Pijany ksiądz prowadził pogrzeb noworodka. „Aniołek śpi, to ja też spałem”
Trzy tygodnie temu nagranie skandalicznego zachowanie księdza poruszyło opinie publiczną. Na pogrzebie noworocznego dziecka na cmentarzu we wsi Garczegorze pod Lęborkiem Czesław K. zachowywał się jak widocznie pijany. Teraz spotkają go za to poważne konsekwencje
Ksiądz nie uszanował cierpienia bliskich
Skandaliczne zachowania księdza miało miejsce 13 listopada na cmentarzu we wsi Garczegorze w gminie Nowa Wieś Lęborska.
Został przewieziony przez parafiankę na pogrzeb noworocznego dziecka. Właśnie wtedy się zaczęło. Obecni od razu spostrzegli się, że ksiądz jest zwyczajnie pijany.
Od poniedziałku w Biedronce wyjątkowe produkty. Klienci będą walić drzwiami i oknamiKsiądz bełkotał, mylił słowa i pieśni
Jak przekazuje o2, ksiądz już od początku pogrzebu dał po sobie poznać, że jest w stanie nietrzeźwości. Swoimi „wypowiedziami” tylko wszystkich w tym utwierdził.
– Aniołek śpi, to ja też spałem… – miał mówić do zebranych przeżywających głęboką żałobę.
Fakt relacjonuje, że proboszcz Grzegorz K. „Mylił słowa, bełkotał, mylił pieśni”. Policja została wezwana na cmentarz. Duchowny otrzymał karę 500 złotych, gdy po badaniu alkomatem okazało się, że ma 1,5 promila w organizmie.
Ksiądz wpadł w poważne tarapaty
Wedle relacji parafian cytowany przez Fakt, ksiądz od dawna wykazywał problemy z alkoholem. Na co dzień Czesław K. Jest proboszczem parafii pw. Świętej Marii Magdaleny w Garczegorzu.
Jak twierdzi rzecznik prasowy biskupa diecezji pelplińskiej ksiądz Ireneusz Smagliński cytowany przez o2, Biskup Diecezjalny wezwał Grzegorza K. Na rozmowę.
„O jej wyniku i konsekwencjach wobec duchownego zostanie poinformowana rodzina zmarłego dziecka” – relacjonował rzecznik.
Później dodał dla o2, iż „zostały podjęte właściwe kroki dla dobra tej parafii oraz korekty postawy jej duszpasterza”.
Według ustaleń Faktu ksiądz miał zadzwonić do rodziny i przeprosić. Jednocześnie miał wykazywać pretensje do jednej z osób o upublicznienie nagrania z pogrzebu, które obiegło sieć.
Źródło: o2.pl, Fakt