Sklepowa chciała zostać milionerką. Potajemnie zdrapała ponad 3000 zdrapek, a to jeszcze nie wszystko
Zdrapki miały być dla sklepowej z Warki sposobem na zdobycie wielkiej fortuny. Zamiast tego przyniosły ze sobą wielkie kłopoty. Kobieta chciała oszukać system i zdrapała ponad 3 tysiące zdrapek, za które nie zapłaciła. Dodatkowo z kasy zniknęły pieniądze. Policja zajęła się już 23-latką.
Sklepowa zdrapała zdrapki warte małą fortunę
Policja z Grójca zakończyła nietypową akcję. W jednym ze sklepów w Warce w województwie mazowieckim doszło do zuchwałej próby zostania milionerką.
23-latka zamiast do drogiej willi kupionej za pieniądze, jakie miały ukryte być w zdrapkach, trafiła na krzesło przesłuchań w grójeckiej komendzie. Kobieta pracowała w sklepie i myślała, że właściciel nie zauważy jej niecnego procederu. Plan 23-letniej sklepowej nie był jednak idealny.
"Nasz nowy dom". Samotna matka dostała nie tylko remont. Pierwszy taki przypadek w historii programuKosmiczne pieniądze, straty wyceniono na ponad 21 tys. zł
W marcu policjanci komisariatu w Warce otrzymali zgłoszenie dotyczące zdrapania ponad 3300 sztuk zdrapek. Dodatkowo właściciel sklepu poinformował policjantów, że z kasy zniknęło 2500 zł.
Wszystko wskazywało, że nie był to jednorazowy skok. W toku śledztwa wyjaśniono, że przestępstwa trwały aż od lipca 2022 r. - Właściciel punktu wycenił straty z tego tytułu na ponad 21 000 złotych - przekazała nadkom. Agnieszka Wójcik z policji w Grójcu.
- Policjanci zajmujący się sprawą na podstawie informacji przekazanych przez właściciela sklepu wytypowali kobietę podejrzewaną o dokonanie tego zniszczenia. Według ustaleń ta sama osoba była również odpowiedzialna za kradzież pieniędzy z kasy sklepu - dodała policjantka.
Kobieta przyznała się do zdrapania ponad 3000 zdrapek i kradzieży pieniędzy z kasy
21 marca policjanci z Grójca zapukali do drzwi 23-latki, która myślała, że za zdrapanie ponad 3000 zdrapek nie doczeka się kary. Kobieta pracowała w sklepie, gdzie doszło do zdarzeń.
Nie miała zamiaru brnąć w kłamstwo i szukać winnych gdzie indziej. - Przewieziona do komisariatu kobieta przyznała się do wszystkich zarzucanych jej czynów - zrelacjonowała nadkom. Wójcik. Przedsiębiorczej sklepowej grozi teraz nawet 5 lat pozbawienia wolności. Usłyszała już zarzuty kradzieży oraz zniszczenia mienia.
Źródło: Policja Mazowiecka