Policja nie odnalazła wszystkich zamordowanych dzieci z Czerników? "Były bliźniaki i ich nie ma"
Zbrodnia w Czernikach. Na jaw wychodzą nowe fakty, a sąsiedzi przerywają milczenie. Mówią już nie tylko o tym, że przed laty alarmowali o możliwości istnienia kazirodczego związku w domu Piotra G. Ludzie ze wsi pytają o dzieci, które przed laty dosłownie rozpłynęły się w powietrzu.
Czerniki: nowe informacje w sprawie
O małej wsi Czerniki na Kaszubach usłyszała cała Polska. W piwnicy jednego ze skromnych domów przy głównej drodze znaleziono ciała trojga noworodków.
54-letni Piotr G. od kilku lat żył w kazirodczym związku ze swoją 20-letnią córką. Paulina G. również usłyszała zarzuty. Prokurator Mariusz Duszyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, w rozmowie z Faktem ujawnił, że 20-latka będzie odpowiadać za dwa zarzuty zabójstwa dzieci oraz zarzut kazirodztwa.
- Mężczyzna usłyszał trzy zarzuty zabójstwa dzieci oraz dwa zarzuty kazirodztwa - dodał prok. Duszyński. Sąsiedzi postanowili zabrać głos na temat całej makabry. Zwracają uwagę na szczegóły i inne dzieci, które miały w tajemniczych okolicznościach zniknąć z domu.
Katarzyna Cichopek wyjaśnia, że jej syn wcale nie dokonał coming outuTajemnicza bliźniacza ciąża córki Piotra G. sprzed lat
Na jaw wychodzą nowe fakty w związku z tym, co działo się w domu w Czernikach. Piotr G. ma 12 dzieci, a wśród nich cztery córki. Wszystko wskazuje na to, że kazirodczy związek miał z więcej niż jedną z nich.
Najnowsze wyznania sąsiadów wskazują, że w domu, gdzie znaleziono ciała trojga noworodków od dawna działy się niepokojące rzeczy. - Jakieś 2-3 lata temu jedna z córek Piotra G. była w ciąży z bliźniętami, teraz sobie wszystko zaczynamy przypominać, on woził tę dziewczynę do innego województwa niby na poród, do Torunia, Ciechocinka. Jeszcze kierowca z opieki społecznej pomagał im w transporcie, on zapewniał, że wszystko jest w porządku i mu wierzono, ale teraz nikt nie wie, co się stało z tymi dziećmi - powiedziała jedna z osób ze wsi Czerniki znająca sprawę, ale chcąca pozostać anonimowa.
- Po co on ja wiózł taki kawał drogi? Dlaczego nie do Gdańska? - dodał rozmówca Faktu. W rozmowie z dziennikarzami anonimowe źródło dodało, że ma nadzieję, “że teraz to wszystko zostanie wyjaśnione”.
Sąsiedzi się bali, ale już 12 lat temu mówili o kazirodczym związku ojca z córką
Czy bliźniaki, z którymi jedna z córek Piotra G. była w ciąży przed kilkoma laty podzieliły los dzieci znalezionych w piwnicy domu w Czernikach? To wyjaśnią śledczy, ale sąsiedzi coraz głośniej mówią o szczegółach i ujawniają krążące od dawna wątpliwości.
Chociaż opieka społeczna znała rodzinę G. i udzielała jej pomocy, to sąsiedzi nie ukrywają, że nie wszystkie obawy i wątpliwości trafiały do pracowników socjalnych. Wszystko przez wydarzenia sprzed 12 lat. Mężczyzna, który mówił o tym, że Piotr G. jest w związku kazirodczym z córką, trafił przed sąd. Usłyszał, że doszło do pomówień.
Źródło: fakt