracownik CBA twierdzi, że politycy ZP tratowali media jako “narzędzie do osiągania własnych politycznych celów, a publikacje jako część operacji”. - Ci dziennikarze po prostu byli im usłużni, to często byli ich znajomi, razem pili alkohol, bywali na imprezach, wyjeżdżali na wspólne wakacje - powiedział.
Tomasz Kaczmarek pogrąża polityków PiS
Układ taki miał być korzystny dla obu stron, bowiem dziennikarze budowali na podstawie sensacyjnych materiałów swoje całe kariery. Tomasz Kaczmarek mówi jednak, że przekazywana wiedza “wykorzystywana była na różnych płaszczyznach”.
- W mediach, ale też do wewnętrznej manipulacji przez działaczy partii PiS, którzy w swoich działaniach, korzystając z podsłuchów i wiedząc o planach opozycji - czy to PO, lewicy, czy też PSL - dostosowywali swoje metody działań tak, aby rozbrajać pomysły i plany konkurentów - wyjaśnił, dodając, że był przekonywany, iż wszystko dzieje się dla dobra Polski.
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński przejdzie na emeryturę? Mateusz Morawiecki w jednoznacznych słowach
Dziś “agent Tomek” twierdzi, że przeszedł “wewnętrzną przemianę” i od kiedy założył rodzinę czuje odpowiedzialność za innych. Z tego też powodu chce zadośćuczynić ludziom, którym “zniszczył życie”.
W sieci pełno komentarzy
Po publikacji “GW” w sieci rozpętała się prawdziwa burza. Głos zabrali zwłaszcza niezależni dziennikarze, a także politycy dotychczasowej opozycji, którzy są przekonani, że Kaczmarek mówi prawdę.
- Gdyby nie to, że przed nami posiedzenie Sejmu, agent Tomek zabiegający o status świadka koronnego byłby moim wydarzeniem tygodnia. IMO świadczy o tym, jak sprane mieli mózgi funkcjonariusze PiS. Jeśli nawet Kaczmarek łamał prawo, każdy może odkupić swoje winy - stwierdził dziennikarz śledczy RadioZET.pl Radosław Gruca.
- Można nie lubić Tomasza Kaczmarka za czasy kiedy zgrywał agenta Tomka, chociaż Kamiński i Wąsik go wtedy kochali. Natomiast należy go chronić za to, że odważył się przyznać przed prokuratorem do popełnionych przestępstw i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej - ocenił były szef CBA Paweł Wojtunik.
Źródło: GW