Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Świat > Przeżył śmierć kliniczną, teraz mówi, co czuł. "To trwało 11 minut"
 Janusz  Schwertner
Janusz Schwertner 10.01.2025 18:07

Przeżył śmierć kliniczną, teraz mówi, co czuł. "To trwało 11 minut"

mężczyzna
Fot. Facebook/Linkedin

Brytyjskie media opisują historię mężczyzny z Kanady, który opowiedział publicznie, co czuł w trakcie śmierci klinicznej. Całość miała trwać 11 minut. "Nie miałem poczucia bycia sobą ani poczucia bycia martwym" - stwierdził.

Mężczyzna opowiedział o śmierci klinicznej

Chodzi o Kanadyjczyka Adama Tappa. Jak czytamy w “Daily Mail”, w 2018 roku, podczas pracy w warsztacie, mężczyzna uległ wypadkowi – urządzenie do grawerowania drewna przebiło mu rękę i poraziło go prądem, powodując zatrzymanie akcji serca na ponad 11 minut. 

Tapp, mający 20 lat doświadczenia zawodowego, podzielił się swoją historią na kanale YouTube “Beyond the Veil”. Stwierdził, że w tym czasie czuł ”całkowity spokój".

“Przenosiłem elektrody pojedynczo, aż w pewnym momencie łuk elektryczny przeszedł przez moje dłonie. To było jak nagłe wyrwanie z rzeczywistości” – wspominał Tapp sa moment wypadku.

I dodał: “Było to niemal przytłaczające. Czułem intensywny, niewyobrażalny ból, jakby każda komórka mojego ciała była rozrywana na kawałki”.

Śnieżyce paraliżują polskie miasta. Kilkanaście tysięcy domów bez prądu Dla męża zrezygnowała z pracy, mocno krytykuje Kościół. To ona może zostać Pierwszą Damą

Przyjaciel zadzwonił po pomoc

Po tym, jak maszyna poraziła go prądem, przyjaciel Adama Tappa, Mark Wilson, natychmiast odłączył urządzenie i zawołał jego żonę Stephanie, pielęgniarkę kardiologiczną - relacjonuje “Daily Mail”. Stephanie rozpoczęła resuscytację krążeniowo-oddechową, podczas gdy Wilson zadzwonił na numer alarmowy.

Tapp, mimo bólu spowodowanego porażeniem, opisał swoje doświadczenie śmierci klinicznej jako uczucie widzenia "sferycznie z jednego punktu na zewnątrz”. Podczas tego zdarzenia znajdował się w stanie bliskim śmierci.

 

Ujawnił, co zobaczył "po drugiej stronie"

W swoim nagraniu zamieszczonym na YouTube, Tapp mówił też o śmierci klinicznej jako stanie, w którym “nie czuł się ani sobą, ani martwym, ani nikim”. 

Jak stwierdził, doświadczył absolutnej harmonii, “jakby istniał tylko jako świadomość”. 

Dodał, że odczuwał falę częstotliwości, przypominające tęczowy efekt na wodzie. W tym stanie, “jego myśli i emocje zderzały się, a on sam czuł, jakby był rozdzierany i wchłaniany przez wszystko dookoła”. 

“To uczucie zdawało się być głęboko połączone z otaczającą mnie rzeczywistością” - opowiedział.