Potrącił pieszego na pasach i odjechał. Szokujące nagranie z Warszawy
Porażające doniesienia z Warszawy. W nocy z soboty na niedzielę (16-17 listopada) kierowca potrącił jednego z pieszych na pasach w samym centrum miasta. W sieci pojawiło się nagranie, ukazujące moment tragicznego zdarzenia. Trudno uwierzyć, co chwilę później zrobił kierujący pojazdem. Policjanci poinformowali o wstępnych ustaleniach w sprawie.
Warszawa. Kamery nagrały potrącenie pieszego
Szokujące zdarzenie z centrum Warszawy zostało nagrane przez kamery monitoringu. Do dramatu doszło w nocy z soboty na niedzielę na ulicy Mokotowskiej. Około godziny 4.40 służby otrzymały informację o potrąceniu pieszego przez samochód osobowy. Okoliczności tego wypadku są porażające.
ZOBACZ: Rosyjskie rakiety spadły tuż przy granicy z Polską
300 zł do rachunków za prąd. Skorzystają miliony PolakówKierowca potrącił pieszego, chwilę później zrobił to
O dramatycznym wypadku w centrum Warszawy poinformował Miejski Reporter. Ustalono, że przed godziną 5 na ulicy Mokotowskiej kierujący nieustalonego na ten moment samochodu osobowego potrącił na przejściu dla pieszych mężczyznę. Poszkodowany doznał obrażeń, został przetransportowany do szpitala. Policjanci poinformowali o wstępnych ustaleniach w sprawie.
Policjanci szukają sprawcy
Groźna sytuacja została nagrana przez kamery monitoringu, a film został udostępniony na facebookowym profilu Miejski Reporter. Widać na nim, że kierowca zachował się w karygodny sposób. Tuż po tym, jak potrącił przechodzącego przez pasy mężczyznę, sprawca przejechał po nodze poszkodowanego. Chwilę później odjechał z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy poszkodowanemu. Na ten moment nie wiadomo, w jakim stanie jest pieszy.
Stołeczna policja potwierdziła, że otrzymała zgłoszenie w sprawie. Funkcjonariusze wyjaśniają szczegółowe okoliczności zdarzenia i poszukują sprawcy.
Doszło do potrącenia mężczyzny, sprawca oddalił się z miejsca. Policjanci zabezpieczyli monitoring i będą ustalać, jakim samochodem poruszał się sprawca oraz kto kierował tym pojazdem — mówił mł. asp. Bartłomiej Śniadała z Komendy Stołecznej Policji, cytowany przez Fakt.