Sandra Kubicka w żałobie. Opublikowała poruszający apel

Sandra Kubicka zamieściła na Instagramie poruszający wpis. Wykorzystała swoją popularność, by zwrócić uwagę na problem hejtu. Opowiedziała o dramatycznej historii 14-letniej dziewczyny, która doświadczyła prześladowania ze strony rówieśników. Modelka zwróciła się z apelem do swoich obserwatorów.
Mocne słowa na profilu Sandry Kubickiej
Sandra Kubicka opublikowała na swoim Instagramie post, który mocno kontrastuje z jej codziennymi publikacjami. Tym razem modelka nie pisała o projektach, podróżach, macierzyńskie, czy życiu prywatnym - zdecydowała się poruszyć temat, który dotyka wielu młodych ludzi i który co roku zbiera śmiertelne żniwo.
Wpis modelki nie jest reakcją na pojedynczy komentarz czy chwilowy impuls. To przemyślana, emocjonalna wypowiedź, w której modelka podzieliła się refleksją na temat hejtu i jego tragicznych konsekwencji. Bez owijania w bawełnę opisała historię młodej dziewczyny, która nie poradziła sobie z presją otoczenia.
Miała 14 lat. Zbyt wcześnie powiedziała "dość"
Sandra Kubicka opisała w poście losy 14-letniej Niny, która odebrała sobie życie w wyniku prześladowania przez rówieśników. Modelka nie kryje frustracji wobec społecznej bezradności, jaka towarzyszy podobnym sytuacjom.
Do tego właśnie doprowadza hejt. Do tego prowadzi nienawiść, wykluczenie, szydera. Wszyscy mówią o hejcie. Powstają kampanie, akcje społeczne, panele dyskusyjne. A tymczasem w szkołach, w internecie, w mediach, w codziennym życiu dzieje się właśnie to – dokładnie to, przed czym te kampanie mają chronić. I wciąż nie potrafimy zareagować, zanim będzie za późno - napisała Sandra Kubicka.
W dalszej części poruszającego wpisu modelka przypomniała, że Nina miała zaledwie 14 lat.
Zbyt wcześnie powiedziała "dość". Zbyt wcześnie uznała, że nie ma już siły. Zbyt wcześnie uwierzyła, że nie zasługuje na życie. Dlaczego? Bo inni uznali, że można - dodała.
"To nie czasy, to my" - emocjonalny apel modelki
Sandra Kubicka, która sama wielokrotnie spotykała się z nieprzychylnymi komentarzami, podkreśliła, że odpowiedzialność za to, co dzieje się wśród młodzieży, ponoszą przede wszystkim dorośli. Ich słowa, reakcje i ich brak, a także sposób, w jaki rozmawiają o innych, wpływają na to, jak dzieci postrzegają świat i siebie nawzajem.
Nie mówmy: "Takie czasy". To nie czasy, to my - dorośli - tworzymy świat, w którym dzieci dorastają. I to my ponosimy odpowiedzialność za to, jak bardzo ten świat boli. Zacznijmy od siebie. Od słów, które wypowiadamy. Od komentarzy, które piszemy. Od żartów, które opowiadamy. Od tego, jak mówimy o innych - przy dzieciach, między sobą, w sieci - zaapelowała.
Słowa Sandry Kubickiej nie są jedynie emocjonalnym wpisem, a to wezwanie do działania oraz próba przypomnienia, że słowa - zwłaszcza te negatywne - mogą ranić bardziej, niż się wydaje.
Pomoc jest dostępna - warto o tym mówić
Warto przypomnieć, że osoby znajdujące się w kryzysie mogą i powinny szukać wsparcia. Pomoc psychologiczna jest dostępna całkowicie anonimowo i bezpłatnie. W trudnych chwilach warto zadzwonić pod numer 116 123 lub 22 484 88 01.
Modelka podkreśla, że czasem słowa ranią znacznie bardziej, niż nam się wydaje, a ich konsekwencje mogą być tragicznie. Nim uznamy, że mamy "dość", warto poszukać pomocy, zamiast podejmować tragiczne w skutkach decyzje.





































